- 1 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (130 opinii) LIVE!
- 2 Koniec passy Arki bez porażki (178 opinii) LIVE!
- 3 Arka znika z nazwy klubu. Nowy herb (48 opinii)
- 4 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (111 opinii)
- 5 Gedania awansowała do 1/2 finału PP (10 opinii)
- 6 Trefl gotowy na play-off, a potem Europę (7 opinii)
Ranking najsłynniejszych meczów Lechii
Lechia Gdańsk
"Remisu z Barceloną 2:2 w spotkaniu towarzyskim nie umieszczałby nie tylko na czele, ale nawet w czołówce najważniejszych meczów Lechii. Ten pojedynek może nabrać wartości dopiero wówczas, gdy stanie się punktem przełomowym i od niego zacznie się passa sukcesów drużyny Michała Probierza. Natomiast na dzisiaj na czele rankingu najsłynniejszych gier w historii biało-zielonych postawiłbym dokonania na... krajowych boiskach. Numerem jeden jest dla mnie wygrana w derbach w Gdyni 4:1, po której zapewniliśmy sobie awans do ekstraklasy w 1984 roku" - ocenia Zbigniew Zalewski, kustosz muzeum Lechii na PGE Arenie.
Jednak i innych zagranicznych ekip nie brakowało. W październiku 1956 roku wielkim wydarzeniem była wizyta przy ul. Traugutta drużyny Bello Horizonte. Na trybunach były tłumy, kibice byli ciekawi jak grają Brazylijczycy. Mecz zakończył się remisem 0:0.
W 1974 roku w Gdańsku grał m.in. Tony Currie. Reprezentant Anglii budził zainteresowanie, gdyż był uczestnikiem słynnego dla Polski meczu na Wembley w 1973 roku, który dał biało-czerwonym zwycięski remis i awans do mistrzostw świata. Lechia towarzyski mecz z Sheffield United zremisowała 0:0.
I właśnie do tej grupy wydarzeń prestiżowych dopisałbym spotkanie z Barceloną. Jednak nie umieszczałby nie tylko na czele, ale nawet w czołówce najbardziej pamiętnych meczów Lechii. Ten pojedynek może nabrać wartości dopiero wówczas, gdy stanie się punktem przełomowym i od niego zacznie się passa sukcesów drużyny Michała Probierza. Na razie to tylko normalny mecz towarzyski.
TAK RELACJONOWALIŚMY SUPER MECZ LECHIA - BARCELONA
Jeśli nie mecze z zagranicznymi rywalami, to jakie spotkania ocenić najwyżej? Odpowiedź jest prosta. Przy ustalaniu takiego rankingu, oczywiście mojego prywatnego, biorę pod uwagę wagę i znaczenie wydarzenia na przestrzeni całej historii klubu. Dlatego w czołówce umieściłbym wyłącznie dokonania na krajowych boiskach.
Numerem jeden jest dla mnie mecz z 20 czerwca 1984 roku i wygrana w derbach w Gdyni 4:1. Ten wynik sprawił nie tylko, że po 21 latach zapewniliśmy sobie powrót do ekstraklasy.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1:4 (0:2)
Bramki: Wojciech Cirkowski 89 (karny) - Jerzy Kruszczyński 25, 35, 56, Jacek Grembocki 70
ARKA: Dawidowski - Klein (52 Łosiński), Piesik, Możejko, Bianga, Stolc, Ptaszyński, Wrosz (31 Makurat), Krauze, Golecki, Cirkowski. Trener: Iżyński
LECHIA: Fajfer - Raczyński, A.Wydrowski, Salach, Cybulski, Grembocki, Kowalczyk (77 J.Wydrowski), Wójtowicz, Kamiński (62 Duda), Polak, Kruszczyński. Trener: Jastrzębowski
Na drugim miejscu postawiłbym zwycięski mecz w finale Pucharu Polski. Po raz drugi w historii Lechia doszła do decydującego pojedynku w tych rozgrywkach (pierwsze podejście 0:5 z Legią w Warszawie w 1955 roku). W sezonie 1982/83, gdy sięgnęła po trofeum po zwycięstwie nad Piastem Gliwice 2:1, grała w III lidze!
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 2:1 (2:1)
Bramki: Krzysztof Górski 9, Marek Kowalczyk 39 - Ryszard Kałużyński 42 (karny)
LECHIA: Fajfer - Marchel, Kulwicki, Salach, Raczyński, Kowalski (40 Józefowicz), Wójtowicz, Grembocki, Kowalczyk, Górski, Polak (65 Klinger). Trener: Jastrzębowski
PIAST: Szczech - Pałka, Kałużyński, Wilczek, Mirka, Sliz, Żemajtis, Żurek, Czernohorski, Majka, Brzezoń (76 Tkocz). Trener: Wieczorek
Który mecz na trzecim miejscu? Tutaj nie mogę się zdecydować. Na równi postawiłbym dwa wydarzenia i trzy spotkania, które wiążą się z pierwszym sezonem gry Lechii w ekstraklasie.
