• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

AP Lotos Gdańsk po 1. rundzie ekstraligi piłkarek nożnych. Postęp, ale i niedosyt

Sebastian Zwiewka
2 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
AP Lotos Gdańsk rundę jesienną zakończył na 8. miejscu. w ekstralidze. Na koniec sezonu 2021/22 drużyna zamierz być w pierwszej "5". AP Lotos Gdańsk rundę jesienną zakończył na 8. miejscu. w ekstralidze. Na koniec sezonu 2021/22 drużyna zamierz być w pierwszej "5".

AP Lotos Gdańsk pierwszą rundę w ekstralidze kobiet zakończył na 8. pozycji. - Spokojnie mogliśmy uzbierać z cztery punkty więcej. Niedosyt pozostaje, natomiast jest to wynik lepszy niż w zeszłym sezonie. Pierwsze trzy miejsca prawdopodobnie będą poza zasięgiem. Cała reszta w naszym zasięgu jest - mówi nam prezes Tomasz Bocheński. Dużo do zespołu wniosła Amerykanka Clarissa Kirsch-Down, ale na wyróżnienie - zdaniem prezesa - zasłużyło też kilka innych zawodniczek.



Zobacz, z jakimi nadziejami piłkarski przystępowały do sezonu



Sebastian Zwiewka: W ekstralidze kobiet AP Lotos Gdańsk zakończył rundę na 8. miejscu w tabeli. Jak ocenia pan ten wynik?

Tomasz Bocheński: W kontekście całego sezonu planujemy uplasować się w pierwszej piątce. Na półmetku do piątego miejsca brakuje nam jednak dwóch punktów. Kierunek obraliśmy prawidłowo, ale mogło być lepiej. Przegrany u siebie mecz ze Śląskiem Wrocław i spotkanie w Bydgoszczy powinny zakończyć się innymi wynikami. Spokojnie mogliśmy uzbierać z cztery punkty więcej. Niedosyt pozostaje, natomiast jest to wynik lepszy niż w zeszłym sezonie. Wtedy w połowie rundy mieliśmy 9 punktów, teraz mamy o sześć więcej. Zwycięstwo z pretendentem do mistrzostwa Polski - SMS-em Łódź dowodzi o progresie. Postęp zresztą jest też widoczny w grze zespołu.

Wymienił pan dwa spotkania. Czego w nich brakowało do osiągnięcia lepszego wyniku?

W Bydgoszczy szybko stracona bramka i tak naprawdę słaba dyspozycja strzelecka zadecydowały o wyniku. Mieliśmy sporo sytuacji i losy meczu swobodnie mogliśmy odwrócić przez te 85 minut. W meczu ze Śląskiem dominowaliśmy przez całe spotkanie, udało się doprowadzić z rezultatu 0:1 na 1:1. Następnie wydawało się, że za chwilę padną kolejne bramki dla nas, a strzelił Śląsk. Czuliśmy bardzo duży niedosyt, największy w tym sezonie. Trener Śląska podkreślał, że powinni dziękować opatrzności, że tak się stało. Z pozostałych starć wysoko przegraliśmy w Sosnowcu czy u siebie z Górnikiem Łęczna. Uważam, że w Katowicach nasze dziewczyny zagrały dobre spotkanie, tak naprawdę zdobyliśmy dwie nieuznane bramki. Gdyby sędzia nie odgwizdał spalonego i absorbowania bramkarki, mecz mógłby inaczej się potoczyć. Niestety, nie udało się. Było kilka momentów, kiedy spokojnie można było powalczyć o większą pulę punktów.

Po czterech porażkach z rzędu, w dodatku bez strzelonego gola, nie było łatwo się podnieść?

Niewątpliwie tak. Niezbyt łaskawy okazał się dla nas terminarz, bo na samym początku trafiliśmy na bardzo silne zespoły. Brawa dla drużyny, dziewczyny po tak trudnym okresie zaczęły te punkty zbierać i dobrze grać. To też sztuka, każda kolejna porażka była dość ciężka. Doszły dalekie podróże, wszystko jakoś się skumulowało. W miarę pozytywny wynik w tej rundzie udało się jednak osiągnąć.

