• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Własny parkiet też nie pomógł

jag.
19 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 

Piłkarze ręczni AZS AWFiS pozostają nadal bez punktu w ekstraklasie. Trzeciej porażki w tym sezonie, a pierwszej na własnym parkiecie gdańszczanie doznali w meczu z Azotami Puławy, przegrywając 29:31 (15:15)

.

AZS AWFiS: Zimakowski, Pieńczewski - Bednarek 1, Chrapkowski 3, Fogler 1, Olęcki 2, Wysokiński 5, Pilch 4, Sulej 1, Kostrzewa 5, Ringwelski 3, Woynowski 2, Marciniak 2, Jankowski.

AZOTY: Wyszomirski - Siemionow 2, Kurowski, Lasoń 9, Kus, Sieczka, Zydroń 7, Afanasjew 5, Zinczuk 6, Witkowski 2, Kowalik.

Sędziowali: Baranowski (Warszawa), Lemanowicz (Płock).

Kibice oceniają



Co prawda inauguracyjne trafienie zaliczył Dymitro Zinczuk, ale akademicy szybko odpowiedzieli trzema bramkami. Do wyniku 6:3 gospodarze zdawali się kontrolować sytuację na parkiecie.

Obraz gry zmienił się, gdy Azoty zaczęły zarabiać karne, które na bramki zamieniał Wojciech Zydroń. Tymczasem Jacek Sulej przy prowadzeniu 8:7 rzucił z siedmiu metrów w poprzeczkę. Zamiast odskoczyć, wkrótce przyszło odrabiać straty. Rzuty Remigiusza Lasonia i Dmitrija Afanasjewa dały przyjezdnym przewagę 10:9.

Na przerwę drużyny zeszły przy sprawiedliwym remisie. Ładnie kontry miejscowych kończył Damian Kostrzewa i to Zinczuk musiał rzucać na 15:15.

Po zmianie stron AZS AWFiS prowadził do 18:17. Niestety, wówczas przydarzył się przestój, który kosztował gdańszczan stratę pięciu bramek bez żadnych zysków po swojej stronie zdobyczy. W 43. minucie przy rezultacie 20:24 Daniel Waszkiewicz poprosił o przerwę.

Szkoleniowcowi udało się namówić akademików do podjęcia walki w obronie. Po dzięki temu udało się odzyskiwać piłki i wyprowadzać szybkie kontry. Bardzo dobrze do gry wprowadził się na prawym skrzydle Adrian Marciniak, a dwie kontry z rzędu efektownymi rzutami skończył Marcin Pilch.

W 46. minucie był remis 24:24, a minutę później po ładnym rozegraniu ataku pozycyjnego obrotowy Michał Wysokiński trafił na 25:24. Ale to wcale nie był koniec gdańskiego naporu. Do kontry pobiegł również mierzący aż 203 centymetry Piotr Chrapkowski i było nawet 26:24!

Azotom bramkę udało się zdobyć dopiero po karnym, a uczynił to niezawodny Zydroń. Po chwili jednak dwuminutową karę otrzymał Zinczuk. Szkoda, że w liczebnej przewadze akademicy pozwolili celnie rzucić Arturowi Witkowskiemu, bo na 10 minut przed końcem gry znów był remis (26:26). W dodatku Wysokiński musiał opuścić boisko ze stłuczonym barkiem.

Po akcji Zydronia i efektownej przerzutce, to AZS AWFiS znów został ustawiony w pozycji goniącego. W 58. minucie po rzutach z drugiej linii Lasonia i Zinczuka Azoty odskoczyły na 31:28. Jeszcze tylko Kamilowi Ringwelskiemu udało się skorygować ten wynik, ale komplet punktów pojechał do Puław.

- W pierwszej połowie słabo broniliśmy. W destrukcji każdy grał swoją grą. Dlatego nie potrafiliśmy utrzymać trzybramkowego prowadzenia. Po przerwie z kolei zawiedliśmy pod względem skuteczności. Niepotrzebnie spieszyliśmy się i oddawaliśmy rzuty z dziesięciu metrów. Porażka jest przykra, gdyż spodziewaliśmy się zdobyć w tym meczu punkty - przyznał Chrapkowski.

Tabela po 3 kolejkach

Piłka ręczna - Orlen Superliga mężczyzn
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Vive Targi Kielce 3 3 0 0 89:61 4
2 Wisła Płock 3 3 0 0 97:74 6
3 Zagłębie Lubin 3 2 0 1 95:83 4
4 Nielba Wągrowiec 3 2 0 1 86:76 4
5 Traveland Olsztyn 3 2 0 1 85-79 4
6 MMTS Kwidzyn 3 2 0 1 92:92 4
7 Azoty Puławy 3 2 0 1 87:94 4
8 AMD Chrobry Głogów 3 1 0 2 82:88 2
9 Piotrkowianin 3 1 0 2 90:102 2
10 AS-BAU Śląsk Wrocław 3 0 0 3 73:86 0
11 AZS AWFiS Gdańsk 3 0 0 3 78:98 0
12 NMC POWEN Zabrze 3 0 0 3 61:82 0
Tabela wprowadzona: 2009-09-21


Pozostałe wyniki 3. kolejki: Piotrkowianin - Zagłębie Lubin 32:30 (15:16), Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 36:26 (17:20), Nielba Wągrowiec - AS-BAU Śląsk Wrocław 26:20 (14:12), Vive Targi Kielce - Powen Zabrze 21:15 (13:8), Traveland-Społem Olsztyn - AMD Chrobry Głogów 31:23 (13:11).
jag.

Kluby sportowe

Opinie (5) 2 zablokowane

  • mogli wygrać

    mecz nierówny i dlatego przegrany. kilka niewykorzystanych sytuacji, które normalnie powinni rzucic i 2 pkt. zostałyby w domu. nie ma juz co o tym myśleć, szkoda troche chłopaków ale co by nie gadac to własnie oni sami przegrali ten mecz. zabrakło na pewno zimnej krwi i doąświadczenia. na pewno sa w stanie wygrac nie jeden mecz ale wszedzie trzeba b ędzie grac na maxa.
    chyba czas najwuyższy podziekowac juz co niektórym "działaczom", których jedyna 'pomoc" polega na przeszkadaniu.
    pozdrawiam

    • 5 0

  • handballgdansk.tnb.pl

    • 0 0

  • kibic

    Mecz rozpoczął sie dobrze spokojna grą, niestety zmiany jakie zaczął wprowadzac trener wprowadziły prawdopodobnie nerwowość (min kostrzewa na rozegraniu). Myślę, że jeśli AZS grałby tym samym składem jak w pierwszych minutach meczu dwa punkty zostałyby w Gda

    • 5 2

  • Tragicznie bronił bramkarz.

    Gdyby zamiast bramkarza było 7 zawodników w polu sytuacja mogłaby być lepsza.
    Trener powinien dać szansę rezerwowemu, gdyż po Zimakowskim było widać ,że jest kłębkiem nerwów.

    • 7 0

  • o ktorej dzis mecz azsu ?? ze slaskiem ??

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane