Złamanie nosa, którego nabawił się Michał Nalepa, obyło się bez komplikacji. Piłkarz Lechii Gdańsk pomyślnie przeszedł operację, ale prawdopodobnie opuści sobotni mecz z Zagłębiem Lubin. We wtorek obrońca uda się jednak do Hanoweru, aby wykonać specjalną maskę ochronną. Ta umożliwi mu szybszy powrót do gry, a ten jest potrzebny, gdyż pierwszy zmiennik stopera - Mario Maloca nadal leczy uraz stopy.
Błażej Augustyn: Reprezentacja Polski? A czemu nie? - ankieta
Michał Nalepa nabawił się złamania nosa w 55. minucie wyjazdowego meczu z Legią Warszawa po tym, gdy został kopnięty w twarz przez Jose Kante. Piłkarz przeszedł operację, która odbyła się bez komplikacji, gdyż nie stwierdzono odprysków kości.
26-latka najpewniej zabraknie w składzie na sobotni mecz w Gdańsku z Zagłębiem Lubin. Pierwszym w kolejności do zastąpienia go na środku obrony byłby Mario Maloca, ale Chorwat leczy uraz stopy. Wobec tego Piotr Stokowiec do gry na środku obrony u boku Błażeja Augustyna wystawi zapewne Adama Chrzanowskiego lub tak jak w meczu z Legią, przesunie tam nominalnego defensywnego pomocnika Jarosława Kubickiego.
Nalepa palił się do gry zaraz po urazie i z tamponami w nosie spędził na boisku jeszcze kilka minut. Po konsultacjach z lekarzami podjął decyzję, że nie będzie czekał do całkowitego wygojenia urazu. We wtorek uda się do Hanoweru, aby wykonano dla niego na zamówienie specjalną maskę ochronną, która umożliwi mu jak najszybszy powrót do gry.
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 1:2 - relacja, możliwość wystawienia ocen piłkarzom i trenerowi
Przypomnijmy, że w przeszłości piłkarze Lechii Gdańsk posiłkowali się już podobnym rozwiązaniem. Początkowo korzystano z masek sprowadzanych z USA, które były projektowane dla futbolistów amerykańskich. Potem robiono dla piłkarzy specjalne odlewy. W ostatnich latach w biało-zielonych barwach grali i trenowali z takim osprzętem m.in.: Ivans Lukjanovs, Jarosław Bieniuk, Mateusz Bąk czy Lukas Haraslin. W kwietniu tego roku z maski korzystał natomiast Patryk Lipski.
- Odlew twarzy był wykonywany przez pół godziny. Dzięki temu ta maska idealnie na mnie pasuje i chroni ten nos - mówił wówczas Patryk, który w masce zagrał przeciwko Piastowi Gliwice.
Lipski wykonać maskę poleciał właśnie do Hanoweru, gdzie skorzystał ze znajomości Artura Sobiecha. Na taką pomoc może liczyć również Nalepa.
Maska nie tylko chroni nos po kontuzji, ale również daje komfort psychiczny i niweluje obawy przed kolejnym urazem. Z drugiej strony część piłkarzy korzystających z podobnych rozwiązań narzekała ma ograniczone pole widzenia. Decyzja o tym, kiedy Nalepa będzie gotowy do gry, zapadnie po pierwszych zajęciach z nowym ekwipunkiem.
Patryk Lipski o grze w masce chroniącej złamany nos