Zobacz trening piłkarek AP Lotos Gdańsk



Co było momentem zwrotnym?

Wiedzieliśmy, że w pewnym momencie trafimy na przeciwnika, który nie będzie nam stawiał aż tak wygórowanych warunków i że pozytywny rezultat przyniesie praca, którą trenerzy konsekwentnie na treningach realizują - zarówno jeśli chodzi o aspekty motoryczne, jak i taktyczne. Musiał przyjść moment, kiedy drużyna poczuje wiatr w żaglach. Pierwsze punkty zdobyliśmy w domowym meczu z AZS-em UJ Kraków. Teoretycznie ten mecz do łatwych nie należał, a dziewczyny wygrały 3:0. W sumie to mógł być moment przełomowy. Wynik okazały, a w żartach w poprzednim sezonie zarzucano nam, że strzelamy mało bramek na własnym boisku. Rzeczywiście wtedy przyszło przełamanie. Dziewczyny uwierzyły, że można, że potrafią i później łatwiej im się grało, stąd też przyszły lepsze wyniki.

Wtedy też do zespołu dołączyła Clarissa Kirsch-Downs. Jej doświadczenie pomogło?

Mieliśmy dużo szczęścia, że ona do nas trafiła. Clarissa jest zawodniczką, którą nam polecono. Miała duże zaległości, jeśli chodzi o treningi z racji tego, że we Włoszech rozgrywki zostały wstrzymane ze względu na pandemię. Następnie wróciła do Stanów Zjednoczonych i tam trenowała. Jak do nas trafiła, to nie była fizycznie przygotowania, żeby od razu zacząć grać. Musieliśmy znaleźć w niej to "coś", by na nią postawić. Było to dużą sztuką. W krótkim czasie osiągnęła pułap przygotowania fizycznego, który pozwolił na debiut w Szczecinie. Pojawiła się w drugiej połowie i zaliczyła asystę przy zwycięskiej bramce.

Później okazało się, że to zawodniczka z dużym potencjałem i z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej. Widać, że dziewczyny zaczęły jej ufać, posyłają do niej dużo piłek. W następnej rundzie będzie filarem tego zespołu.

Clarissa Kirsch-Downs przeniosła się do AP Lotos Gdańsk we wrześniu



Strach pomyśleć, gdzie byłaby drużyna bez niej?

Aż tak to nie, natomiast wniosła dużo ciekawych rozwiązań. Potrafi zagrać piłkę po ziemi, górą na dalszą odległość, gra prawą i lewą nogą, ma niezły strzał. Wzrosła ilość rozwiązań, które trenerzy dzięki niej mogą stosować. Jest urozmaiceniem gry, co było widać w ostatnich spotkaniach.

Druga część rundy to już niemal pasmo wielu sukcesów. Nastroje w drużynie muszą być pozytywne.

Są pozytywne, choć dziewczyny też czują, że mogło być jeszcze lepiej. Trudnym momentem było odpadnięcie z Pucharu Polski. W ogóle takiego scenariusza nie przewidywaliśmy, a się spełnił. Jak trzeba było rozegrać zaległy mecz z zespołem z Bielska-Białej, radziliśmy sobie już bez Clarissy, która wyjechała do Stanów odnowić wizę. Pomimo osłabień, wygraliśmy przekonywująco. Może aż tak w meczu nie dominowaliśmy, ale prowadziliśmy grę i strzeliliśmy więcej bramek. A na tym polega gra w piłkę nożną. Ogólnie skończyliśmy rundę na wesoło.

Indywidualnie kogoś pan wyróżni?

