• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkiemu winne są kluby?

Krystian Gojtowski
26 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Reprezentacja polskich koszykarzy powinna się wstydzić za to, co pokazuje kibicom. Po bezdyskusyjnych porażkach z Łotwą i Estonią, z kretesem przegraliśmy eliminacje do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy w Szwecji. Odejść musi Dariusz Szczubiał, selekcjoner, który nie potrafi zmusić do walki zmanierowanych podopiecznych.

Rewolucji nie można się jednak spodziewać. Zapowiedział to Marek Pałus, prezes Polskiego Związku Koszykówki. Rozwieszenie parasola ochronnego nad selekcjonerem wcale nie jest podyktowane miłością do coacha, lecz pragmatyzmem. Szczubiał ma ważny kontrakt i jego zerwanie wywołałoby komplikacje prawne. Pałus coś o tym wie - sam jest prawnikiem. Kompromitujące poziom basketu w Polsce porażki nie wywołują u Szczubiała, odpowiadającego za wyniki reprezentacji, odruchu bicia się w piersi. - Podałbym się do dymisji, gdybym uważał, że wyniki reprezentacji to moja wina, a tak nie uważam. Przyczyny porażek leżą gdzie indziej. Cały sport leży, nie ma graczy, nie wychowuje się sportowców - wyjaśnia mediom.

Trener kadry twierdzi, że ma zbyt mały wpływ na postawę zawodników, wszystkiemu winne są kluby, które gdzieś mają interes reprezentacji. Kto jednak kazał Szczubiałowi przywiązywać się do nazwisk i powoływać do reprezentacji zawodników, którym się już nie chce? Adam Wójcik, Maciej Zieliński, Dominik Tomczyk, Piotr Szybilski - oni tworzyli ekipę, która przed pięcioma laty wywalczyła na ME w Hiszpanii siódme miejsce. Grają i teraz, jednak po tamtych zawodnikach zostały tylko nazwiska. Przegrali trzecie, kolejne eliminacje.

- Jestem zbyt daleko kadry, by się wypowiadać na jej temat - asekuruje się Eugeniusz Kijewski, opiekun narodowej ekipy sprzed pięciu lat. Szkoleniowiec Prokomu Trefl Sopot twierdzi, nie bez racji, że wymienieni zawodnicy są w najlepszym dla koszykarzy wieku (28- 31 lat). - Przyczyny słabej gry muszą tkwić w środku, w zespole - zaznacza "Kijek", twardo trzymając się zasady, że nie robi się we własne, w tym wypadku trenerskie gniazdo.

- A czy widział pan, by najedzony lew zaatakował żyrafę? - pyta Tadeusz Huciński, wiceprezes PZKosz. - Ci zawodnicy są nasyceni, ponieważ osiągnęli już sukces. Szkoda tylko, że nie na szczeblu reprezentacyjnym - dodaje trener pracujący w gdańskiej AWFiS.

Huciński jest dla wielu kandydatem do objęcia schedy po Szczubiale. To on miałby rozpędzić towarzystwo wzajemnej adoracji na cztery wiatry. Gdyby tak się stało, byłby kolejnym po Zbigniewie Bońku wiceprezesem związku sportowego, który zostałby selekcjonerem. Huciński unika jednak takiej propozycji, jak diabeł święconej wody. - Na temat dalszej pracy Szczubiała na tym stanowisku nie będę się wypowiadał zanim, aż wydział szkolenia nie przeanalizuje wyników reprezentacji w eliminacjach - mówi "Hucior". - A do Bońka proszę mnie nie porównywać. Za mną stoi 18 lat doświadczenia pracy z reprezentacjami i 30 lat w lidze - oburza się działacz.

Huciński proponuje okrojenie rozbudowanego cyklu rozgrywek, nawiązanie ścisłego kontaktu z zawodnikami z amerykańskiej ligi akademickiej NCAA (Storożyński, Kudłacz, Ignerski) oraz z naszym jedynakiem z NBA, poastawienie na młodych graczy grających w Europie (Lampe, Szewczyk), wykorzystanie naturalizowanych Polaków (McNaull i w niedługim czasie Nordgaard), zakończenie kadrowych eksperymentów w reprezentacji. - Szczubiał zrobił jednak dla reprezentacji wiele dobrego i to na wszystkich szczeblach. Nie chcę więc wygłaszać żadnych oficjalnych opinii. Prywatnie powiem, że... cholera, z reprezentacją jest źle - rzuca bez ogródek Huciński.

Na razie wiemy, że Wójcik i Szybilski, najprawdopodobniej nie zagrają przeciwko Węgrom. Powodem ich wykluczenia z kadry jest oczywiście słaba dypozycja. - Postawa Szybilskiego jest zaprzeczeniem profesjonalizmu. Za to, że przyjechał na kadrę z taką nadwagą, wyrzuciłbym go natychmiast i kazałbym wracać do domu na koszt własny - kończy wiceprezes PZKosz.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie (1)

  • kto jest hucinski?

    krzykacz i pieniacz. juz jeden /zreszta z tej samej opcji politycznej/ nie tak dawno zapowiadal uzdrowienie "jeżdzacych w Lewo". hucinski sam do tej pory - Boze!!!! to podobno 30 lat, i nic nie zwojował. wozil sie zawsze na kims. Mietek Krawczyk organizował a on wypinał piers. oszukal Paturalskich i dal w dluga ze Starogardu.Niedawno chciał byc politykiem i przepadł. Ale umie mowic. Jeszcze lepiej mieszać.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane