- Naszym nadrzędnym celem jest spełnianie oczekiwań kibiców. Oni chcą walki, zaangażowania i determinacji. Ja też chcę to zobaczyć. Te parę dni dało nadzieje, że będzie lepiej. Dotknęliśmy kilku problemów, teraz czas na czyny. Drużyna ma być bardziej agresywna. Wyjdziemy na boisko bez kompleksów. W naszej obecnej sytuacji najważniejsze są punkty, piękno gry schodzi na dalszy plan. Wierzę jednak, że ci, którzy przyjdą na stadion, nie pożałują, bo stworzymy świetne widowisko - zapowiada Piotr Stokowiec, który w debiucie na trenerskiej ławce Lechii Gdańsk zmierzy się z Legią Warszawa. Początek gry w niedzielę o godzinie 18.
Piotr Stokowiec miał sześć dni, aby "posprzątać" po Adamie Owenie i natchnąć drużynę Lechii Gdańsk nową wiarą, że może grać znacznie lepiej, niż wskazują na to jej dotychczasowe wyniki. W dużej mierze musiał zdać się na swój nos, gdyż nie było czasu, aby sprawdzić piłkarzy, choćby pod względem motorycznym.
- Tego czasu na pewno było mało. Nie chcę rozliczać tego, co było do tej pory. Etyka nie pozwala mi krytykować poprzedników. Pracuję z takim "materiałem", jaki zastałem, ale z tego też powodu świadome ryzyko brałem na siebie. To prawda, że nie mam pełnej wiedzy, czy dany zawodnik jest mocny pod pewnymi parametrami, czy nie, ale dopiero w przerwie dla reprezentacji będzie czas, aby przeprowadzić testy motoryczne. Każdy piłkarz zaczął z czystą kartą. Biorę pod uwagę wszystkich, którzy są w kadrze, a nie tylko tych, którzy grali ostatnio. Widzę że nastąpiło ożywienie, dobre nastawienie, bo piłkarze poczuli szansę. Liczę, że to się nie zmieni, gdy podam pierwszą "18", a ci, którzy w niej się nie znajdą, będą nadal naciskać. Takie otwarcie powinno dobrze zadziałać na wszystkich - mówi nowy szkoleniowiec Lechii.
Będą zmiany w składzie Lechii przez Legią
Przed meczem trener nie zdradza taktyki, którą obrał na Legię. Na razie jedynym pewniakiem jest Dusan Kuciak, który zachowa opaskę kapitana.
- Mam pomysł na niedzielę. Na pewno zagrają najlepsi w mojej ocenie tego dnia. Ci, którzy nie tylko prezentowali się dobrze, ale także pokazali, że mogą dać odpowiedni bodziec do gry drużyny, bo takich impulsów potrzebujemy. Nie powiem, czy zacznę na trzech, czy czterech obrońców, gdyż myślę, że w trakcie gry też potrafię zareagować i przejść z jednego systemu na drugi. Moim zadaniem jest maksymalnie wykorzystać to, co mamy obecnie. Nie chcę robić zmian tylko po to, żeby coś zmienić, ale muszę mieć argumenty ku temu. Być może niektóre wybory będą dla niektórych mniej zrozumiałe, ale dokonam ich wedle klucza, który przyjmę - dodaje trener biało-zielonych.
Lechia ma stać się agresywna
Bez względu na to, jaka "11" rozpocznie mecz z Legią, nie należy spodziewać się diametralnej zmiany, jeśli chodzi o styl gry.
Jego receptą na sukces jest zwiększenie agresywności, zarówno, gdy drużyna walczy o odzyskanie piłki, jak i gry z piłką.
- Te parę dni dało nadzieję, że będzie lepiej. Dotknęliśmy kilku problemów. Teraz czas na czyny. Drużyna ma być bardziej agresywna. Jest to nam potrzebne, by skutecznie przerywać akcje lub nie pozwalać sobie zbyt łatwo zabierać piłki. Wiem, że ten element powiązany jest również z motoryką, o której jeszcze wszystkiego nie wiem. Natomiast możemy zadziałać na to, na co mamy wpływ. Chodzi o odpowiednie nastawienie do gry, bo często to, czy piłkarz potrafi zagrać agresywnie, zależy też od stanu jego głowy - dodaje trener Stokowiec.
