- Dla takich chwil warto żyć - powiedział trener Arki Gdynia, Grzegorz Niciński, po tym, jak jego podopieczni ograli na wyjeździe Legię Warszawa 3:1 (2:0). Mistrzowie Polski zagrali w rezerwowym składzie, ale w żadnym stopniu nie umniejsza to sukcesu żółto-niebieskich, którzy po raz pierwszy w historii wywieźli zwycięstwo z Łazienkowskiej. Był to także pierwszy wyjazdowy triumf Arki w ekstraklasie od marca 2010 roku.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy na stadionie Legii. To był trudny mecz, w którym okazaliśmy się skuteczniejsi od rywali. Duże brawa dla mojej drużyny, gdyż zostawiła na boisku bardzo dużo zdrowia. Naprawdę, dla takich chwil warto żyć - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec Arki, Grzegorz Niciński. Jego podopiecznym udało się to, o czym kibice Arki marzyli od dawna. Do 20 sierpnia 2016 roku gdynianie nie potrafili wywieźć z ligowego starcia na Łazienkowskiej kompletu punktów. Ba, na 12 spotkań przegrali 10, a tylko potyczki zakończyły się bezbramkowym remisem. Stąd sukces odniesiony w stolicy fetowany będzie w Gdyni jeszcze przez długi czas.
- Mieliśmy świadomość, że to będzie bardzo trudny mecz i to się potwierdziło. Udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem, który ma wiarę i ducha zespołu. Każdy za każdego wykonuje wielką pracę na boisku. Cieszymy się, że możemy się zapisać w annałach klubowych z pierwszym zwycięstwem w Warszawie - powiedział oficjalnej stronie Arki pomocnik, Antoni Łukasiewicz. W środku pola 33-latek wystąpił wspólnie z Adamem Marciniakiem, który w wyjściowej "11" zastąpił kontuzjowanego Yannicka Sambea. Sprowadzony latem piłkarz w pełni odpłacił się za zaufanie, jakim obdarzył go trener Niciński. 2-krotny reprezentant Polski zdobył dwie bramki, dzięki czemu pobił swój rekord...goli strzelonych w ciągu całego sezonu polskiej ekstraklasy. Wcześniej Marciniak kończył rozgrywki z maksymalnie jednym trafieniem.
Worek z bramkami otworzył jednak Marcus, dla którego był to pierwszy gol z gry zdobyty na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Wcześniej Brazylijczyk pokonał bramkarzy Wisły Kraków oraz Śląska Wrocław, ale zrobił to skutecznie egzekwując rzuty karne. Niewiele brakowało, a Marcus już po 8 minutach miał na swoim koncie dwie bramki, ale nie wykorzystał dobrej okazji po błędzie, elektrycznego tego dnia, Jakuba Rzeźniczaka.
- Podjąłem decyzję o uderzeniu głową, ale mogłem poczekać i uderzyć nogą. Jestem bardzo zadowolony ze swojej gry, tym bardziej, że przy drugiej bramce asystowałem. Miałem też udział przy trzeciej bramce - ocenia pomocnik żółto-niebieskich. RAPORT STATYSTYCZNY Z MECZU LEGIA - ARKA (PDF)
Historyczne zwycięstwo zespołu z Trójmiasta z trybun stadionu przy ul. Łazienkowskiej oglądała spora grupa sympatyków Arki. Jak przyznali po meczu piłkarze, doping fanów niósł ich do jeszcze lepszej gry.
- Byłem mile zaskoczony. Kiedy byłem w Legii i nie mogłem występować bądź nie łapałem się do meczowej "18" zasiadałem na trybunach i obserwowałem kibiców drużyn przyjezdnych. Takiego widoku jak dziś chyba jeszcze w Warszawie nie było. Wyglądało to fantastycznie - stwierdził w rozmowie z Arka.tv Mateusz Szwoch.
Tak kibice Arki dopingowali swoich ulubieńców podczas meczu z Wisłą Kraków
On, podobnie jak bramkarz Konrad Jałocha, są wypożyczeni do Arki właśnie z Legii. Z kolei Damian Zbozień oraz Dariusz Zjawiński barwy stołecznego klubu przywdziewali w przeszłości. Co więcej, drugi z nich zdobył z klubem nawet mistrzostwo Polski w sezonie 2005/2006. Zagrał wówczas w dwóch spotkaniach ligowych, po czym przeniósł się do Odry Wodzisław.
