• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Yacht Club Sopot nie żegluje w regatach Sydney-Hobart. Interweniuje sąd i policja

jag.
26 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Yacht Club Sopot ten jacht wynajmował dwa razy wcześniej. Chciał na nim też żeglować w regatach Sydney-Hobart. Yacht Club Sopot ten jacht wynajmował dwa razy wcześniej. Chciał na nim też żeglować w regatach Sydney-Hobart.

W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia ponad 80 jachtów wystartowało w regatach Sydney-Hobart. To jedna z pięciu najsłynniejszych rywalizacji żeglarskich na świecie, a zarazem praktycznie jedyna na tak wysokim poziomie w formule PRO/AM, czyli otwartej zarówno na profesjonalistów jak i amatorów. Niestety, do startu nie dopuszczona została załoga Yacht Club Sopot. Miał zawinić właściciel jachtu Kosatka Monster Project, a jednostka została zabezpieczona przez sąd i policję na poczet przyszłych roszczeń.



ZAPOZNAJ SIĘ ZE SZCZEGÓŁOWYMI WYJAŚNIENIAMI YACHT CLUB SOPOT

22 grudnia Yacht Club Sopot ogłosił, że załoga nie została dopuszczona do startu w regatach Sydney-Hobart. Jako winnego wskazał właściciela jachtu Kosatka Monster Project - Chilijczyka Romana Guerrę, który miał nie dopełnić stosownych formalności, włącznie z brakiem ważnej polisy ubezpieczeniowej.

"Yacht Club Sopot podjął prawne kroki w celu zabezpieczenia swoich roszczeń względem właściciela jachtu. Federalny Sąd Australii, na wniosek Yacht Club Sopot, skutecznie zabezpieczył jacht na poczet przyszłych roszczeń. Ze względu na dobro toczącego się postępowania sądowego więcej informacji o niniejszym projekcie nie możemy udzielić" - ogłosił YCS 22 grudnia.
Jednak trzy dni później zdecydowano się na opublikowanie "Białej Księgi" w kwestii odrzucenie zgłoszenia jachtu Kosatka Monster Project do regat.

Zważając na wszelkie zaistniałe fakty oraz przekonanie o wykonaniu wszelkich możliwych kroków w celu zabezpieczenia jachtu na poczet przyszłych roszczeń Yacht Club Sopot zdecydował się na opublikowanie szczegółowej informacji - wyjaśnił YCS.
Przypomniano w niej m.in., że współpraca z tym kontrahentem miała miejsce wcześniej dwukrotnie. Na tym samym jachcie sopocianie wystartowali w The Rolex Fastnet Race 2017 w Wielkiej Brytanii oraz w regatach St. Maarten Heineken Regatta 2018.

Potwierdzenie o zarejestrowaniu jachtu przez Cruising Yacht Club of Australia, który jest organizatorem Sydney Hobart, drogą mailową Rafał Sawicki, prezes YCS, miał otrzymać już 7 września tego roku.

Następnie zaś przedstawiono wydarzenia, które miały miejsce od 20 do 24 grudnia. Ostatnie konkluzje brzmią m.in. następująco:

"Prawnik podsumował dotychczasowe działania oraz przedstawił plan kolejnych kroków celem uzyskania egzekucji roszczeń. Do spotkania dołączyli przedstawiciele załogi, aby działania przedstawicieli władz klubu pozostały transparentne.

Klub pokrył do tej pory wszelkie koszty pełnomocnika oraz sądowe i marshalla, które były wymagane do oficjalnych działań dla zabezpieczenia jachtu. Obecnie klub zbiera fundusze na kolejne koszty prawne, które już zostały mu przedstawione.

Prezes klubu w ciągły sposób, jednakże bezskutecznie próbuje nawiązać kontakt z właścicielem jachtu w celu podjęcia jakichkolwiek negocjacji."

PRZYPOMNIJ SOBIE JAK JAROSŁAW KACZOROWSKI OPOWIADAŁ O POLSKIM DEBIUCIE W SYDNEY-HOBART

Przypomnijmy, że regaty Sydney-Hobart wystartowały po raz 74. Przykuwają uwagę nie tylko ze względu na to, że zaczynają się w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim decydują o tym trudności, które czekają na żeglarzy na około 630-milowej trasie.

Wyścig po raz pierwszy odbył się w 1945 roku. Jego pomysłodawcą był oficer brytyjskiej Royal Navy - John Illingworth. Do tej pory tylko w dwóch edycjach (1952, 1973) metę udało się osiągnąć wszystkim startującym. Natomiast najbardziej tragiczne były zmagania w 1998 roku. Sześciu żeglarzy zginęło, a ze 115 załóg aż 71 wycofało się.

W Sydney-Hobart mieliśmy tylko cztery jachty pod biało-czerwoną banderą. Debiut miał miejsce w 2001 roku, gdy "Łódka Bols", w której 25-osobowej załodze było 13 Polaków, pokonała trasę w 4 dni i 7 godzin.

Szybsze były dwie jednostki z 2014 roku. "Katharsis II" Mariusza Kopra żeglował 3 dni, 8 godzin i 5 minut, a "Selma Expeditions" Piotra Kuźniara blisko 14,5 godziny dłużej.

Najlepszy wynik uzyskała ekipa Przemysława Tarnackiego w 2017 roku. Ocean Challenge Yacht Club, w skład której wchodziło 25 Polaków i 2 Rosjan, na jachcie "Weddell" zajął 36. pozycję w gronie 102 załóg. Jego czas to: 2 dni, 23 godzin, 54 minut i 1 sekundy.

PRZECZYTAJ RELACJĘ ZE STARTU PRZEMYSŁAWA TARNACKIEGO W SYDNEY-HOBART

Piąty polski start miał mieć miejsce w tym roku. Yacht Clubu Sopot zgłosił do regat 70-stopowy oceaniczny jacht "Kosatka Monster Project", którego skiperem został Zbigniew Gutkowski. Szykował się do przejścia do historii.

"To pierwszy w historii polski klub, który zanotuje start w dwóch najważniejszych wyścigach morskich na świecie - w 2017 roku uczestniczył w Rolex Fastnet Race. Załogę tworzy wybuchowa mieszanka mistrzostwa sportowego oraz pasji żeglarskiej, na którą składają się zawodowcy oraz żeglarscy amatorzy i pasjonaci" - informował Yacht Club Sopot.
Regaty Sydney-Hobart należą do elity pięciu najsłynniejszych imprez żeglarskich w świecie, obok America's Cup, Volvo Ocean Race, Louis Vuitton Cup i Vendee Globe. W tej edycji Polska miała zaakcentować nie tylko udział w tych regatach, ale też włączyć się do walki o czołowe pozycje.

- Mamy do dyspozycji szybką łódkę. W stawce znajduje się około 20-25 jachtów, które będą walczyły o pierwszą dziesiątkę w klasyfikacji końcowej uwzględniającej czas rzeczywisty pokonania trasy. My znajdujemy się w tym gronie. Zrobimy wszystko, aby osiągnąć ten cel, chociaż będzie to bardzo trudne - oceniał niedawno Filip Wójcikiewicz, komandor YCS.
Tym większe rozczarowanie, gdy okazało się, że nie udało się wystartować, choć już od 18 grudnia załoga trenowała w Australii.

Załoga Yacht Club Sopot w pełnej gotowości do startu w Sydney-Hobart. Załoga Yacht Club Sopot w pełnej gotowości do startu w Sydney-Hobart.
jag.

Miejsca

Opinie (40) 3 zablokowane

  • To yacht club zabral sobie jacht Chillijczyka i zeglaze poplyneli bez zgody wlasciciela? (4)

    Sami nie sprawdzili czy nacht jest ubezpieczony i pomimo to wybrali sie w rejs?Nic z tego nie rozumiem?Oni ten jach czarterowali na ten czas na jakich zasadach?Na podstawie jakiej umowy?

