Michał Nalepa opuszczał Stadion Energa Gdańsk około północy. I wcale nie dlatego, że tak długo balował po strzelonym golu i zwycięstwie nad Piastem Gliwice 2:0. Środkowy obrońca Lechii Gdańsk był jednym z trzech piłkarzy Lechii, który został wezwany na kontrolę antydopingową. - Dla mnie to nic nowego. Na ogół, gdy takie badania są prowadzone, to trafia na mnie - mówi nam 26-latek, który w tym sezonie ma na koncie cztery bramki, co jest trzecim wynikiem wśród biało-zielonych.
Michał Nalepa strzelił czwartego, a Błażej Augustyn drugiego gola w tym sezonie. Zawsze, gdy trafia środowy obrońca, Lechia Gdańsk wygrywa. Nie inaczej musiało być w piątkowy wieczór, skoro w jednym spotkaniu obaj centralni defensorzy wpisali się na listę strzelców.
- Wygraliśmy dzięki skuteczności tak w defensywie jak i ofensywie. Jednak nie jest to zasługa tylko obrońców. Na wynik pracuje cała drużyna. Fajnie, że zdobywamy bramki po stałych fragmentach gry, gdyż ten element dużo ćwiczymy. Gdy przynosi to efekty, jest dodatkowy bodziec do pracy - podkreśla Nalepa.
O ile jego gol był typowy dla rozegrania stałych fragmentów gry, czyli posłał piłkę głową do siatki po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia, to Augustyn zaprezentował uderzenie z woleja, którego zapewne zazdrości mu nie jeden snajper.
- Mi udało się zdobyć podobną bramkę we Wrocławiu. Teraz taki strzał wyszedł Błażejowi. To tylko dowodzi, że mamy w drużynie wielu piłkarzy, którzy potrafią uderzyć z dystansu - dodaje Michał.
Dzięki skuteczności przy stałych fragmentach gry Lechia wygrała mecz, w których w wielu statystykach była słabsza. Na przykład gospodarze strzelali 9 razy, gdy rywale ponad 20. Piast miał też zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki (65:35).
- Pewnie znajdą się tacy, którzy powiedzą, że można grać lepiej. Oczywiście, że można. Piłka nożna nie jest doskonała. Ponadto to wszystko kwestia gustu, a o tych nie dyskutuje się. Na pewno brakowało utrzymania piłki w środku pola, ale pokazaliśmy i dużo dyscypliny taktycznej i byliśmy skuteczni. Piast to jedna z lepszych drużyn, z którą przyszło nam się zmierzyć. Tym bardziej cieszę się, że udało nam się wygrać i zagrać na zero z tyłu. Ten mecz kosztował nas wiele zdrowia i poświęcenia. Widać było jak zawodnicy harowali - podkreśla Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Lechii.
Gdańszczanie mają już 10 punktów przewagi nad trzecią drużyną w tabeli, co na 10 kolejek przed końcem rozgrywek jest bardzo znaczą zaliczką.
- Nie przyjmujemy ani gratulacji związanych ze zdobyciem co najmniej tytułu wicemistrza Polski, ani tym bardziej awansu do finału Pucharu Polski, gdyż do obu celów jeszcze daleka droga. Koncentrujemy się na każdym najbliższym meczu. Teraz zagramy co trzy dni. Osobiście się cieszę, że łapię minuty i gram systematycznie, gdyż to daje pewność siebie - ocenia Nalepa.
Po wygranej obrońca nie mógł od razu oddać się odpoczynkowi bądź świętowaniu wygranej, gdyż został wylosowany do kontroli antydopingowej. Podobnie rzecz miała się z: Dusanem Kuciakiem i Filipem Mladenoviciem. Ci piłkarze opuszczali stadion około północy.
- Dla mnie to nic nowego. Na ogół, gdy takie badania są prowadzone, to trafia na mnie. Podobnie było w poprzednim roku, gdy poprzednio mieliśmy taką kontrolę - przyznaje Michał.
Radość kibiców i piłkarzy Lechii Gdańsk po wygranej nad Piastem Gliwice
Dla niego dodatkowa satysfakcja z meczu z Piastem była związana z tym, że nie otrzymał żółtej kartki. W kontekście derbów "nie wykartkował" się żaden z czterech zagrożonych tym piłkarzy Lechii.
- Staram się, aby nie dostać już żadnej kartki w tym sezonie. Jednak, gdy będzie taka potrzeba, dla dobra drużyny, to nie będę uciekał od faulu. Ale cieszę się, że będę mógł zagrać w derbach. Te mecze są inne niż typowe spotkania. Tak jest nie tylko w Trójmieście, ale i w Budapeszcie, czy Krakowie, gdzie też brałem udział w derbach i je na ogół wygrywałem. To zawsze wiąże się ze zdwojoną walką - przypomina defensor biało-zielonych.
Lechia nie uchyla się w najbliższy wtorek od roli faworyta. Jednak gotuje się na ciężki mecz, gdyż pamięta, że przed rokiem do derbów przystępowała w bardzo podobnej roli, w której teraz jest Arka.
- Teraz to oni bronią się przed degradacją. Pewnie będą "gryźć trawę", ale my odpowiemy tym samym. Spodziewamy się walki, ale też chcemy szukać piłkarskich rozwiązań i zaatakować w ich słabe strony. Wiadomo, jaki jest klimat związany z derbami. Dlatego chcemy wygrać dla siebie oraz dla kibiców - zapewnia Michał Nalepa.
Po rozegraniu 30 kolejek, nastąpi podział na grupę mistrzowską (pozycje 1-8) oraz spadkową (9-16). Drużyny zagrają w grupach każdy z każdym bez rewanżów z zachowaniem całego dotychczas zdobytego dorobku punktowego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
