- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (70 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (10 opinii)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
- 6 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (123 opinie)
Ekipa polskich karateków stylu kyokushin startowała w Szentes (Węgry) w mistrzostwach Europy. Reprezentantka Gdańskiego Klubu Karate, Adrianna Bieńkowska, wywalczyła złoty medal w wadze 65 kg.
- Pół roku temu wywalczyłaś tytuł mistrzyni Europy w kategorii open na mistrzostwach w Katowicach. W sobotę kolejny tytuł
mistrzowski gdzie było łatwiej?
- Nie wiem. Było tak samo trudno, ale w sobotę poszło szybciej.
- Ile stoczylaś walk?
- Miały być cztery walki, ale były tylko trzy. Jedna przeciwniczka po wyjściu na matę zrezygnowała.
- Przestraszyła się ciebie?
- Tak mi się wydaje. Wyszła na matę i pokazała sędziemu, że nie będzie walczyła.
- Która to była walka?
- Miała być trzecia.
- A jak wygrałaś poprzednie?
- Pierwszą wygrałam z Ukrainką przez wskazanie, drugą przez ipon z Litwinką. Ta trzecia to była Węgierka, a finał wygrałam przed czasem z Hiszpanką.
- Jak oceniasz te mistrzostwa?
- Po losowaniu byłam przerażona, w swojej połówce miałam zawodniczki z naszej części Europy, która jest mocniejsza. Oprócz wymienionych były jeszcze Rumunka i Rosjanka...
Michał Kaczmarek
więcej w środowym Głosie Wybrzeża
- Pół roku temu wywalczyłaś tytuł mistrzyni Europy w kategorii open na mistrzostwach w Katowicach. W sobotę kolejny tytuł
mistrzowski gdzie było łatwiej?
- Nie wiem. Było tak samo trudno, ale w sobotę poszło szybciej.
- Ile stoczylaś walk?
- Miały być cztery walki, ale były tylko trzy. Jedna przeciwniczka po wyjściu na matę zrezygnowała.
- Przestraszyła się ciebie?
- Tak mi się wydaje. Wyszła na matę i pokazała sędziemu, że nie będzie walczyła.
- Która to była walka?
- Miała być trzecia.
- A jak wygrałaś poprzednie?
- Pierwszą wygrałam z Ukrainką przez wskazanie, drugą przez ipon z Litwinką. Ta trzecia to była Węgierka, a finał wygrałam przed czasem z Hiszpanką.
- Jak oceniasz te mistrzostwa?
- Po losowaniu byłam przerażona, w swojej połówce miałam zawodniczki z naszej części Europy, która jest mocniejsza. Oprócz wymienionych były jeszcze Rumunka i Rosjanka...
Michał Kaczmarek
więcej w środowym Głosie Wybrzeża