- Chcę wrócić do pierwszej drużyny. Przeprosiłem za swoje zachowanie, ale muszę jeszcze dogadać się z trenerem Piotrem Stokowcem - mówi Sławomir Peszko. Skrzydłowy Lechii Gdańsk na razie występuje w IV-ligowych rezerwach, a w ostatnim meczu wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. Czy 33-latek, który ma kontrakt ważny do końca przyszłego sezonu, przyda się jeszcze biało-zielonym?
TUTAJ JAKO PIERWSI POINFORMOWALIŚMY O ODSUNIĘCIU PESZKI OD DRUŻYNY
Czy trener Stokowiec powinien przywrócić Sławomira Peszkę do pierwszej drużyny Lechii?
Przypomnijmy, że szkoleniowiec karnie przesunął skrzydłowego do IV-ligowych rezerw "za niesubordynację", za którą stała pyskówka podczas treningu do jednego z członków sztabu szkoleniowego.
PRZECZYTAJ JAK TRENER STOKOWIEC WYJAŚNIAŁ SWOJĄ DECYZJĘ DOTYCZĄCĄ SKRZYDŁOWEGO I CZEMU PESZKO ZAWIÓDŁ JEGO OCZEKIWANIA
- Na razie mam ciężary w klubie, ale chcę wrócić do pierwszej drużyny. Wpadłem w niepotrzebną sprzeczkę z jednym z trenerów. Oczywiście przeprosiłem i wyjaśniłem sytuację. Teraz muszę dogadać się jeszcze z pierwszym szkoleniowcem. Robię krok po kroku, ale wrócę do pierwszego zespołu - zadeklarował Peszko w magazynie Przeglądu Sportowego "Prosto w Szczenę" prowadzonego do spółki przez Łukasza Wiśniowskiego i bramkarza reprezentacji Polski Wojciecha Szczęsnego.
Sławomir Peszko

Dane:
- ur.:
- 1985-02-19
- wzrost.:
- 173
- waga.:
- 68
Za przywróceniem Peszki przemawia fakt, że zawodnik ma kontrakt z Lechią ważny do końca przyszłego sezonu, a gaża byłego reprezentanta kraju nie należy do najniższych. Z drugiej strony, gdański zespół dobrze radzi sobie bez Peszki, który przecież w przeszłości był jednym z liderów drużyny.
Poza tym, Sławek poza grą w ekstraklasie jest znacznie dłużej niż trwa kara nałożona na niego przez trenera Stokowca. W obecnych rozgrywkach zagrał tylko raz, na inaugurację ekstraklasy przeciwko Jagiellonii Białystok. Za brutalny faul na Arvydasie Novakovisie Komisja Ligi Ekstraklasy SA nałożyła na niego karę trzech miesięcy dyskwalifikacji oraz karę finansową w wysokości 30 tys. zł.
Bramki: Żukowski 31, 37, Borysiuk 71, Kopania 90 - Słowiński 75
LECHIA: Woźniak - Fila, Dymerski, Wojtkowiak, Szukiełowicz - Borysiuk (76 Petk), Cegiełka (85 Kopania), Sopoćko - Mak (65 Rugowski), Żukowski, Vikri (55 Peszko)
Gdy napytał sobie biedy we własnym klubie, poprzednia kara właśnie dobiegała końca. Peszko przyznał się, że w ostatnim czasie współpracował z psychologiem, gdyż w podobne kłopoty popada nad wyraz często.
- Byłem parę razy u specjalisty na zwykłej rozmowie. Temperamentu nie da się zmienić, ale charakter można próbować - przyznał "Peszkin".
Meczowy rytm skrzydłowy próbuje odzyskać w IV lidze. Na razie w rezerwach Lechii zagrał trzykrotnie. Najpierw spędził na boisku 90 minut w meczach z Gromem Nowy Staw (0:2) o Gedanią (3:1), a w ostatniej kolejce zagrał w wygranym 4:1 spotkaniu z Gryfem Słupsk. Rozpoczął je jednak na ławce rezerwowych, a w 55. minucie zmienił Egy'ego Maulanę Vikriego przy stanie 2:0.