Integracja na Lidze Mistrzów
By jak najlepiej dotrzeć do piłkarzy, poza zajęciami o charakterze taktyczno-technicznym czy fizycznym, nowy sztab trenerski starał się dużo rozmawiać z podopiecznymi. Próbowano także integrować drużynę, choćby przez wspólne oglądanie transmisji z Ligi Mistrzów.
- Pracujemy nad odbudową relacji w drużynie. Po rozmowach o nas, o klubie jest optymizm, jestem nimi zbudowany. Zawodnicy są świadomi, co się wokół nich dzieje, też nie czują się dobrze z taką sytuacją. Wiedzą, że nie spełniają oczekiwań i chcą to odwrócić. Jest otwartość z ich strony. Wskazywanie słabych stron, ale i mówienie o atutach, które są, choć może ostatnio przyćmione - zdradza szkoleniowiec. ZAGŁOSUJ, CZY PRZYGOTOWANIE MOTORYCZNE TO PROBLEM LECHII GDAŃSK? PRZECZYTAJ, ILU TRENERÓW JUŻ ZA NIE ODPOWIADAŁO
Jego zdaniem w drużynie nie ma zrezygnowania, ani tym bardziej chęci kapitulacji.
- W drużynie nie ma spuszczonych głów, a jest złość. Piłkarze są świadomi, że nie wykorzystują swojego potencjału. Dlatego wspólnie staramy się znaleźć lekarstwo, jak z tego wyjść, szukamy sposobu. Te parę dni dało nadzieje, że będzie lepiej. Lechia ma świadomych zawodników. W tym też widzę szansę, aby iść do góry, bo oni naprawdę tego chcą - dodaje.
Ten gol przyczynił się do ostatniego zwycięstwa Lechii nad Legią. Strzela Sławomir Peszko
Cel nadrzędny Piotr Stokowca w Lechii
Mecz z Legią Warszawa jest dobry zarówno dla realizacji celu nadrzędnego, jak również tych doraźnych. Chodzi o to, by zespół, który nie wygrał od 1 grudnia, znów przypomniał sobie, jak smakuje zwycięstwo.
- Naszym nadrzędnym celem jest, aby spełniać oczekiwania kibiców. Oni chcą: walki, zaangażowania i determinacji. Ja też chcę to zobaczyć. Czeka nas wiele pracy. O efektach będzie można mówić w dłuższej perspektywie, ale już coś zaczyna się dziać. Chciałbym, aby w meczu z Legią "zadziało się" już też na boisku. Wiem, że oczekiwania są w Gdańsku duże, ale i uzasadnione zarazem. Liczę, że tak się przygotujemy, by im sprostać, dźwigać je i odbudować zespół - deklaruje Piotr Stokowiec. 11.05.2016: LECHIA - LEGIA 2:0. PRZECZYTAJ RELACJĘ, ZOBACZ VIDEO I FOTO
Jako trener mierzył się z Legią dziesięciokrotnie, w tym dwukrotnie w derbach Warszawy. Wówczas przeciwko niemu grali m.in. Kuciak, Daniel Łukasik i Jakub Warzyniak. W Lechii jest jeszcze czwarty były piłkarz stołecznej drużyny - Ariel Borysiuk.
- To dobry przeciwnik, aby przekonać się, w którym miejscu jesteśmy, na co nas obecnie tak naprawdę stać. Można zmierzyć się trochę z przeszłością i pokazać podrażnione ambicje. Z drugiej strony nie możemy wprowadzać dodatkowej ekscytacji czy wręcz szowinizmu. Na mecz z takim rywalem nikogo specjalnie nie trzeba mobilizować. A zwycięstwo w niedzielę miałoby podwójną wartość - ocenia szkoleniowiec. Prowadzone przez niego Zagłębie dwukrotnie pokonało Legię w 2016 roku: 2:0 u siebie i 3:2 na wyjeździe. Tego też roku stołeczną drużynę, jak na razie po raz ostatni, ograła Lechia. 11 maja w Gdańsku triumfowała 2:0 po golach Sławomira Peszki i Milosa Krasicia.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 30 kolejki
Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK (sobota, godz. 17:30)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
