• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Vistal zagra ze zdobywcą Challenge Cup

jag.
23 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Gdyńskie piłkarki ręczne czeka w Challenge Cup ciężka przeprawa. Na zdjęciu Ewa Andrzejewska. Gdyńskie piłkarki ręczne czeka w Challenge Cup ciężka przeprawa. Na zdjęciu Ewa Andrzejewska.

Piłkarki ręczne Vistalu nie miały szczęścia w losowaniu europejskich pucharów. Gdynianki w trzeciej rundzie Challenge Cup trafiły na Union Mios Biganos-Begles. Francuski klub wygrał te rozgrywki dwa lata temu. Wówczas występowała w nim Ines Khouildi, tunezyjska rozgrywająca pozyskana latem przez czwartą drużynę polskiej PGNiG Superligi.



Gdyńskie szczypiornistki po raz piąty z rzędu wystąpią w europejskich pucharach. W poprzednich edycjach miały okazję posmakować każdej z kontynentalnych rywalizacji, z kwalifikacji do Ligi Mistrzów włącznie. Najlepiej ówczesnej drużynie Vistalu Łączpolu w debiutanckim starcie. W sezonie 2009/10 drużyna osiągnęła półfinał Challenge Cup.

I właśnie w tych rozgrywkach czwarta drużyna polskiej PGNiG Superligi zagra również w najbliższym sezonie. Do rywalizacji zgłoszono 25 zespołów. Siedem z nich od razu zostało awansowanych do 1/8 finału (Issy Paris, Francja, Ardesen GSK, Turcja, Sokol Poruba, Czechy, RK Zelina, Chorwacja, Galychanka, Ukraina, HV Quintus, Holandia, HC BMS Milenium, Serbia).

Pozostałe podzielono na 9 par, które w III rundzie rozegrają dwumecz. Vistal trafił na VS Union Mios Biganos-Begles. Pierwszy pojedynek ma odbyć się 9 lub 10 listopada we Francji, a rewanż tydzień później w Gdyni.

-Ze względów ekonomicznych to bardzo dobre losowanie. Natomiast pod względem sportowym na pewno ciekawy rywal. Wyprawa do Francji nie będzie tak kosztowa jak choćby eskapady do Portugalii, Turcji czy Grecji, które także nam groziły. Ponadto podróż do Bordeaux mamy dobrze opracowaną, gdyż w poprzednim sezonie, jadąc do San Sebastian tam mieliśmy międzylądowanie - informuje Tadeusz Paszkowski, dyrektor Vistalu.

Nie powinno być również kłopotów z "rozpracowaniem" rywalek. Gdy Mios Biganos sięgał dwa lata temu po triumf w Challenge Cup, w jego barwach grała Ines Khouildi. Reprezentantka Tunezji przed tygodniem dołączyła do gdyńskiej drużyny.

-Poza jej wiedzą zamierzamy także korzystać z pomocy Agaty Szukiełowicz. Co prawda nie gra już ona w tej drużynie, ale nadal mieszka we Francji - dodaje dyrektor gdyńskiego klubu.

KHOUILDI I MIOS Z CHALLENGE CUP

W dwóch ostatnich edycjach pucharowych rozgrywek francuskiemu klubowi nie wiodło się już tak dobrze. W minionym sezonie w dwumeczu 1/8 finału Mios uległ... KSS Kielce. Polski klub, który latem wycofał się z rozgrywek Superligi, wygrał u siebie 40:30, a na wyjeździe uległ 31:35.

Natomiast dwa lata temu, również w tej samej fazie rozgrywek francuska drużyna wyeliminowana została przez inną ekipę ze swojego kraju - HBC Nimes (27:27, 24:28).

-Wczoraj drużyna wyjechała na zgrupowanie do Cetniewa, na którym trenować będzie do poniedziałku. W zajęciach uczestniczą wszystkie zawodniczki z wyjątkiem Brazylijki Quintino, która pojechała na zgrupowanie reprezentacji narodowej. W sierpniu mamy zakontraktowany start w trzech turniejach towarzyskich - mówi dyrektor Paszkowski.

