Arka Gdynia przebiegła blisko 8 kilometrów więcej od Zagłębia Lubin oraz faulowała blisko dwa razy częściej. To wszystko w zestawieniu z pomocą kibiców z trybun sprawiło, że odniosła zwycięstwo 3:2, które przesunęło ją na 14. miejsce w tabeli, ale nie dało zmniejszenia straty do bezpiecznego miejsca w tabeli, gdyż wygrała także Wisła Kraków. - Musimy pozbierać wszystkich rannych i jechać, by walczyć o kolejne punkty, których bardzo potrzebujemy - podkreślał Ireneusz Mamrot, trener żółto-niebieskich.
W piłce nożnej o zwycięstwie przesądza większa liczba goli, ale często trzeba je przygotować i to nie tylko dzięki czysto piłkarskim umiejętnościom. Udowodniła to Arka Gdynia w 32. kolejce. Potrafiła wygrać, mimo że to rywale byli przez ponad 60 procent czasu gry przy piłce. Wyższym umiejętnościom sportowym gości żółto-niebiescy przeciwstawili niesamowitą ambicję, determinację i waleczność.
Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 3:2. Radość po meczu piłkarzy z kibicami
- Rzadko to robię, bo obowiązkiem piłkarzy jest pokazywanie walki i charakteru, ale muszę podkreślić szczególnie te cechy u moich piłkarzy. Liczba przebiegniętych kilometrów pokazuje, jak chłopakom zależało - mówił Ireneusz Mamrot, trener Arki na pomeczowej konferencji prasowej. Jego podopieczni przemierzyli na boisku łącznie 119 kilometrów i 460 metrów. To dystans blisko o 8 km niż przebiegnięty przez Zagłębie. Natomiast, jeśli mierzyć agresywność w grze, liczbą popełnionych fauli, to i tutaj jest duża "przewaga" gospodarzy: 24-13.
Ofensywni piłkarze pierwszymi obrońcami
Co ciekawe piłkarzami, którzy najczęściej przekraczali przepisy, wcale nie byli obrońcy. Najwięcej fauli mieli napastnicy: Fabian Serrarens (5) i Oskar Zawada (4) oraz skrzydłowi: Maciej Jankowski i Mateusz Młyński (po 3). To sprawiało, że Zagłębie nie mogło się rozpędzić, a defensorzy Arki mieli czas z powrotem i odpowiednim ustawieniem się do działań obronnych.
Kibice wrócili na trybuny. Mecz Arka Gdynia - Zagłębie Lubin
Maciej Jankowski poza dwoma golami, w tym zwycięskim na 3:2, wyróżnił się także tym, że wykonał w drużynie najwięcej sprintów (bieg powyżej 25,2 km/h) - 13.
- We wcześniejszych spotkaniach mieliśmy problem ze stwarzaniem sytuacji i utrzymywaniem się przy piłce. Ostatnio trochę poprawiliśmy ten element. Wreszcie było na lepszym poziomie i oby to dalej się poprawiało. Nieźle wyglądała organizacja gry w defensywie, pomimo tego, że straciliśmy dwie bramki - ocenił Jankowski, cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Szkoleniowiec gości próbował tłumaczyć porażkę... sędziowaniem.
- W meczu było kilka momentów krytycznych. Po jednej stronie ręka i rzut karny, po drugiej ręka i brak rzutu karnego. Nie wiem, dlaczego? To sędzia jest szefem, on decyduje, my to respektujemy, jednak pytanie jest: dlaczego po jednej stronie jest karny, a po drugiej nie - narzekał Martin Sevela, który już w trakcie meczu został ukarany przez arbitra Pawła Raczkowskiego żółtą kartką.
Radość na trybunach po pierwszym z pięciu goli w meczu Arka Gdynia - Zagłębie Lubin
Prowadzenie z karnego, właśnie z jedenastki zdobył Michał Nalepa.
- Było dużo walki, bardzo dużo się nabiegaliśmy. Dało się odczuć na boisku od pierwszej minuty, że każdy był bardzo zaangażowany i chciał meczu na przełamanie. Jestem dumny z drużyny, gdyż poprzeczka była bardzo wysoko postawiona, bo Zagłębie zagrało dobre spotkanie. W całym meczu było dużo emocji i na pewno dla kibica było to bardzo dobre spotkanie. Ta wygrana doda nam trochę pewności i spokoju, ale kolejne mecze będą jeszcze cięższe - podkreślił Michał Nalepa.
