- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (19 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (18 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (22 opinie)
- 4 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (2 opinie)
- 5 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (34 opinie)
- 6 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (12 opinii)
Wygrana PGE Atomu kończy turniej w Turcji
Siatkarki PGE Atomu Trefla zgotowały sobie maraton na koniec turnieju w Turcji. W ostatnim meczu pokonały gospodarza, Bursaspor 3:2 (30:32, 25:20, 25:19, 22:25, 15:10). W środę sopocianki wracają do Trójmiasta. Z Turcji przywiozą trzy zwycięstwa i dwie porażki.
PGE ATOM TREFL: Radenković, Sawenczuk, Cooper, Miros, Truszkina, Tokarska, Siwka (libero) oraz Kaczmar, Dąbrowska, M. Łukasik, Kulig (libero)
Szósty dzień w Bursie przyniósł siatkarkom PGE Atomu piąty sparing. W sumie nie grały tylko w piątek, kiedy pojawiły się w Turcji. Na zakończenie serii przyszło im zmierzyć się z Bursasporem. W poprzednich dwóch meczach wydawało się, że wicemistrzynie Polski są już zmęczone trudami walki i zgrupowania. W ostatnim starciu nie było jednak widać, aby się oszczędzały.
PGE ATOM TYM RAZEM GORSZY OD GALATASARAY
W pierwszym secie grały około godziny. Wszystko przez rywalizację na przewagi. Wcześniej Atomówki przegrywały już 18:24. Wtedy na zagrywce pojawiła się Martyna Łukasik. Serwowała tak dobrze, że na tablicy wyników pojawił się remis 24:24. I tak grę punkt za punkt mieliśmy do stanu 30:30. Wtedy rywali wykonały dobry atak, następnie na blok nadziała się Anna Miros i Bursaspor wygrał partię.
SOPOCKA SIATKARKA WICEMISTRZYNIĄ EUROPY
Atak Miros, dobra gra w polu zagrywki Brittnee Cooper i druga partia zaczęła się od prowadzenia Atomówek 5:0. I choć po drugiej przerwie technicznej rywalki doprowadziły do wyniku 16:16, to po chwili Atomówki przypomniały sobie o dobrej grze i ponowie wywalczyły bezpieczną przewagą dającą wygraną w tej części gry.
PGE ATOM NA DŁUŻEJ Z SOPOCKĄ SIATKÓWKĄ, NOWE LOGO KLUBU
Taką postawę udało się im zachować na trzeci set, ale w czwartym ponownie oddały inicjatywę rywalkom. Dlatego też doczekaliśmy się tie-breaka. W nim świetnie w ataku zagrały na początku Olga Sawenczuk oraz Miros. Dzięki ich akcjom wicemistrzynie Polski prowadziły 8:1. Takiej przewagi nie dało się już roztrwonić.
W Turcji sopocianki, oprócz Bursasporu pokonały: francuski RC Cannes i azerski Telekom Baku, a uległy rosyjskiemu Protonowi Saratow oraz tureckiemu Galatasaray Stambuł.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2015-10-07 21:46
Co to będzie, co to będzie ... (3)
...bez Kaśki na ataku jakoś nas nie widzę, początek sezonu może być słaby, niestety.
Ale nie ma co marudzić z góry - przyjdziemy, pokibicujemy, zobaczymy :)- 5 0
-
2015-10-08 14:41
(2)
Też się tego boję - Miros już miała okazję być podstawową atakującą przez cały sezon 13/14... i wszyscy wiemy jak to wyglądało...
- 0 1
-
2015-10-08 17:40
Ale jednak... (1)
...w sezonie 13/14 grała z Bujisem, a wszyscy wiemy, jak grały u niego dziewczyny.
- 1 1
-
2015-10-08 21:19
A trzeba było córkę Buijsa brać zamiast tego "trenera" od siedmiu boleści.
Na ME grała świetnie.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.