Aby po wojnie przebić się do piłkarskiej elity, którą wówczas nazywano klasą państwową, trzeba było pokonać szereg kwalifikacji na różnych szczeblach. Dla Lechii kluczowe były mecze w rywalizacji okręgowej z Gedanią.
6 czerwca 1949 roku na boisku przy Biskupiej Górce biało-zieloni pokonali rywali 5:1 (2:0). Gole strzelali: Alfred Kokot, Aleksander Kupcewicz, Leszek Goździk, Roman Rogocz oraz... bramkarz Józef Pokorski z karnego
Jeszcze lepiej spisali się tydzień. Mecz rewanżowy, który odbył się tydzień później we Wrzeszczu, zakończył się zwycięstwem Lechii aż 7:2 (3:0). Po dwie bramki zdobyli: Goździk i Rogocz, a po jednej: Kupcewicz, A. Kokot i Henryk Kokot.
Na równi z tym dwumeczem postawiłbym pierwsze spotkanie w ekstraklasie w Gdańsku. 27 marca 1949 roku Lechia zmierzyła się z Ruchem Chorzów, naszpikowanym gwiazdami z legendarnym Gerardem Cieślikiem na czele. Już pierwsza akcja przyniosła gospodarzom prowadzenie, a po 10. minutach prowadzili aż 3:0 po golach: Kupcewicza, Goździka i Rogocza! Ostatecznie biało-zieloni wygrali 5:3.
Pamiętnych meczów w ekstraklasie nie brakowało także i później. W 1956 roku Lechia zdobyła 3. miejsce w ekstraklasie. Natomiast jeszcze w debiutanckim sezonie w elicie popisała się rzadką sztuką. W lipcu 1949 roku do przerwy przegrywała z Legią w Warszawie 0:4, a mimo to potrafiła doprowadzić do wyrównania i zakończyć grę wynikiem 4:4.
Osoba
Zbigniew Zalewski
Urodzony 10 lutego 1959 roku w Gdańsku. W Lechii pracuje od grudnia 2004 roku. Obecnie kustosz Muzeum Lechii, które w kwietniu 2013 roku otwarte zostało na PGE Arenie. Przez blisko cztery lata przygotowania tej placówki, zgromadził około 1600 eksponatów. Dominują te związane z piłką nożną, ale nie brakuje również pamiątek dokumentujących sukcesy innych sekcji działających przez minione lata w gdańskim klubie. Oprócz pucharów, wyróżnień i medali w Muzeum Lechii znajdują się m.in. monitory wyświetlające najbardziej pamiętne pojedynki Lechii oraz makiety stadionów: z Traugutta 29 oraz nowoczesnej PGE Areny. Można też zapoznać się z profilami najbardziej zasłużonych dla klubu osób.
Kluby sportowe
Opinie (109) 9 zablokowanych
-
2013-08-02 22:21
68 lat sporo meczy by się nazbierało
Mecz z Juve wbrew pozorom nie był meczem na poważnie. Nie mógł nim być, gdyż przegraliśmy w Turynie 0:7 a w rewanżu podejrzewam, że Boniek prosił kolegów, aby dać nam pograć i przeżyć pozytywne emocje.
Mecz z Arką na wyjeździe, to było podzwonne dla Arki i rzeczywiście drużyna spięła się na maxa
Finał PP to było zaiste coś wielkiego, chociaz rywal z II ligi
Ja pamiętam jako najbardziej emocjonujący mecz z Hutnikiem - liderem II ligi . Hutnik prowadził 1:0:, 2:1 i sędzia niesłusznie podyktował karnego dla gości. NAm zwycięstwo nic nie dawało ale ten karny po prostu wk... wszystkich, że sędzie dodatkowo drukuje mecz. I wtedy się zaczęło. To po prostu rozjuszyło lechistów a kibice w liczbie 20 tyś wpadli w amok . Takiego dopingu nie widziałem nigdy przedtem i nigdy później.. 2:3, 3:3 i Kaczor ścigający rywala bez gumki w spodenkach - bezcenne. Ostatnie 3 minuty piłka krążyła w odległości 30 m od bramki gości. Jednak skończylo się na remisie.- 1 0
-
2021-07-23 18:40
A pamiątka z Celulozy (Kostrzyń)
- 0 0
-
2022-08-01 19:23
Lechia - Stal Sosnowiec 5-0 i Lechia-Arka 0-1
Moj pierwszy mecz jaki ogladalem mecz Lechii na Traugutta to majac 10 lat mecz ze Stala (obecnie Zaglebie) w I lidze.Bylo to w polowie lat 50-tych. Bylem i jestem Gdynianinem ale lubilem jezdzic na Lechię, Moj drugi pamietny mecz na ktorym tez bylem z zona to mecz Lechia-Arka na Traugutta gdzie Sztuka puscil bramke z polowy boiska i Arka wygrala 1-0
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.