- 1 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (59 opinii)
- 2 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (33 opinie)
- 3 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (12 opinii)
- 4 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (34 opinie)
- 5 Ogniwo rzuci się w pościg za liderem
- 6 Polska jedzie na Euro po karnych z Walią (88 opinii)
Zamojski: Daliśmy się ograć jak szkolne chłopaki
Choć koszykarze Trefla Sopot w drugiej kwarcie meczu z Asseco Prokom Gdynia prowadzili różnicą 15 punktów, a na niespełna minutę przed końcem gry byli lepsi o 7 "oczek", nie zdołali pokonać mistrzów Polski. Wynik spotkania ustalił Jerel Blassingame po rzutach wolnych podyktowanych za faul Przemysława Zamojskiego na sekundę przed końcem spotkania. - Daliśmy się ograć jak szkolne chłopaki - mówi faulujący, choć uważa, że sędziowie zagwizdali niesłusznie.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z MECZU ASSECO PROKOM - TREFL 82:81 (16:26, 20:17, 23:20, 23:18)
Od początku spotkania osiemnaste derby Trójmiasta przebiegały po myśli Trefla. Grający jako goście podopieczni Mariusza Niedbalskiego pierwszą kwartę wygrali różnicą 10 punktów. Choć Asseco Prokom otrząsnął się z letargu w kolejnych odsłonach i nadrabiał straty, to po pięciopunktowej serii Marcina Stefańskiego na niespełna minutę przed końcem gry (79:72 dla Trefla) chyba mało kto wierzył jeszcze w zwycięstwo mistrzów Polski. Okazało się, że 55 sekund wystarczy by odrobić siedem punktów straty.
Dwie celne "trójki" zaaplikował swojej byłej drużynie Łukasz Koszarek, a Jerel Blassingame na linii rzutów wolnych był bardziej skuteczny niż Adam Waczyński i Frank Turner, którzy wykorzystali tylko po jednej próbie.
Jeszcze na dwie sekundy przed końcem gry sopocianie prowadzili jednym punktem gdy sędzia odgwizdał faul Przemysława Zamojskiego na Blassingame'ie, a "Generał" znów bezbłędnie wykorzystał oba rzuty wolne. Drugi z nich okazał się tym zwycięskim, gdyż "rzut rozpaczy" Filipa Dylewicza wraz z końcową syreną nie znalazł drogi do kosza. Co ciekawe, Zamojski jest przekonany, iż nie faulował Blassingame'a.
- Jerel stracił balans i właściwie upadł na moją nogę. Sędzia zinterpretował to jednak inaczej przyznając rzuty wolne. Jerel je wykorzystał, a nam pozostała sekunda na rozegranie akcji. Szukaliśmy pozycji żeby oddać zwycięski rzut, piłka trafiła do Filipa, ale niestety się nie udało - twierdzi gracz, który jeszcze w minionym sezonie reprezentował barwy Asseco Prokom.
Zamojski nie zamierza jednak doszukiwać się przyczyn porażki w decyzji arbitra. Zdobywca 14 punktów przyznał, iż brzemienne w skutkach było umożliwienie oddania celnych rzutów z dystansu Koszarkowi, notabene byłemu graczowi Trefla.
- Mieliśmy rywali na widelcu. Pomimo prowadzenia przez cały mecz, graliśmy agresywnie do samego końca, a i tak gdynianie karcili nas celnymi rzutami zza łuki i udanymi ponowieniami ataków. Dwie ostatnie trójki zupełnie podcięły nam skrzydła. Kompletnie zawaliliśmy końcówkę. Daliśmy się ograć jak szkolne chłopaki, ale za błędy trzeba płacić - mówi wyraźnie rozgoryczony "Zamoj".
W zupełnie odmiennym nastroju po spotkaniu w gdyńskiej hali był Adam Hrycaniuk. Choć w końcówce spotkania decydujące role odegrali Blassingame i Koszarek, środkowy mistrzów Polski miał ogromny wkład w końcowy sukces. Popularny "Bestia" jako jedyny zaliczył bowiem double-double, a konkretnie 12 punktów i 10 zbiórek.
- Cieszę się ze swojej zdobyczy, ale nie miałaby ona zupełnie żadnego znaczenia gdybyśmy tego meczu nie wygrali. Goniliśmy Trefla przez całe spotkanie wykorzystując błędy przeciwników. Mieliśmy trochę szczęścia, ale to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Liczymy, że ta wygrana tchnie w nas wiarę, która została nieco zachwiana po ostatnich porażkach z Anwilem czy w Słupsku. Widać poprawę w naszej grze. Jest to powiew optymizmu i wierzę, że będzie już tylko lepiej - mówi Hrycaniuk.
Pod koszami wspierał go Rasid Mahalbasić, który choć nie był tak skuteczny na "deskach" (3 zbiórki), zdobył 14 punktów potwierdzając tym samym przedmeczowe obawy Zamojskiego (przeczytaj jak gracz Trefla chwalił duet gdyńskich podkoszowych).
