Piłkarze Lechii zostali liderem II ligi! Najpierw Piast Gliwice zremisował w Katowicach, a po przerwie w meczu u siebie z Motorem Lublin gdańszczanie zrobili to, czego wszyscy od nich oczekiwali. Gdańszczanie wygrali dziś 2:0 (0:0) po golach Piotra Cetnarowicza w 70. i Pawła Buzały w 80. minucie.LECHIA: Sobański - Pęczak, Manuszewski, Wołąkiewicz, Kosznik - Hirsz (88 Piątek), Trałka, Miklosik (86 Speichler), Rogalski - Cetnarowicz (80 Rybski), Buzała.
MOTOR: Mierzwa - Syroka, Ptaszyński, Płotka, Kiciński (77 Maziarz) - Maciejewski, Ocholeche, Żmuda, Popławski (63 Kołodziejski) - Koczon, Stachyra (77 Misztal).
Sędzia: Środecki (Wrocław).
Żółte kartki: Pęczak, Miklosik, Trałka (Lechia), Popławski, Maciejewski (Motor).
Widzów: 7500.
Miejsca w "11" stracili
Karol Piątek i
Artur Andruszczak. Trener Kubicki niespodziewabnie na prawej stronie przed wracających po kontuzji
Pawłem Pęczakiem ustawił
Roberta Hirsza. Dla 19-latka był to debiut w podstawowym składzie seniorów Lechii w oficjalnym spotkaniu.
Jednak przed przerwą największe zagroźenie dla bramki Motoru stwarzała lewa flanka. Gdyby
Maciej Rogalski wykazał się lepszą skutecznością 2:0 mogło być już w 28. minucie. Najpierw po strzale skrzydłowego był tylko róg, a w drugim podejściu piłka przeszła obok słupka. Szczęścia próbowali też Cetnarowicz, Buzała< Pęczak i
Łukasz Trałka, ale i oni uderzali niecelnie.
Motor starał się nie pozostawać dłużny. Choć gra toczyła się przy przewadze gospodarzy, to lublinianie mieli swoje szanse. Największe problemy
Dominikowi Sobańskiemu sprawił strzał
Macieja Kicińskiego z 35. minucie. Groźne też było po atakach zwłaszcza
Kamila Stachyry, ale także Marcina Popławskiego czy
Bernarda Ocholeche.
W przerwie dobre wieści napłynęły z Katowic. Dotychczasowy przodownik tylko zremisował. Przed Lechia otworzyła się wielka szansa, aby objąć samodzielne przodownictwo na zapleczu ekstraklasy. Warunek był tylko jeden - trzeba było zdobyć co najmniej jednego gola więcej niż sobotni rywal.
Biało-zieloni ze zdwojoną furią ruszyli od razu po zmianie stron, aby po Motorze dojść na czoło II ligi. W ciągu pięciu minut strzelali Cetnarowicz, Buzała i Hirsz. Paweł, podobnie jak w meczu z Legią, spróbował przewrotki, ale najlepszą okazję miał Robert. Szkoda, że strzelił w bramkarza. Potem nad poprzeczką uderzali Pęczak oraz raz jeszcze Cetnarowicz i Hirsz.
Wysiłki gdańszczan uwieńczone gole zostały wreszcie w 70. minut. Prawą stroną urwał się lubelskim defensorom Hirsz, a po jego dośrodkowaniu Cetnarowicz z najbliższej odległości wepchnął piłkę głową do siatki!
Dziesięć minut później mecz został rozstrzygnięty. Tym razem na listę strzelców wpisał się Buzała, a asystę zaliczył Rogalski. Niewiele brakowało, a byłaby i trzecia bramka. W ostatniej minucie Piątek, który wszedł z rezerwy, posłał futbolówkę w poprzeczkę.
Pozostałe wyniki 25. kolejki: Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:0 (1:0), GKS Katowice - Piast Gliwice 1:1 (1:0), Stal Stalowa Wola - ŁKS Łomża 0:1 (0:1), Kmita Zabierzów - Wisła Płock 1:0 (1:0), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Polonia Warszawa 1:0 (0:0), Znicz Pruszków - Tur Turek 1:0 (1:0), Warta Poznań - Odra Opole 2:0 (0:0), Pelikan Łowicz - GKS Jastrzębie 0:1 (0:0).
[tabela]
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
