- 1 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (92 opinie)
- 2 Kosiorek i Szemiot walczą o głosy kibiców (251 opinii)
- 3 Żemojtel o Arce: Nie wyobrażam sobie... (20 opinii)
- 4 Euro tym razem ominie Trójmiasto (14 opinii)
- 5 Kapitan żużlowców z motywacją od kibiców (30 opinii)
- 6 Młoda sprinterka mierzy wysoko w IO (5 opinii)
Wybrzeże Gdańsk - ŁTŻ Łódź. Nasza relacja i fotostory!
Energa Wybrzeże - żużel
- Przyjedziemy w krajowym składzie - zapewniał trener gości, zaskoczeniem więc było gdy na torze pojawił się węgierski żużlowiec Robert Nagy. Jeździł jednak słabo, był zaledwie tłem dla fantastycznie dysponowanego Wybrzeża. Tu skończę pieśń pochwalną na cześć "niebiesko-biało-czerwonych".
Miejscami bywało bowiem naprawdę ciężko. Zaczęło się fatalnie. Już w pierwszym wyścigu w bliższą znajomość z nawierzchnią wchodzi Tomasz Piszcz skazując swojego klubowego partnera na samotną walkę w powtórzonym biegu. Start, pierwszy wiraż i tym razem Krzysztof Cegielski ląduje na torze. Tego było sędziom za wiele. Krótka przerwa, podczas której częstochowski sędzia "studził" głowy co niektórych zawodników i kolejna powtórka biegu. Krzysztof Cegielski walczył dzielnie. Rozdzielił parę gości, lecz wygrać biegu już nie zdołał. Drugi bieg to początek koncertu Tomka Cieślewicza. Dzięki wykluczeniu Mariusza Puszakowskiego (dwie minutki okazały się za krótkie) nasza para wygrywa bieg podwójnie. Trzeci, czwarty i piąty bieg mijają bez większych emocji. Drużyny dzielą się sprawiedliwie punktami, co godne uwagi - wszystkie punkty w tych biegach zdobywa dla Wybrzeża "klan Cieślewiczów". W szóstym biegu na torze pojawia się Zywertowski, zastępuje Dudę, który jak się okaże gdańskie zawody będzie już do końca oglądał z boksu (kontuzja, strach?). Junior spisuje się poprawnie. Mecz kończy z dorobkiem 3 punktów. Bieg szósty i siódmy - bokserska "wymiana ciosów". Wynik pozostaje jednak bez zmian. Gospodarze prowadzą dwoma punktami. Wreszcie nadchodzi przełomowy bieg ósmy. Budzi się nasza "eksportowa" para. Krzysiu Cegielski i Tomek Piszcz nie dają szans rywalom i tym sposobem "urywamy się" na sześć punktów. W powietrzu pachnie zmianą taktyczną. Dochodzi do niej w dziesiątym biegu. Mariusz Lisiak pozostaje w boksie, a jego miejsce przy taśmie zajmuje Marek Hućko. Najlepszy żużlowiec gości w tym spotkaniu. Pomimo obaw spikera udaje nam się wybronić tą zmianę. Remis. Wciąż prowadzimy sześcioma "oczkami". Bieg jedenasty to popis braterskiej jazdy od startu do mety. Bracia Cieślewiczowie wygrywają go podwójnie. Podobnie spisują się Krzysztof Cegielski wraz z Adamem Fajferem w biegu dwunastym. Krótka przerwa na nabranie oddechu.
Spiker podaje zestawienie biegów nominowanych. Co zwinniejsi kolejność mają już dawno wpisaną w program (wciąż nie mogę się przekonać do tego "świstka"). Bieg trzynasty, choć pechową liczbą znaczony dzieli sprawiedliwie. Skrobiemy trzy punkty po lewej i prawej stronie tabelki. Wiadomym już się staje, że tego meczu nie przegramy. Biegi czternasty i piętnasty to już "kopanie leżącego". Wygrywamy kolejno dwoma i czterema punktami. Szkoda, że w ostatnim biegu humory psuje wybryk "Cegły", który niczym rasowy rajdowiec skraca sobie wiraż grubo poza dozwoloną linią. Sędziowie faktu tego nie zauważyli (nie chcieli?), tak więc Krzysztof swoje dwa punkty uzyskał. Niesmak jednak pozostał.
Cały mecz Wybrzeże wygrało zdecydowanie. Szkoda, że w korespondencyjnej walce nie udało się "odskoczyć" rywalom z Rybnika, dla których boisko Stali Rzeszów okazało się być niezwykle gościnne. Ale cieszmy się. Wciąż jesteśmy liderami I ligi.