    • 35 10

    • No po prostu wyczarterowali gotowy jacht. Co w tym dziwnego? (2)

      A za wszelkie papiery odpowiadał jego właściciel. Jak bierzesz auto z wypożyczalni, to jedziesz najpierw na przegląd i je ubezpieczyć? Dostajesz gotowe do jazdy z kompletem potrzebnych dokumentów. W tym wypadku dostali tez papier od ubezpieczenia, ale podczas przedstartowej weryfikacji okazało się, że jest podrobiony, a jacht od dwóch lat faktycznie ubezpieczony nie jest. Natomiast inną sprawą jest czy nasi o tym wiedzieli czy nie. Stąd też całe śledztwo i wyjaśnianie sprawy. Na razie jacht został aresztowany, wszyscy przerzucają się odpowiedzialnością, a nasza załoga domaga się również od właściciela zwrotu wszystkich kosztów.

      • 15 6

      • Jak bierzesz auto z wypożyczalni, (1)

        to dostajesz polise oc/ac/nw i dpwod rejestracyjny ewentualnie umowe najmu ....

        • 6 8

        • I oni też to dostali od właściciela jachtu...

          tyle, ze później kwit okazał się podrobiony.

          • 19 4

    • Przeczytaj wyjaśnienia YCS a potem pytaj. Koleś podrobił dokumenty ubezpieczeniowe jachtu.

      • 7 5

  • Przesada (2)

    Ciekawe skąd mieli pieniądze na wynajęcie takiego jachtu. !
    Lepiej zajęli by sie propagowaniem zeglarstwa dla młodzieży.

    • 27 30

    • Ha ha

      To sobie popłynęli

      • 7 4

    • Przyjacielu... każdy sam sfinansował tą eskapadę. YCS jest komercyjnym klubem.

      • 15 2

  • Banda ... (2)

    Co za banda i...... ... w tych klubach żeglarskich to same takie idiotyczne snoby z kiślem zamiast mózgu.

    • 40 17

    • (1)

      ... skąd te opinie wziąłeś? Jestem członkiem YCS i jakoś z głową akurat u mnie jest ok.

      • 12 4

      • Znowu ćpiesz w
        Sopocie ??

        • 0 7

  • gorkus (1)

    buuaaahahahah

    • 10 6

    • Trochę to głupie że cieszysz się z niepowodzenia innych. Wesołych Świąt.

      • 6 2

  • Za pieniądze miasta na wycieczkę do Australii... (3)

    • 32 14

    • Każdy z uczestników sam zapłacił za siebie.

      • 8 4

    • Nie mam pojęcia jak było w tym przypadku i czy miasto w jakikolwiek sposób to dofinansowywało,

      ale ogólnie masz rację. Ja też jestem przeciwny np. dofinansowywaniu przez miasta Lechii czy Arki i przekazywania im ciągle jakiś "dotacji". Skoro to prywatne spółki, to powinny się utrzymywać całkowicie same, a nie z moich podatków!

      • 17 1

    • za pieniądze jakiego miasta? masz jakieś informacje na ten temat czy jak typowy król internetowych komentarzy piszesz głupoty żeby tylko zaistnieć na jakimkolwiek forum???

      ci ludzie sami za to zapłacili ciężko zarobionymi pieniędzmi, dla części z nich to największe wydatki w życiu bo nie są wcale milionerami, a chcą spełnić marzenie życia (trochę ambitniejsze od twojego marzenia - zostania zauważonym dzięki d**ilnym wpisom w internecie).

      No chyba że masz konkretne informacje to je przedstaw tu na forum, kto i ile im dokładał z publicznej kasy?

