Jerzy Brzęczek nie kryje, że już jest zadowolony z jakości, jaką prezentuje kadra Lechii, przebywająca na zgrupowaniu w Turcji. Jednak to nie oznacza końca transferów. - Na pewno nie będzie ich tyle co latem. Jest jeszcze jeden piłkarz w naszym zasięgu. Czekam co przyniesie w tym względzie kilka najbliższych dni. Ponadto w piłce nożnej zawsze może pojawić się gracz lepszy od tych co mamy i wówczas będziemy rozważać, czy sięgnąć po niego czy nie - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. Gdańscy piłkarze w niedzielę o godzinie 14:00 rozegrają pierwszy tegoroczny sparing. Rywalem będzie niemiecki III-ligowiec - Chemnitzer FC.
Latem Lechia pozyskała 20 piłkarzy. Ilość nie przeszła w jakość. Siedmiu z nich już zostało skreślonych z pierwszej drużyny, bądź też z gry wykluczyły ich kontuzje.
- Nie jest wykluczone, że pozyskiwać będziemy jeszcze w tym oknie transferowym piłkarzy, ale na pewno nie w takich ilościach jak latem. Z tych zawodników, którzy mam, z jakości, jaka jest w drużynie, już teraz jestem zadowolony - deklaruje Jerzy Brzęczek.
Po zakontraktowaniu Grzegorza Wojtkowiaka kadra pierwszej drużyny Lechii liczy 27 piłkarzy. W niedzielę czeka ich pierwszy tegoroczny sparing. W Turcji zmierzą się z Chemnitzer FC. To 13. drużyna trzeciego stopnia rozgrywek ligowych w Niemczech.
- Zarys pierwszej "11" jest. Jednak, jak pokazuje historia, w trakcie okresu przygotowawczego zawsze zdarzają się niespodzianki. Tego też bym sobie życzył. Najważniejsze jednak, by przez rywalizację podnosił się poziom zespołu. Cztery punkty, które zdobyliśmy w ubiegłorocznych meczach, to nie jest to, co sobie zakładaliśmy na pierwszym spotkaniu. Z gry także tylko momentami byłem zadowolony. Nie było to na pewno to, na co stać tę drużynę i czego od niej oczekuję - podkreśla trener Brzęczek.
Na razie zimą Lechia pozyskuje wyłącznie reprezentantów. Blisko 70 meczów w pierwszej drużynie biało-czerwonych łącznie rozegrali Wojtkowiak i drugi sprowadzony do biało-zielonych obrońca - Jakub Wawrzyniak.
Skrzydłowy Donatas Kazlauskas trzykrotnie wystąpił w pierwszej drużynie narodowej Litwy, a Przemysław Macierzyński to napastnik reprezentacji Polski U-16. Wszystko wskazuje jednak na to, że na tych czterech graczach nie skończą się zimowe transfery.
-Jest jeszcze jeden piłkarz w naszym zasięgu. Czekam co przyniesie w tym względzie kilka najbliższych dni. Ponadto w piłce nożnej zawsze może pojawić się gracz lepszy od tych co mamy i wówczas będziemy rozważać, czy sięgnąć po niego czy nie - ocenia szkoleniowiec biało-zielonych.
Ostatnia gra wewnętrzna Lechii w Gdańsku przed wyjazdem do Turcji. Już brali w niej udział nowi piłkarze.
Obecnie priorytetem Brzęczka jest wzmocnienie ofensywy. Mimo że wśród spekulacji pojawiają się nazwiska graczy do centrum defensywy, to trener Lechii diagnozuje: "jeżeli chodzi o środkowych obrońców, to jest ich wystarczająca liczba"."
Gra zatem idzie przede wszystkim o ofensywnego pomocnika i napastnika. Na krajowym rynku numerem jeden jest nadal Sebastian Mila. Do Wrocławia miała zostać wysłana nowa oferta wykupienia niespełna 33-letniego reprezentanta Polski. Jednak to kwota znacznie niższa niż pół miliona euro. Taką kwotę zaporową ustawił Śląsk w grudniu.
Piłkarzami kolejnego wyboru są zagraniczni zawodnicy, ale znani już z dobrej gry w ekstraklasie: Bośniak Semir Stlić (ostatnio Wisła Kraków, wcześniej Lech Poznań) oraz Słowak Roman Gergel (Górnik Zabrze), który najlepiej czuje się jednak w roli prawoskrzydłowego.
Na rynku transferowym Lechia nie ogranicza się do krajowego podwórka. Penetruje nawet peryferia futbolu. W poprzednim miesiącu o propozycji z Gdańska mówił nowy bramkarz belgijskiego KV Mechelen. Anthony Moris to reprezentant... Luksemburga.
Dlatego prawdopodobny jest i ten trop, który prowadzi do... Kazachstanu. W drużynie Astany występuje Baurżan Dżołczijew. Mierzący 190 cm piłkarz w 130 oficjalnych meczach drużyn ligowych strzelił 29 goli. W pierwszej reprezentacji kraju w 11 występach zdobył 3 bramki.
Niespełna 25-letni zawodnik za główną pozycję uznaje prawą pomoc, ale występuje również jako ofensywny pomocnik oraz środkowy napastnik w czym na pewno pomaga mu okazały wzrost.
Bez względu na to, kto ostatecznie jeszcze dołączy do Lechii, trenerowi zależy, aby miało to miejsce jak najszybciej. Już w Turcji, poza pracą treningową, główny nacisk położony zostanie na to, by gdańska drużyna była drużyną przez duże D.
- Zależy mi na zbudowaniu prawdziwego teamu. To od tego w dużej mierze zależeć będzie dobra i skuteczna gra wiosną. Chciałbym, aby piłkarze zrozumieli, po co tutaj są i nie traktowali pobytu w Lechii jako krótkoterminowej przygody. Dlatego w Turcji, poza trzema meczami towarzyskimi, treningami po dwa razy dziennie, a być może przez 2-3 dni nawet trzema zajęciami w ciągu dnia, planujemy jeden dzień na regenerację, odpoczynek i właśnie poprawę kontaktów między zawodnikami. Taka integracja jest jak najbardziej potrzebna - podkreśla trener Brzęczek.
Mimo pojawiających się informacji o możliwym odejściu jednego z bramkarzy, ostatnio Dariusza Treli do Zagłębia Lubin, szkoleniowiec biało-zielonych na razie nie widzi takiej potrzeby.
- Każdy z nich wie, jakie mam oczekiwania względem niego. Zgrupowanie w Turcji dla całego tercetu jest pierwszą częścią rywalizacji o numer jeden w bramce - zapowiada Brzęczek.
RUCHY KADROWE LECHII PRZED RUNDĄ WIOSENNĄ 2014/15 Przybyli:Grzegorz Wojtkowiak (pozycja: obrońca, ostatni kub TSV 1860 Monachium, Niemcy, wolny transfer, kontrakt do 30.06.2017), Donatas Kazlauskas (narodowość: Litwa, skrzydłowy, Atlantas Kłajpeda, Litwa, wolny transfer, kontrakt do 30.06.2018), Jakub Wawrzyniak (lewy obrońca, Amkar Perm, Rosja, wolny transfer, 30.06.2017), Przemysław Macierzyński (napastnik, SMS Łódź, 30.06.2017)
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