Kibice pomogli Arce Gdynia
Po raz pierwszy po przerwie w rozgrywkach na Stadion Miejski mogli wejść kibice. Z tej okazji skorzystało niespełna 1,5 tysiąca kibiców. Co prawda jak na mecz przyjaźni przystało, starali się oni od czasu do czasu wspierać też Zagłębie, ale doping był głównie dla miejscowych i wzbierał na sile w najbardziej emocjonujących momentach.
- Kibice nam pomogli. Doping był bardzo dobry. Każdy zawodnik to potwierdzi, że był w kluczowych momentach, wtedy kiedy było to niezbędne. Myślę, że dla kibica nie zabrakło niczego. Było 5 bramek, nieuznane gole, były emocje i do końca musieliśmy walczyć o wynik - chwalił trener Arki.
Pozbierać rannych i walczyć dalej
Przed szkoleniowcem i jego sztabem teraz trudne zadanie, aby szybko zregenerować siły zespołu, gdyż kolejny mecz już w piątek, 26 czerwca w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa.
- Jako trener wolałbym spokojniejsze, bardziej "ekonomiczne" spotkanie. Ale nie można wybrzydzać, Musimy pozbierać wszystkich rannych i jechać, by walczyć o kolejne punkty, których bardzo potrzebujemy - zadeklarował Ireneusz Mamrot, którego może cieszyć to, że z jego czterech piłkarzy ukaranych w meczu z Zagłębiem kartkami nie musi pauzować. W tabeli żółto-niebiescy przesunęli się na 14. pozycję, ale to w tym sezonie nic nie daje, bo wyjątkowo spadają trzy zespoły. Zmniejszenia straty do bezpiecznego miejsca w tabeli nie było, gdyż w 32. kolejce wygrała także Wisła Kraków. Nadal do odrobienia jest 5 punktów, a aby go wyprzedzić trzeba zyskać aż 6, gdyż przy równej liczbie punktów rozstrzygająca jest lokata z zakończenia sezonu zasadniczego, a tę Arka miała lepszą tylko od ŁKS Łódź, który już nie ma nawet matematycznych szans na uniknięcie degradacji.
W sezonie zasadniczym każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Po 30 kolejkach nastąpi podział na grupę mistrzowską i spadkową, a w każdej zagra po 8 drużyn. Wszystkie punkty zostaną zaliczone, a w drugiej fazie w obu grupach każdy zagra z każdym, ale już bez rewanżów.
Z ekstraklasy zdegradowane zostaną 3 ostatnie drużyny. Mistrz Polski zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, a dwie kolejne drużyny w eliminacjach Ligi Europy.
Zacznie osiadać powoli na dnie. Dobre info dla planktonu jest takie ze przez pandemie jesteście trochę dłużej w eklapie
Won z ekstraklasy moczo niebieskie ku t a sy
3 lata
33
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 15:22
Teraz juz kazdy mecz moze byc decydujacy , jesli Arka przegra w Czestochowie a obie Wisly wygraja ,to jest juz pozamiatane. Trzeba zagrac z determinacja ,Rakow ma juz pewny byt ,wiec nie beda sie zabijac.
kibic Arki
3 lata
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 15:38
(3)
Rakow nie bedzie odpuszczal I prezentow robil jak Zaglebie I wypunktuje gdynska cienizne. Wiecej takich prezentow jak od Lubina to nie dostana I beda szczelnie kryci w obronie.
3 lata
33
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:14
Znawca sie znalazł
tzw. punktujący cienias
3 lata
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:22
TAG (1)
Arka już pokazała ostatnio rakowowi i też co raków się podłożył???nie bądź śmieszny !!!!!
Anula
3 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:57
Sie Rakow nie podlozy tylko wypunktuje nie skutecznych bo jej gra na wyhazdach jest ciniutka. Juz Jankowski. Zawada I ten hiszpanus nie strzela
hulagula
3 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 15:45
(1)
Betonki radzil bym lepiej na szadolki raczke do przodu i zbieramy datki na Lechijke bo dlugow co niemiara
3 lata
43
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:16
Nie betonki, tylko dzieci betonów
3 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:21
już niedługo
Tłoki - arka
.
3 lata
21
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-25 16:50
wrocmy do biezacych meczy (1)
Goscie z Lubina tu przyjechali i pomogli w ciezkiej sytuacji to ok trzeba sobie pomagac ale teraz bedzie dalszy ciag meczy I juz bez pomocy tylko beda lac Arke w Belchatowie az bedzie piszczec zeby zapamietala e-klape mecze
hulagula
3 lata
02
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-06-28 22:04
bieżących meczów nie ma co rozważać
a przyszłość rysuje się raczej w zdecydowanie ponurych barwach
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
