Marcin Lijewski grał w Wybrzeżu przez pięć sezonów i dwukrotnie świętował zdobycie tytułu mistrza Polski. Do dzisiaj nie doczekał się premii za drugie złoto. Mimo to, Eugeniusz Lijewski jest skłonny przekazać do GKS drugiego, nie mniej utalentowanego syna, Krzysztofa, gdyż ma zaufanie nie tyle do klubu, co do trenera Daniela Waszkiewicza. Szkopuł w tym, że od dwóch tygodni gdańszczanie nie potwierdzili zainteresowania transferem 19-letniego reprezentanta młodzieżowej kadry Polski.
Niektórzy żartują, że Krzysztof to wydanie drugie, i to ulepszone, Marcina. Młodzian z Ostrowca na razie podąża przetartym przez starszego brata szlakiem. Najpierw druga liga w Ostrovii, sukcesy na juniorskich parkietach, reprezentacyjne powołania. Nie mamy nic przeciwko temu, aby debiut młodego Lijewskiego miał miejsce tam, gdzie starszego. A trzeba się spieszyć.
-
Krzysztof ma propozycje z Warszawianki, Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław. Nie mówię tego, by podbić cenę, gdyż o tym, gdzie grać będzie syn, nie decydują pieniądze, a jego rozwój i to nie tylko sportowy. Największe zaufanie mam do swoich kolegów z parkietu, Daniela Waszkiewicza i Jerzego Klempela. Zatem, jeśli Gdańsk się nie odezwie, syn pójdzie do Wrocławia. Rozważam też możliwość, zatrzymania go w domu, gdyż w tym roku pójdzie do klasy maturalnej - mówi
Eugeniusz Lijewski.
Daniel Waszkiewicz potwierdza zainteresowanie Lijewskim-juniorem.
-
Widzę dla niego miejsce w składzie. Chciałbym, aby w najbliższym czasie Wybrzeże przedstawiło Krzysztofowi konkretną propozycję - mówi szkoleniowiec.
Bez względu na to, jak potoczą się losy Lijewskiego, 17 lipca przyjedzie do Gdańska. Tego dnia rozpocznie się na obiektach AWFiS zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski.
-
Krzysztof jest bardzo podobny do Marcina, którego też miałem przyjemność prowadzić w młodzieżówce. Jest leworęcznym rozgrywającym, dysponuje niezłą techniką, potrafi współpracować z partnerami, z obrotowym i skrzydłowymi. Jego wadą jest brak stabilności w poczynaniach, świetne zagrania przeplata słabymi, ale to kwestia wieku. Uważam, że już teraz powinien trafić do ekstraklasy, gdyż kolejny rok spędzony w II lidze, gdzie bryluje, może być zagrożeniem dla zmobilizowania go do wytężonej pracy. Nie chciałbym być posądzony o stronniczość, ale jeśli jest alternatywa: Wybrzeże czy Śląsk, to Krzysztof powinien postawić na Gdańsk. Trafi tutaj do młodego zespołu, gdzie jest bardzo dobry trener, i od razu bedzie miał szanse zaistnienia w ekstraklasie, gdyż GKS nie ma leworęcznego rozgrywającego. A we Wrocławiu jest Krzysztof Górniak, co może Lijewskiego skazać na ławkę rezerwowych. Podobny los spotkał w minionym sezonie absolwentów SMS, którzy trafili do Śląska - ocenia
Wojciech Nowiński, trener młodzieżowej reprezentacji Polski.
Co potrafi młody Lijewski, działacze Wybrzeża będą mogli przekonać się 20 lipca, gdy GKS będzie sparował z młodzieżówką. Choć istnieje niebezpieczeństwo, że Krzysztof nie zagra, gdyż na ostatnim kadrowym zgrupowaniu w Wągrowcu głównie leczył dolegliwości pachwin i zamiast treningu specjalistycznego poddawany był ćwiczeniom siłowym.
-
Do końca lipca muszę wiedzieć, gdzie będzie grał Krzysztof. Co prawda, do kierownictwa Wybrzeża czuję żal, że w nie najlepszej atmosferze rozstało się z Marcinem, do dzisiaj zalega mu z premią za mistrzowski tytuł, ale mam nadal zaufanie do trenera Waszkiewicza. Wierzę, że pod jego okiem nie tylko rozwinąłby się sportowo, ale także uzyskałby maturę, co jest dla mnie również ważne - deklaruje Eugeniusz Lijewski.
A Marcin Lijewski lata spędzone w Gdańsku spożytkował bardzo dobrze. W minionym sezonie zdobył mistrzostwo Polski z Orlenem Płock, grał w finałach mistrzostw Europy, a po wakacjach będzie występował we Flensburgu, gdzie trafi pod skrzydła m.in. Bogdana Wenty, który jest drugim trenerem w czołowej drużynie Bundesligi.