GKS Wybrzeże Gdańsk - ŁTŻ Łódź 55:35
sędziował: Jan Banasiak (Częstochowa)
najlepszy czas zawodów: 63,50 Robert Nagy (ŁTŻ - 1. bieg).
Bieg po biegu:
I (63,50) - Nagy, Cegielski, Łukaszewski, Piszcz (W). 2:4
II (64,28) - T. Cieślewicz, Fajfer, Lisiak, Puszakowski (W). 7:5
III (65,03) - Hućko, D. Cieślewicz, M. Cieślewicz, Duda. 10:8
IV (64,63) - T. Cieślewicz, Łukaszewski, Nagy, Fajfer. 13:11
V (64,97) - D. Cieślewicz, Puszakowski, Lisiak, M. Cieślewicz. 16:14
VI (64,47) - Cegielski, Hućko, Piszcz, Zywertowski. 20:16
VII (65,06) - Łukaszewski, D. Cieślewicz, Nagy, M. Cieślewicz. 22:20
VIII (64,18) - Cegielski, Piszcz, Puszakowski, Lisiak. 27:21
IX (65,72) - T. Cieślewicz, Hućko, Zywertowski, Fajfer (D). 30:24
X (65,50) - Piszcz, Hućko, Łukaszewski, M. Cieślewicz. 33:27
XI (65,38) - T. Cieślewicz, D. Cieślewicz, Zywertowski, Puszakowski. 38:28
XII (66,03) - Cegielski, Fajfer, Nagy, Hućko. 43:29
XIII (65,72) - Fajfer, Lisiak, Zywertowski, M. Cieślewicz. 46:32
XIV (65,82) - D. Cieślewicz, Nagy, Piszcz, Puszakowski. 50:34
XV (65,63) - T. Cieślewicz, Cegielski, Łukaszewski, Hućko. 55:35
ŁTŻ Łódź
J. Łukaszewski 8 (1,2,3,1,1)
R. Nagy 8 (3,1,1,1,2)
M. Puszakowski 3 (w,2,1,0,0)
M. Lisiak 4 (1,1,0,-,2)
M. Hućko 9 (3,2,2,2,0,0)
W. Duda 0 (0,-,-,-,-)
T. Zywertowski 3 (-,0,1,1,1)
GKS Wybrzeże Gdańsk
K. Cegielski 13 (2,3,3,3,2)
T. Piszcz 7 (w,1,2,3,1)
T. Cieślewicz 15 (3,3,3,3,3)
A. Fajfer 7 (2,0,d,2,3)
M. Cieślewicz 1 (1,0,0,0,0)
D. Cieślewicz 12 (2,3,2,2,3)
M. Giżycki NS (-,-,-,-,-)
statystyki: Katarzyna Smelkowska
reportaż i zdjęcia: Radosław Rocławski
Fotostory:
Doping publiczności zmuszał do walki... | ...bywało, że kończyła się ona w ten sposób. |
Kto nie załapał się na start... | ...wracał do boksu na piechotę. |
Drogie bilety odstraszyły nawet vipów... | ...jednak nie kibiców z Łodzi. |
Dobra współpraca gdańskich żużlowców... | ...dawała wymierne plony. |
Tego zagrania Ci Krzysiu jednak nie wybaczymy. |
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2001-07-23 09:08
Gks najepszy jest
Hropaki pokazali co potrafia i uudowodnią że pdadli do I ligi pomyłkowo w nastepny sezonie bedo walczyć o mistrza polski
tak siebawi tak sie bawi GKS
ole super GKS ole super GKS ole super GKS
kłanta namera jesteśmy z miasta lidera
kłanta namera jesteśmy z miastalidera- 0 0
-
2001-07-23 23:13
Nie rozumiem Cegly
Nic by sie nie stalo, gdybysmy wygrali nizej w ostatnim biegu.. Krzysiu po co grac nie fair? Nie zawsze jezdzi sie tak dobrze jak sie chce. Tomek byl po prostu lepszy. Nerwy daly znac o sobie...
- 0 0
-
2001-07-24 01:12
Cegła
- 0 0
-
2001-07-24 01:18
Specyfika toru.Henio Majewski
Znowu gdański tor był przygotowany oki tylko że zawodnicu z gdańska zawsze narzekają na niego pytam się dlaczego.
A co do prezydenta klubu to powiem krótko powiniem czasami się zastanowić iż w gdańsku są ludzie biedni i nie mają za co iśc na mecz.Powinno się ustalać cenę biletu od klasy rywala i miejsca wa tabeli.Za taki mecz jak z łtż powinno kosztować 5 zł i prezydent by miał komplet na trybunach.Bo czasami dla niektórych osób cena biletu jest za droga.Powiniem zatrudnić analitka do spraw marketingu i tyle.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.