      • 3 3

  • Ważność ubezpieczenia była sprawdzona (1)

    Wszystkim którzy krytykują klub za to, że nie zweryfikował ubezpieczenia, chciałbym tylko przypomnieć, iż na podstawie tego samego ubezpieczenia członkowie klubu startowali na tym samym jachcie w dwóch regatach w tym słynnych Fastnet Race w Anglii. Tam też są komisje regatowe, weryfikują dokumenty i na podstawie tego samego ubezpieczenia które miało ważność dwa lata jacht był do startu w regatach rok wcześniej dopuszczany. A więc w rozumieniu członków klubu kwestia ważności ubezpieczenia była poza dyskusją, skoro dwukrotnie komisje regatowe weryfikowały to ubezpieczenie i dopuszczały jacht do regat!

    • 22 9

    • Niby masz racje, ale czy masz racje ?

      • 8 3

  • Areszt jednostki (3)

    Areszt jednostki jachtu to jedno. Proces w zakresie wykazania ciągłości ubezpieczenia - ewentualnego sfałszowania polisy to drugie, roszczenia klubu i załogi wobec armatora to trzecie.
    Ważna w tej sytuacji jest wycena jachtu i jego wyposażenia oraz skuteczna procedura aresztu jednostki. W postępowaniu istnieje możliwość wpłacenia kaucji jako zabezpieczenia z której będą mogły być pokryte roszczenia wierzycieli. Dużym znakiem zapytania w sprawie jest negacja polisy przez Australijskiego brokera, który musiał weryfikować wskazaną polisę wraz ze składką w czasie dwóch poprzednich czarterów.

    • 7 0

    • Weryfikacja polisy (2)

      Pytanie czy organizatorzy poprzednich regat w ogóle weryfikowali polisę.
      Może weryfikowali np co drugi jacht i akurat tego nie sprawdzili? A może jakiś pracownik po prostu odfajkował polisy jako sprawdzone mimo że tego nie zrobił? A możemy procedury startu w tamtych regatach nie przewidują weryfikowania polis? Sydney-Hobart to specyficzne regaty, naznaczone tragedią sprzed lat, kiedy to utonęło wielu żeglarzy i od tamtej pory procedury mają bardzo wyśrubowane, zapewne także jeśli chodzi o postępowanie członków komisji regatowej.

      • 3 0

      • Temat znany i szeroko komentowany. Moje uwagi wynikają z praktyki nie tylko w takich sytuacjach dotyczących jednostek regtowych ale także handlowych. Jak dla praktyka jest to dla mnie dość niecodzienna sytuacja, zwłaszcza przy tego rodzaju klasie regat.

        • 2 0

      • Analizując zapisy Białej Księgi na stronie YCS znalazłem prawdolodobnie błędna informację dotyczącą pełnomocnika reprezentującego klub w Sydney. Prawidłowa nazwa to chyba Aus Ship P&I -...

        • 2 0

  • Widać ze klub próbuje się tłumaczyć przed tymi co mieli żeglować na tym jachcie (1)

    Bo jak oni pociągną klub do odpowiedzialności to pewnie wygraja

    • 16 4

    • no to niestety rodzi takie zagrożenia dla klubu i dlatego pewnie starają podjąć jak najlepsze kroki prawne.

      • 1 0

  • Szkoda

    Szkoda. B. Przykro ze nie wystartowali. A moze byli zagrożeniem dla tubylców? Następny rejs w 2019.

    • 11 9

  • zamiast tracic czas na spory prawne trzeba było ubzpieczyć jacht a późiej dopiero żądać od właściciela (2)

    pokrycia tego kosztu bo inaczej nie oddadzą jachtu,

    • 9 2

    • Tylko po co mieli jeszcze wykładac pieniądze,

      skoro wystartować już nie mogli, bo było za późno, a jacht i tak nie jest ich własnością i był wyczarterowany tylko na te regaty?

      • 5 1

    • Chcieli ubezpieczyć

      Poczytaj dokładnie źródła. Chcieli sami ubezpieczyć jacht i mieli nawet promesę od firmy ubezpieczeniowej którą okazali w biurze regat, ale organizator regat stwierdził że jacht i tak nie zostanie dopuszczony do regat, bo być może inne dokumenty jachtu też są sfałszowane a tego nie zdążą sprawdzić przed rozpoczęciem regat.

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane