- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (8 opinii) LIVE!
- 2 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (19 opinii)
- 3 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (57 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (30 opinii)
Kiedy biało-zieloni wyjdą z kryzysu?
Lechia Gdańsk
Czarne chmury znów zebrały się nad głową Tomasza Kafarskiego. Szkoleniowiec Lechii, który już tydzień temu był blisko zwolnienia, po remisie z PGE GKS Bełchatów musi odpowiedzieć prezesowi klubu na kilka pytań, które nurtują nie tylko Macieja Turnowieckiego. Podstawowe z nich brzmi - kiedy drużyna wyjdzie z kryzysu? Trener biało-zielonych de facto musi sam sobie określić ultimatum wynikowe, od którego zaakceptowania i spełnienia zależy jego dalsza praca
-Proszę o nie zadawanie pytań, które każdy by chciał zadać - tą deklarację trener Kafarski zamknął wątek rozmowy o swojej ewentualnej dymisji po czwartym meczu z rzędu, w którym jego piłkarze nie potrafili strzelić gola. -Jestem zasmucony tym co widzieliśmy. Zabrakło wiele czynników. Muszę to spokojnie przeanalizować - mówił w piątkowy wieczór szkoleniowiec Lechii.
Już przed tygodniem, gdy władze klubu szukały winnych trzech wyjazdowych porażek (Korona, Limanovia, Podbeskidzie po 0:1), nie brakowało głosów, że nowego impulsu do lepszej gry drużyny należy zacząć szukać od zmiany szkoleniowca. Ostatecznie skończyło się dla karach dla piłkarzy. Pięciu z nich odsunięto od pierwszej drużyny, z kolejnymi wstrzymano negocjacje odnośnie podpisania nowych kontraktów. Zawieszono też premie meczowe. Dlatego piłkarze nie mogą udać się do kasy po 24 tysiące złotych, które zgodnie z przedsezonowym regulaminem otrzymaliby od ręki, gdyby nie orzeczone sankcje.
Już wówczas klub ostrzegał, że jeśli nie będzie poprawy gry, to może się uciec do ostrzejszych kroków dyscyplinujących. Na razie ich nie ma, ale są pytania do trenera Kafarskiego, które wysuwa Maciej Turnowiecki. Prezes Lechii słusznie diagnozuje sytuacje:
-Kryzys, który trawi nas od początku sezonu, pogłębia się. Osoby mające wpływ na decyzje w klubie mają różne odczucia i postawy, czasem nawet skrajnie odmienne w odniesieniu do pracy i przyszłości sztabu trenerskiego I zespołu, ale obecny kurs nie satysfakcjonuje nikogo. W dobie gry na PGE Arenie, naszych deklaracji wobec kibiców oraz sponsorów i partnerów, taka sytuacja dalej po prostu nie może mieć miejsca - podkreśla Turnowiecki.
Dlatego szef Lechii oczekuje od trenera Kafarskiego konkretnej odpowiedzi na następujące pytania:
* od kiedy Lechia będzie zespołem, jaki chcemy oglądać?
* ile jeszcze potrzeba czasu na wyprowadzenie drużyny z kryzysu?
* czy przełom nastąpi w kolejnym meczu z Zagłębiem w Lubinie?
* co będzie, gdy następny mecz okaże się kolejnym mizernym pojedynkiem?
Wszystko wskazuje zatem na to, że prezes Turnowiecki chce dać szkoleniowcowi już ostatnią szansę. Według władz Lechii najlepiej, aby kluczowym egzaminem powinien być mecz z następnej kolejki, który 16 października biało-zieloni rozegrają w Lubinie.
Co ciekawe na razie to trener Kafarski otrzymał możliwość, aby sam zdecydował, jakie ultimatum wynikowe sobie postawi! Może określić, że odejdzie, jeśli nie będzie zwycięstwa w Lubinie lub też ustalić inny pułap wynikowy lub zabiegać, aby rozłożyć go na większą liczbę spotkań. Oczywiście tę propozycję zaakceptować muszą władze klubu...
Kluby sportowe
Opinie (340) ponad 10 zablokowanych
-
2011-10-03 09:50
Bardzo zręczne pusunięcie prezesa HAHAH
Kafar ma sam sobie założyć sznur na szyję a potem jeszcze zeskoczyć po dobroci...i nikt go nie będzie zwalniać
- 12 1
-
2011-10-03 09:48
Odsyłam do artykułu
Jazda po równi pochyłej..
- 8 0
-
2011-10-03 09:45
ładny stadion ale poziomem ci kelnerzy nie dorosli do poziomu areny
dawac ich na łąke i klepisko
- 115 8
-
2011-10-03 09:43
Niech zyje Lechia i nowy trener
i nowi pilkarze
- 54 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.