- Cieszy dobra gra Rasida, który udowadnia innym to, co ja wiem odkąd rozpocząłem z nim treningi. Jeśli poprawi kilka elementów w obronie i w pełni zrozumie naszą strategię, będzie jeszcze lepszy. Fajnie, że tworzymy mocny kolektyw pod koszem i mam nadzieję, że zostanie tak do końca - kończy Hrycaniuk.
Skrót spotkania przygotowany przez Asseco Prokom
Kluby sportowe
Opinie (90) 7 zablokowanych
-
2012-12-10 15:23
(1)
Dylu wybiegł szybciej z parkietu rezerwować PKP do Zielonej góry :D
- 7 16
-
2012-12-10 15:39
Chyba nie chciał ,wstydził się ew. wywiadu TV.Ale to znak braku profesjonalizmu.
- 8 10
-
2012-12-10 16:24
(2)
Zwolnić Zamojskiego!
- 2 19
-
2012-12-10 18:51
No problem. (1)
W Gdyni powitamy z otwartymi ramionami :)
- 3 5
-
2012-12-11 11:45
Tylko najpierw musiałby was stać na taki kontrakt .... :P
- 0 0
-
2012-12-10 17:16
Jarmakowicz
Ten grajek powimien dac sobie spokoj z koszykowką.Po cholere ten Kwiatkowski Go tu sciagal,powinien razem z Kwiatkowskim isc na grzyby.Nawiasem mowiac za TABAKA Trefl tego meczu by nie przegral.Gratuluje panie Niedbalski koncowki,a co na lawie robil wtedy Dabrowski najlepszy walszak?Frajersko przegrane spotkanie!!kibic
- 16 2
-
2012-12-10 17:16
co za brednie /tytul / (1)
Panie sumowski to asseco caly czas gonilo trefla i zdecydowanie lepiej gral Trefl niz asseco wiec prosze nie pisac bzdur
- 13 9
-
2012-12-10 21:29
Goniło, goniło i przegoniło.
TAK GRA MISTRZ - DO KOŃCA!!
- 4 2
-
2012-12-10 17:19
Nie ma sie co cieszyc
Gdyby nie fatalna ostatnia minuta Trefla to bysmy mieli nosy w dol . Uwazam , ze przy tym potencjale nie powinismy dostawac takich lekcji jakich doswiadczylismy w lidze mistrzow czy w rodzimej. Jest zle a powtarzanie ,ze sie zgrywamy to naprawde zgrywanie sie ale z nas kibicow . Pisze po wygranym meczu specjalnie gdyz po przegranych irytykow jest zawsze b wielu. Do roboty prokom i bez zludzen ten mecz wygralismy wielkim fuksem .
- 16 1
-
2012-12-10 17:28
Do sopockich napinaczy! (2)
Ergo Arena nie jest waszą halą i każdy może na niej grać jak zapłaci. Skończcie już te wywody z kotarą i podkupioną drużyną. Drużyna jest ta sama, nawet jak grali w Sopocie to i tak większość kibiców przyjeżdżało z Gdyni. Ogólnie Trefl Sopot stał się klubem dla Gdańskich napinaczy, którzy koszykówki nigdy nie będą mieć na najwyższym poziomie. Gdańsk to żenada!
- 13 19
-
2012-12-10 20:03
asseco stalo sie napinaczem chamstwa a raczej kibole asseco
- 4 5
-
2012-12-10 20:56
Jasne a Popcorn za występy w kopcu kreta dostaje jeszcze od niego kasę :P
- 5 0
-
2012-12-10 18:06
(1)
Kilka lat temu mieliśmy jedną wspólną drużynę w Trójmieście. I nie było problemu z piłki nożnej, podziału Gdańsk vs Gdynia. Wszyscy razem kibicowaliśmy naszej drużynie i to było fajne.
A teraz sytuacja wygląda gorzej niż w okopach wojennych...
Śmieszą mnie komentarze typu: "kibice Trefla są chamscy na forum, a gdyńscy cacy" albo "ta wasza hala na Górskiego to kurnik + kotara itd".
Na tym forum nawet nie trzeba się rejestrować. Więc siedzi sobie przed kompami grupka idiotów i podpisuje się raz Trefl, raz Prokom i cieszy się z zamętu jaki sieje. A na meczu koszykówki pewnie część z nich w życiu nie była...
Kibice koszykówki w 3City nigdy nie zniżali się do poziomu kiboli, więc przestańcie wypisywać tu bzdury przedstawiając się jako fan Trefla lub Prokomu.
Pozdrawiam Kibiców obu drużyn- 32 7
-
2012-12-10 18:58
ale jesteś fajny!
- 0 7
-
2012-12-10 18:09
warto było zobaczyć
maski treflików 1s po meczu
- 7 11
-
2012-12-10 18:51
(2)
Koszarkowi nigdy nie wybaczę ... przejścia do gdyni
- 5 12
-
2012-12-10 18:56
On natomiast nie wybaczy Treflowi tych wypłat!:) więc za każdym razem będzie pakował 6 trój : )
- 5 6
-
2012-12-10 19:08
A Zamoj zawsze dostanie od kibiców z Gdyni wilekie brawa.
Nikt mu nie będzie wypominał przejścia do rywala zza miedzy
- 6 7
-
2012-12-10 19:23
KAWAL
Jestem kibicem Asseco ale ten kawal to zenada!l
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.