W tym roku żużlowcy nie pojadą w lany poniedziałek, ale kolejny tydzień zapowiada się dla nich intensywnie. Jeśli pogoda pozwoli, Zdunek Wybrzeże Gdańsk rozegra aż trzy sparingi. To w nich ma być wypracowana forma i skład na inaugurację sezonu. Lech Kędziora zdecyduje, który z Duńczyków nie wystartuje 8 kwietnia przeciwko Arge Speedway Wanda Kraków. - Moim celem jest jazda w każdym meczu sezonu, ale to trener będzie podejmował decyzje - przyznaje Mikkel Michelsen.
Nie uda się podtrzymać tradycji i w tym roku ścigać się w lany poniedziałek. Natomiast kolejne dni będą intensywne dla żużlowców Zdunek Wybrzeża Gdańsk. We wtorek udadzą się do Częstochowy na sparing z ForBet Włókniarzem. W środę na własnym torze sprawdzą się na tle Lokomotivu Daugavpils, a w czwartek ponownie zmierzą się z częstochowianami, tym razem na swoim obiekcie. W jednym z meczów w Gdańsku nie wystąpi Mikkel Michelsen, który będzie oszczędzać silnik na start sezonu ligowego.
Mieszkający na stałe w Rybniku Duńczyk i tak jak dotąd miał więcej okazji, by przed sezonem przystosować się do gdańskiego toru, niż jego rodacy w barwach Zdunek Wybrzeża - Mikkel Bech, Anders Thomsen i Patrick Hougaard. On jako jedyny wystąpił w środowym mini turnieju par, on też najlepiej wypadł w trakcie pierwszych punktowanych zawodów - turnieju "Zenon Plech Zaprasza".
- Muszę przyznać, że było nieźle, zwłaszcza jak na pierwszy start spod taśmy na dystansie czterech okrążeń. Pierwszy wyścig w moim wykonaniu nie był dobry, trochę mnie zdenerwował. Skorygowałem ustawienia motocykla i w kolejnych mogłem jechać z pełną mocą. To dopiero początek, przed pierwszym meczem ligowym czeka nas jeszcze wiele treningów, sprawdzianów, praca nad sprzętem. Nawet jednak mimo tego, że nie czułem się w pełni gotowy do startu, swój wystep w turnieju uważam za całkiem dobry - zaznacza Michelsen. Dobre starty w okresie przygotowawczym mogą przybliżyć tego żużlowca do regularnych występów w sezonie zasadniczym. W składzie Zdunek Wybrzeża jest bowiem czterech żużlowców z Danii, a do składu meczowego zgłosić można tylko trzech zagranicznych zawodników. Michelsen nie chce jednak dywagować na temat rywalizacji z rodakami.
- Ja mogę tylko robić to, co umiem - jak najlepiej się ścigać. O to, który z nas jest na najlepszej pozycji, trzeba pytać trenera Lecha Kędziory. Nie zaprzątam sobie tym głowy. Moim celem jest jazda w każdym meczu tego sezonu, ale to nasz szkoleniowiec będzie podejmował decyzje - ucina spekulacje. Konieczność rywalizacji o miejsce w składzie nie psuje jednak atmosfery w drużynie. Duńczycy mają ze sobą znakomity kontakt, co pokazują zarówno na torze, jak i poza nim.
- Dobre relacje panują nie tylko między naszą czwórką. Oczywiście, z Andersem i Mikkelem znamy się od bardzo dawna, od wielu lat jeździmy razem, świetnie się rozumiemy. Z polskimi zawodnikami jednak też bardzo dobrze się dogadujemy i myślę, że atmosfera w zespole może być naszym dużym atutem w tym sezonie. Kiedy zespół składa się z przedstawicieli dwóch nacji, zawsze jest trochę tak, że powstają jakieś dwa małe obozy. Naszej integracji miało służyć m.in. zgrupowanie w Szczyrku i spełniło ono swoją rolę. Jesteśmy otwarci na siebie. Mam dobry kontakt nie tylko z Duńczykami, ale też z Oskarem Fajferem czy Dominikiem Kossakowskim, więc nastawiam się po prostu na dobry sezon - mówi Michelsen.
Zobacz film z prezentacji gdańskich żużlowców przed sezonem 2018.
- Będzie dużo żartów i zabawy, bo to rozładowuje napięcie przed meczami, ale każdy z nas wie też, kiedy trzeba zachowywać się poważnie. Na wszystko jest miejsce i każdy z nas doskonale wie, kiedy można sobie na co pozwolić. Wierzę, że czekają nas znakomite rozgrywki, a dobre relacje w drużynie pomogą nam zajść naprawdę daleko - deklaruje Duńczyk. Jak daleko? Na przedsezonowej prezentacji Michelsen zapowiadał, że Zdunek Wybrzeże zamierza "skopać rywalom tyłki". Teraz jest bardziej stonowany.
- Wszędzie, gdzie jeżdżę, moim celem jest wygrywanie ligi. Nie chcę jednak wybiegać tak daleko w przyszłość. Najpierw trzeba w dobrej dyspozycji awansować do fazy play-off i wtedy skupiać się na kolejnych celach. Nie jest sztuką być najlepszym w sezonie zasadniczym, tylko właśnie w play-offach - podkreśla. ŻUŻLOWCY ZDUNEK WYBRZEŻA DEKLARUJĄ: SKOPIEMY RYWALOM TYŁKI
Znów chcesz Terleckiego? Jeden dełektor do dziś pracuje w klubie i takie są efekty.
Nie betardziuchom!
6 lat
81
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-03-31 23:08
Dylematy Prezesa (1)
Jak będzie krucho to Tadziu Zdunek złoży doniesienie do prokuratury, że mecz sprzedany no i zawodnicy kalkulowali z wynikami. W dalszym ciągu nie ma dobrego klimatu dla ekstraligi w Gdańsku.
Andrzej Ogórek
6 lat
16
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-04-01 13:53
cały Twój wpis = to brednie !!!
Stefan Papryka
6 lat
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-04-01 13:55
Bolo jest mądry, przystojny, wykształcony, nie jest zakompleksionym wieśniakiem i stać go na bilet na mecz! (1)
Prima Aprilis
6 lat
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-04-02 11:45
:-)
Hahahhahaha, ja pier....
6 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-04-03 14:27
BECH
chcę go widzieć w każdym meczu w takiej formie jak z Toruniem
W sezonie zasadniczym każdy pojedzie z każdym mecz i rewanż. Do play-off awansuje 6 drużyn. Następnie rozegrają ćwierćfinały (1 drużyna z 6., 2 z 5 i 3 z 4). Do półfinałów wejdą ich zwycięzcy oraz tzw. "lucky loser" - drużyna, która przegra swój ćwierćfinał najmniejszą różnicą (w przypadku równości, zdecyduje dorobek z rundy zasadniczej). Z finału awans do PGE Ekstraligi wywalczy zwycięstwa. Awansu nie otrzyma jednak drużyna zagraniczna.
Natomiast ostatni zespół sezonu zasadniczego zostanie zdegradowany do Krajowej Ligi Żużlowej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