- Legia, podobnie jak Wisła Kraków, zagrała w pierwszej połowie systemem 3-5-2, dzięki czemu łatwiej było nam atakować bocznymi sektorami. Tam głównie stwarzaliśmy sytuację, jak tę, po której Marcus strzelił pierwszą bramkę. Po przerwie Legia przycisnęła, ale to wynikało z faktu, że prowadziliśmy - mówił w rozmowie z Arka.tv Zjawiński. PRZED MECZEM KAPITAN ARKI ZAPEWNIAŁ, ŻE GDYNIANIE W WARSZAWIE NIE PĘKNĄ. SŁOWA DOTRZYMAŁ
Dla Arki było to premierowe wyjazdowe zwycięstwo odniesione w tym sezonie oraz pierwsze wywalczone na boiskach ekstraklasy od 5 marca 2010 roku. Ostatni raz trzy punkty Arka przywiozła z Krakowa, gdzie 1:0 wygrała z Wisłą. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Joel Tshibamba.
- Pokazaliśmy, że jesteśmy mądrym zespołem, który potrafi wyciągać wnioski po porażkach. Jeżeli ktoś popełnia wciąż te same błędy, to nie ma dla niego miejsca w ekstraklasie - dodał Szwoch. MATEUSZ SZWOCH: NIE MUSZĘ LEGII NIC UDOWADNIAĆ
Arka po 6. kolejkach ekstraklasy zajmuje trzecią lokatę. Dopiero na 11. miejscu plasuje się Legia, która w sobotę zagrała rezerwowym składem. Trener stołecznej ekipy, Besnik Hasi po spotkaniu był wściekły na swoich piłkarzy.
- To okropne uczucie, żeby po meczu powiedzieć, że nie wszyscy zawodnicy chcieli wygrać dzisiejsze spotkanie. Pytanie, czy ci zawodnicy chcą wygrywać i chcą dalej grać dla Legii - powiedział na konferencji albański szkoleniowiec. - Przykre, że ta krytyka za dzisiejszy mecz spadnie na całą drużynę, a nie na poszczególnych zawodników. Mam nadzieje, że stratę punktów w lidze zrekompensuje nam awans do Ligi Mistrzów, chociaż nie wszyscy zasłużyli na ten awans - dodał.
Ara, Ara - gdyńska rozrabiara. Brawo Chłopaki, brawo Nitek.
7 lat
93
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-21 23:41
TAG (1)
przyjedziecie betony do Gdyni, i tez bedzie lanie , co wtedy napiszecie, BURAKI?
7 lat
66
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 09:59
Tak pisze sie TAK,analfabeto z rumi
Miodek
7 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 00:09
lechła mistrz (1)
Kurki sponsorowane przez państwo niczym 500+ na mistrza idą. Taki przywilej 500+ od Lotosiu, Energusi i Miasteczka.
Powodzenia.
AG
7 lat
44
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 10:26
zazdrość zżera?
7 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 01:52
mindak
Babki z gdanska sie spinaja jak by im rajstopy przeszkadzały
7 lat
84
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 07:36
Arka to my (1)
Nie mam pojęcia po co te biało zielone pokemony wpieprzają się na nie swoją stronę.Jednak widać jak ich bolą Arki zwycięstwa.A to świadczy tylko o jednym,że mają już cykora przed derbami.Wystarczyło wczoraj posłuchać komentarzy prowadzących transmisję jacy to oni są konsekwentni w swojej kopaninie.Ale krytykować to tak.Żal mi takich oszołomów,a tylu naprawdę porządnych kibiców przychodzi na na ich mecze.Smutne ale prawdziwe.
Nie stać ich na cyfre+ sport dlatego nie słyszeli komentarzy
AG
7 lat
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 11:18
Probierz wam się śni........ (1)
-arka
-Co?
-Jagiellonia
hahahah
Morena
7 lat
42
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-24 12:23
Jagiellonia coś ostatnio cienko przędzie!
7 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-08-22 16:50
Od tygodni widac jak gra legla to dramat ,wejscie do ligi mistrzow, fuks arka niema sie co napinac to poczatek ligi zobaczymy co bedzie dalej teraz ZAGLEBIE ...to nie legla bedzie placz a jak ktos z grajkow dostanie kontuzie to kim bedziecie grali , narazie sie slizgacie ale zachwile d...a bedzie bolala
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
