We wtorek o godzinie 16:00 w Barcelonie odbędzie się losowanie grup koszykarskiego Pucharu Europy. W stawce 32 zespołów, które wezmą udział w najbardziej prestiżowych po Eurolidze międzynarodowych rozgrywkach na Starym Kontynencie znalazł się Trefl Sopot. Wicemistrzowie Polski zostali przydzieleni do czwartego koszyka zatem tak czy inaczej, czeka ich walka z wyżej notowanymi rywalami. Niektórych z nich nasz zespół obawia się jednak bardziej niż innych. - Pewnego poziomu nie przeskoczymy, dobrze byłoby uniknąć na tym etapie zespołów z Turcji czy Hiszpanii - mówi kapitan drużyny Filip Dylewicz.
Na liście uczestników rozgrywek Eurocup (w latach 2002-2008 nosiły one nazwę ULEB Cup) znalazły się łącznie 32 zespoły.25 z nich otrzymało bezpośrednie zaproszenia bądź przeszły eliminacje, zaś stawkę uzupełniło 7 drużyn, które odpadły z eliminacji Euroligi. Przed rundą zasadniczą zostaną one podzielone na osiem grup po cztery drużyny każda. W jednej grupie nie będą mogły znaleźć się zespoły z jednego kraju (w ten sposób traktowane będą również zespoły z Ligi Adriatyckiej, która zrzesza drużyny z Chorwacji, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, Serbii, Węgier, Macedonii i Słowenii).
Przydział do poszczególnych koszyków przed losowaniem został oparty na podstawie występów w europejskich rozgrywkach w ostatnich trzech latach. Jako że Trefl ograniczył go do przegranego dwumeczu z belgijskim Dexia Mons Hainaut w eliminacjach do fazy grupowej Euro Challenge
(przeczytaj jak sopocianie pożegnali się z tymi rozgrywkami), znalazł się w ostatnim "najsłabszym" koszyku między innymi wraz z drugim polskim zespołem, Stelmetem Zielona Góra.
Obaj nasi reprezentanci mają zatem szanse trafić na przykład na Valencię Basket, która w minionym sezonie dotarła do finału przegrywając walkę o trofeum z zespołem Chimki Moskwa. O tym czy los okaże się dla polskich drużyn nieco bardziej łaskawy, przekonamy się dopiero we wtorek wieczorem. Szkoleniowiec Trefla,
Żan Tabak stara się jednak odciąć swój zespół od rozważań dotyczących możliwego składu ich grupy. Jak przyznaje, na temat rozgrywek Eurocup nie zamienił ze swoimi zawodnikami jeszcze ani słowa.
- Czeka tam na nas wielu silnych rywali. Nie jest żadną tajemnicą, że byłoby nam łatwiej gdybyśmy w pierwszej fazie uniknęli pojedynków z zespołami z Włoch, Rosji czy Hiszpanii. Nie mamy jednak na to wpływu i kompletnie nie zawracamy sobie tym głowy. Na wszystko przyjdzie czas. Dla mnie priorytetem jest analiza ostatniego spotkania i przygotowanie się do kolejnego, w tym wypadku w Koszalinie. Być może inni szkoleniowcy robią to inaczej, ale ja pracuję dzień po dniu - mówi chorwacki szkoleniowiec.
Choć Trefl, który wygrał wszystkie trzy rozegrane dotychczas oficjalne spotkania (mecz o Superpuchar Polski z Asseco Prokomem i ligowe pojedynki z Polpharmą Starogard Gdański oraz ze Startem Gdynia) zbiera dobre recenzje, w Eurocup do faworytów należał raczej nie będzie. Zdaje sobie z tego sprawę
Filip Dylewicz.
-
Przygotowujemy się z meczu na mecz i rzeczywiście temat europejskich rozgrywek na razie trzyma się z dala od naszej szatni. Fajnie byłoby trafić na zespoły, które są w naszym zasięgu. Nie oszukujmy się, pewnego poziomu po prostu nie przeskoczymy i starcia z drużynami z ligi hiszpańskiej czy tureckiej będą dla nas bardzo ciężkimi sprawdzianami. Nie stawiamy sobie konkretnych celów w tych rozgrywkach, będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony w każdym kolejnym spotkaniu bez względu na to z kim nam przyjdzie zagrać. Ciężko pracujemy na treningach i wierzę, że ten wysiłek zrobi różnicę. W lidze bez względu na to czy gramy z Asseco Prokomem czy Startem Gdynia intensywność przygotowań jest taka sama i takie same są oczekiwania trenera Tabaka wobec nas. Myślę, że podobnie będzie w europejskich pucharach - mówi kapitan żółto-czarnych.
Rozgrywki Eurocup ruszą 7 listopada. Runda zasadnicza potrwa do 12 grudnia. Każdy z zespołów rozegra w tym czasie sześć spotkań - mecz i rewanż, z grupowymi rywalami. Dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do fazy Last 16 (9 stycznia - 20 luty), w której dokonany zostanie kolejny podział (4x4).
Awans ponownie uzyskają po dwie najlepsze ekipy, które stworzą grono ośmiu ćwierćfinalistów. Na tym etapie rywalizacja odbędzie się już w parach, które zmierzą się ze sobą w dwumeczach (6 i 13 marca). Półfinały odbędą sę 20 i 27 marca, a wielki finał z udziałem dwóch najlepszych zespołów odbędzie się 13 kwietnia. Zwycięzca zdobędzie Puchar Europy oraz zyska prawo udziału w rozgrywkach Euroligi 2013/14.
Podział na koszyki przed losowaniem Pucharu Europy:Koszyk 1
Valencia Basket (Hiszpania), Uniks Kazań (Rosja), CEZ Basketball Nymburk (Czechy), Gescrap Bilbao Basket (Hiszpania), Galatasaray Medical Park Stambuł (Turcja), Cajasol Seville (Hiszpania), Le Mans Sarthe Basket (Francja), BC Spartak Petersburg (Rosja)
Koszyk 2
Hapoel Migdal Jerozolima (Izrael), Lokomotiv Kuban Krasnodar (Rosja), BC Triumph Lyubertsy Moskwa (Rosja), Panionios BC Ateny (Grecja), KK Cibona Zagrzeb (Chorwacja), Banco di Sardegna Sassari (Włochy), Banvit BK Bandirma (Turcja), KK Buducnost VOLI Podgorica (Czarnogóra)
Koszyk 3
VEF Riga (Łotwa), Cholet Basket (Francja), Belgacom Spirou Basket Charleroi (Belgia), BC Donieck (Ukraina), BC Budivelnik Kijów (Ukraina), Telenet Oostende (Belgia), BC Azowmasz Mariupol (Ukraina), Crvena Zvezda Diva Belgrad (Serbia)
Koszyk 4
Orleans Loiret Basket (Francja), BC Prienai (Litwa),
Trefl Sopot, Stelmet Zielona Góra, Ratiopharm Ulm (Niemcy), Artland Dragons Quakenbrueck (Niemcy), s.Oliver Baskets Wurzburg (Niemcy), PBC Lukoil Academic Sofia (Bułgaria).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