Mogę wyróżnić Klaudię Słowińską, dla której trenerzy znaleźli pozycję troszeczkę bliżej bramki przeciwnika niż to było w poprzednim sezonie. Widać, że dobrze się czuje, strzela, jest aktywna. Dużo dało nam przyjście Olgi Sirant - wzmocniła naszą defensywę, wprowadziła spokój i doświadczenie, mimo tak młodego wieku. Największym zaskoczeniem są minuty rozegrane przez Zuzannę Grzywińską. W końcu to 15-letnia zawodniczka, która jeszcze niedawno grała w ligach juniorskich z chłopcami, a teraz wychodzi w pierwszym składzie. Była nawet bliska strzelenia bramki. To są trzy główne pozytywy. Udało nam się jeszcze pozyskać fajną bramkarkę Jessikę Ludwiczak. Według mnie wszystkie dziewczyny robią postępy w porównaniu z poprzednim sezonem. Nie jesteśmy już beniaminkiem myślącym tylko o tym, by uciułać jakoś punkty. Rywalizujemy z zespołami, z którymi wcześniej gorzej sobie radziliśmy, bądź w ogóle sobie nie radziliśmy.

Czyli przedsezonowe cele się nie zmieniają?

Pierwsze trzy miejsca prawdopodobnie będą poza zasięgiem. Uważam, że drużyny z Łęcznej, Łodzi i Sosnowca dysponują silniejszymi kadrami od naszej. To jeszcze nie jest ten moment. Cała reszta w naszym zasięgu jest. Zimą będziemy czynili kroki, by jeszcze wzmocnić zespół. Oczywiście, jeśli będzie taka możliwość. Wydaje mi się, że ten cel, czyli miejsce w piątce, będzie do osiągnięcia nawet w obecnym składzie personalnym.

Najważniejsze, że drużyna zakończyła rundę zwycięstwem?

W tej lidze naprawdę każdy może powalczyć z każdym, co pokazywały wyniki innych spotkań. Czarni Sosnowiec stracili znacznie więcej punktów niż rok temu, przytrafiły się im remisy z niżej notowanymi zespołami. Jeżeli AZS UJ Kraków, który z nami przegrał 0:3, może zremisować z Sosnowcem, to dlaczego my nie możemy? Myślę, że ten progres będzie postępował i w następnej rundzie uzbieramy więcej punktów niż 15.

Wyniki spotkań piłkarek nożnych AP Lotos Gdańsk w 1. rundzie ekstraligi:
1. kolejka: Czarni Sosnowiec - AP Lotos Gdańsk 5:0 (2:0)
2. kolejka: AP Lotos Gdańsk - Górnik Łęczna 0:4 (0:3)
3. kolejka: GKS Katowice - AP Lotos Gdańsk 2:0 (0:0)
4. kolejka: KKP Bydgoszcz - AP Lotos Gdańsk 1:0 (1:0)
5. kolejka: AP Lotos Gdańsk - AZS UJ Kraków 3:0 (1:0)
6. kolejka: Olimpia Szczecin - AP Lotos Gdańsk 1:2 (0:0)
7. kolejka: AP Lotos Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:2 (0:1)
8. kolejka: Tarnovia Tarnów - AP Lotos Gdańsk 2:3 (1:2)
9. kolejka: AP Lotos Gdańsk - UKS SMS Łódź 1:0 (0:0)
10. kolejka: Medyk Konin - AP Lotos Gdańsk 1:0 (0:0)
11. kolejka: AP Lotos Gdańsk - Rekord Bielsko-Biała 3:1 (2:0)

Tabela po 1. rundzie ekstraligi piłkarek nożnych
kolejno: mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bilans, pkt

1. Górnik Łęczna 11 9-0-2 37:15 27
2. UKS SMS Łódź 11 8-1-2 25: 7 25
3. Czarni Sosnowiec 10 6-3-1 30: 5 21
4. GKS Katowice 11 6-2-3 21:14 20
5. AZS UJ Kraków 11 5-2-4 14:14 17
6. Medyk Konin 11 5-1-5 22:18 16
7. KKP Bydgoszcz 11 5-0-6 18:16 15
8. AP LOTOS GDAŃSK 11 5-0-6 13:19 15
9. Śląsk Wrocław 11 4-1-6 16:22 13
10. Tarnovia Tarnów 11 3-0-8 13:40 9
11. Olimpia Szczecin 11 2-2-7 11:24 8
12. Rekord Bielsko-Biała 10 1-0-9 9:35 3

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (2)

  • Będzie dobrze dziewczyny!

    • 5 5

  • Z tą tabelą jest coś nie tak. Do poprawki.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane