- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (110 opinii)
- 2 Arka odpowiada na kontuzje. "To nie kryzys" (33 opinie)
- 3 Czy Wybrzeże ma pieniądze na juniorów? (65 opinii) LIVE!
- 4 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (107 opinii)
- 5 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (10 opinii)
- 6 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (17 opinii)
Gdański pomocnik w Ruchu Chorzów
12 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat)
Lechia Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Lechia Gdańsk
Stal Rzeszów - Lechia Gdańsk. Piłkarze po awans. Kibice ukarani przez PZPN
Ruch Chorzów poinformował o podpisaniu kontraktu z Markiem Zieńczukiem. Tym samym zaledwie po pół roku od powrotu do Gdańska skończył się kolejny etap w Lechii 32-letniego pomocnika. Piłkarz w poniedziałek nie rozpoczął przygotowania z biało-zielonymi, gdyż klub przedłużył mu urlop. Transfer 9-krotnego reprezentanta Polski będzie bezgotówkowy.
."Gdy miałem 7 lat rozpoczynałem z grupą Józefa Gładysza. W Lechii trenowałem 2 czy 3 lata. Potem rzeczywiście miałem rozbrat z piłką i ponownie treningi podjąłem w Polonii. Ćwiczyłem pod okiem trenera Edwarda Budziwojskiego. Jednak gdy po roku czy dwóch ponownie zgłosił się po mnie trener Gładysz, nikt nie robił mi przeszkód z powrotem na Traugutta. Dlatego jestem wychowanek Lechii nie Polonii" - przypominał na naszych łamach o swoich piłkarskich początkach Zieńczuk.
Drugi etap przygody Marka z Lechią trwał do końca 1999 roku. W biało-zielonych barwach w drużynie seniorów rozegrał ponad 100 meczów, strzelił 19 goli. Jednak wówczas była to tylko II liga.
W ekstraklasie Zieńczuk zaistniał po przenosinach do Amiki Wronki i Wisły Kraków. W tych klubach w elicie rozegrał 254 mecze, strzelił 57 goli. Co ciekawe ostatnią bramkę na krajowych boiskach strzelił... Lechii, w wygranym przez "Białą Gwiazdę" meczu w Gdańsku 4:2, w maju ubiegłego roku.
Sezon 2009/10 pomocnik spędził w Grecji. W Skodzie Xanthia rozegrał 13 meczów ligowych, strzelił dwa gole. W tamtejszej elicie kres jego grę położyła kontuzja kolana, która zakończyła się operacją.
Po raz trzeci z Lechią Zieńczuk związał się ostatniego dnia letniego okna transferowego, 31 sierpnia. Kontrakt podpisał do końca sezonu 2010/11. Klub wyrażał nadzieje, że piłkarz nie tylko wypełni tą umowę, ale i po zakończeniu kariery będzie pracować w Lechii jako trener.
Jednocześnie angaż zawierał klauzulę. Zarówno Zieńczuk jak i klub zimą mogli odstąpić od kontraktu. Z tego zapisu skorzystał piłkarz, któremu jesienią nie udało się przebić do podstawowego składu Lechii. W poniedziałek Marek nie rozpoczął przygotowań z biało-zielonymi, gdyż przedłużono mu urlop do środy.
"Dziś po południu nowym piłkarzem chorzowskiego zespołu został Marek Zieńczuk. Piłkarz podpisał umowę do 30 czerwca 2012 roku z opcję przedłużenia o kolejny rok(...) Zieńczuk treningi z Ruchem rozpocznie w poniedziałek" - informuje chorzowski klub.
W Lechii Marek sprawność fizyczną po greckiej kontuzji uzyskał w październiku, ale pewnym zawodem był dla niego fakt, że nie został włączony ani do "18" na derby z Arką, ani też na mecz z Wisłą w Krakowie. Zamiast tego musiał zagrać w III-ligowych rezerwach z Cartusią.
W ekstraklasie w gdańskich barwach Zieńczuk rozegrał trzy mecze, łącznie zaledwie 79 minut, a w podstawowym składzie wystąpił tylko raz, w trzynastej kolejce przeciwko Lechowi w Poznaniu. Mimo to biało-zieloni byli zainteresowani dalszymi występami piłkarza przy Traugutta.
-Do końca chcieliśmy zatrzymać Marka w naszym zespole. Niestety, nie porozumieliśmy się, co do warunków finansowych. Warto jedna podkreślić, że w rozmowach między klubem i zawodnikiem nie było niejasności, a obie strony rozstają się w zgodzie - zapewnia rzecznik gdańskiego klubu, Błażej Słowikowski.
Przyjęcie oferty Ruchu przez Zieńczuka
oznacza, że rundę wiosenną Marek może rozpocząć od występu przeciwko... Lechii. Zgodnie z terminarzem ekstraklasę w tym roku gdańszczanie mają zainaugurować mecze w Chorzowie 26 lutego.
Co ciekawe Ruch wyraża zainteresowanie jeszcze jednym piłkarzem Lechii. Chorzowianie chętnie widzieliby u siebie Pawła Buzałę. Jednak za transfer gdańskiego napastnika musieliby zapłacić.
jag.