Na zarobki żużlowców składają się: kwota gwarantowana przez klub na przygotowanie do sezonu, pieniądze za zdobyte punkty oraz wsparcie od indywidualnych sponsorów. - O sponsoring trzeba powalczyć - przyznaje Krystian Pieszczek. Żużlowcy robią to głównie zimą. Do zaoferowania mają miejsca reklamowe na strojach, motocyklach, busach, własny wizerunek, a ostatnio także social media. - Zazwyczaj kwoty od sponsorów indywidualnych to pieniądze rzędu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł na sezon - wyjaśnia Jakub Jamróg.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Nowe stroje żużlowców na sezon 2021
Rozbrat z motocyklem nie oznacza bynajmniej, że żużlowcy zimą mają wolne. Oprócz budowania formy i kompletowania sprzętu na kolejny sezon, muszą zadbać o indywidualnych sponsorów - zadbać o indywidualnych, a także znaleźć nowych.
- O sponsoring trzeba powalczyć, podpytać, rozesłać maile, przedstawić coś w rodzaju swojego biznesplanu na dany sezon. W przypadku niektórych zawodników indywidualni sponsorzy mogą łącznie dołożyć na przygotowanie do sezonu nawet drugie tyle, co klub. Te pieniądze trzeba inwestować w sprzęt i mechaników, bo później nasz przychód stanowi zazwyczaj tylko to, co dostaniemy za punkty zdobyte na torze - mówi Krystian Pieszczek, kapitan Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
"Krycha" jako najlepszy od wielu lat gdański wychowanek, może liczyć na wsparcie lokalnych firm.
- W Gdańsku od wielu lat mam swoją rzeszę sponsorów. Można powiedzieć, że trzymamy się w stałej ekipie i w dużej mierze są to ludzie, którym nie chodzi o interes, a po prostu chcą mi pomóc, bo pasjonują się żużlem. To moje szczęście, bo w Trójmieście jest bardzo dużo klubów sportowych i każdy szuka wsparcia. Gdy odchodziłem z Gdańska do Zielonej Góry, a później przeniosłem się do Grudziądza, żaden z moich sponsorów mnie nie opuścił - zdradza nam Pieszczek.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Juniorzy postawili na żużel
Po transferze z Lublina do Gdańska o miejscowych partnerów musi zawalczyć Jakub Jamróg. I on może jednak pochwalić się współpracą z firmami, które towarzyszą mu jeszcze od czasu startów w Unii Tarnów, dla której ostatnio ścigał się w 2018 roku.
- Zdecydowana większość indywidualnych sponsorów to ludzie, którzy są fanami żużla. Raz miałem przypadek, że szef danej firmy nie do końca był zainteresowany, ale w dziale marketingu byli kibice i przekonali go do współpracy. Kiedyś wykonywałem syzyfową pracę i chodziłem po sponsorach od drzwi do drzwi. Swego czasu poświęcałem na to zimą bardzo dużo czasu. Od dłuższego czasu bazuję jednak na sponsorach, z którymi współpracujemy od lat. Wielu z nich zostało ze mną od czasu, gdy ścigałem się w Tarnowie. W trakcie sezonu zawsze pojawiają się firmy, z którymi w różny sposób łapiemy kontakt. Gdy przyszedłem do Gdańska, z menedżerem od razu poprosiliśmy klub o wskazanie kierunków, które firmy mogą być zainteresowane współpraca. Na trójmiejskim rynku mam już kilku partnerów, m.in. firmę Kolanko Transport - przyznaje zawodnik, który do Wybrzeża trafił z ekstraligi.
Przeczytaj ile mogą zarobić żużlowcy za reklamy na strojach
Co mają do zaoferowania żużlowcy reklamodawcom? Przede wszystkim reklamy na strojach i obszyciach motocykli, choć od kilku lat powierzchnia do ich dyspozycji pod tym kątem jest konsekwentnie ograniczana, a były nawet pomysły by w całości należała do klubów. Oczywiście mowa o tych, w których żużlowcy ścigają się podczas zawodów ligowych.
- Na kevlar zazwyczaj trafiają najwięksi i najwierniejsi sponsorzy. Z tym klubowym strojem jest ciężej, bo część miejsc jest zarezerwowana dla sponsorów drużyny czy całych rozgrywek. Więcej miejsca na reklamy mamy na strojach, w których ścigamy się w zawodach indywidualnych. Do tego dochodzi oklejanie busa, którym się przemieszczamy czy stroje teamowe. Nowe możliwości otworzyły przed nami bez wątpienia social media, które stały się cennym narzędziem jeśli chodzi o reklamę. Zdarzają się nietypowe pomysły z wykorzystaniem wizerunku zawodnika jak na przykład zniżka dla klientów w danej firmie uzależniona od tego ile ten zawodnik zdobędzie punktów w danym meczu - wyjaśnia Jamróg.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Zespół z ekstraligi przyjedzie na sparingi
Co ciekawe, nie zawsze zawodnicy dostają z tytułu tych umów gotówkę. Zdarzają się rozliczenia barterowe, bo czasem tak jest wygodniej sponsorowi.
- Każdy potencjalny sponsor dostaje ofertę, którą zaraz po zakończonym sezonie przygotowujemy wspólnie z menedżerem. Nie mam jakichś minimalnych stawek, przyjmę każde wsparcie i od tego uzależnione jest dane miejsce reklamowe. Zazwyczaj jednak kwoty od sponsorów indywidualnych to pieniądze rzędu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł na sezon. Bardzo ważne jest, aby pojawiły się przed sezonem. W moim przypadku wszystkie te środki są zainwestowane w sprzęt - podkreśla Jakub.