LIGOWA INAUGURACJA NOWE SEZONU 7 WRZEŚNIA

W ostatnich dniach kadra pierwszej drużyny została odchudzona o dwie zawodniczki. Joanna Kozłowska i Maja Ziemienowicz zostały wypożyczone do I-ligowej Kościerzyny, która przed wakacjami dopiero w barażach przegrała awans do elity.

-Ponadto poza drużyną jest Sonia Kłusewicz. Zostaje jednak w klubie, gdyż możliwe, że zgłosimy do rozgrywek także drużynę rezerw - informuje dyrektor gdyńskiego klubu.

RUCHY KADROWE W VISTALU PRZED NOWYM SEZONEM
Przyszły: Ines Khouildi (Tunezja, ostatni klub Muratpasa BSK Antalya, Turcja), Jessica Da Silva Quintino (AD.Blu, Brazylia), Iwona Niedźwiedź (Team Tvis Holstebro, Dania), Emilia Galińska'>Emilia Galińska (KPR Jelenia Góra).

Przedłużone kontrakty: Katarzyna Duran, Patrycja Kulwińska, Małgorzata Gapska, Loredana Mateescu, Karolina Kalska, Beata Kowalczyk, Agnieszka Białek

Ważne umowy na przyszły sezon: Ewa Andrzejewska, Aleksandra Zych, Katarzyna Janiszewska, Magdalena Pawłowska, Aleksandra Galewska.

Odeszły: Joanna Kozłowska, Maja Ziemienowicz (obie wypożyczone do UKS Kościerzyna), Sonia Kłusewicz (rezerwy), Katarzyna Koniuszaniec (Start Elbląg), Patrycja Królikowska (Pogoń Szczecin), Ana Petrinja, Natasa Krnić (obie koniec kontraktów)
jag.

Kluby sportowe

Opinie (10) 1 zablokowana

  • Chcąc coś osiągnąć

    to należy się mierzyć z mocarzami,innej drogi nie ma.

    • 7 1

  • Dziewczyny nie ograne jeszcze ze sobą, a nie wydaje mi się, aby przez 3 miesiące treningów/meczów zgrały się aż tak, aby "wszystko" wygrywać... Oby do końca sezonu nie zmienili trenera...

    • 4 1

  • panie paszkowski

    przecież to jest przepaść sportowa - jest sens jechać do Francji??? (nawiązując do pana słów o odchudzaniu ligi)

    • 1 1

  • (4)

    Cetniewo - no proszę, proszę - obóz na miarę najlepszych europejskich drużyn.

    • 2 3

    • a gdzie mają jechać? na Kanary ? (3)

      • 0 1

      • (2)

        W GÓRY! Tam się buduje wytrzymałość, która procentuje w sezonie. Rozumiem, że dla klubu tak jest najwygodniej i najtaniej. Jednak o zasadności przekonamy się w drugiej części sezonu. Na bieżni wytrzymałości się nie zbuduje. Dodatkowo brak zmiany klimatu także nie płynie pozytywnie.

        • 1 2

        • bo ja wiem? (1)

          Trenerem jest Duńczyk a Duńczycy za bardzo górek nie mają do hasania i nie trenują w górach a są w czołówce światowej.

          Info z Wiki: "Dania jest krajem nizinnym najwyższym punktem jest wzgórze Yding Skovhøj (172,54 m n.p.m. razem z kurhanem nagrobnym na szczycie, bez kurhanu 170,77 m n.p.m.)."

          Tak z krajowego podwórka np takie Zagłębie od lat siedzi na plaży w okresie przygotowawczym a nie w górach i jakoś dają radę. Plaża zresztą dobrze wpływa na stawy. Zresztą wieloletnie mistrzynie z Lublina również w górach nie trenują.

          Nasze góry są generalnie za niskie by w pełni mówić o zaletach treningu wysokogórskiego, gdyż bazy sportowe na których prowadzone w większości są zajęcia, są za nisko położone by wpłynąć na organizm sportowca (COS Szczyrk położony jest na wysokości 450 - 600 m n.p.m., COS Zakopane na 912 m n.p.m.) A jedno czy dwa wyjścia w góry tego stanu nie odmienią.

          Najważniejszy jest dobry trening.

          • 0 0

          • Teraz nawet trener Norweg próbuje wycisnąć coś z gwiazdeczek. Czy się uda? Sezon pokaże :) Treningi na poziomie 1000 m już są wydajniejsze niż na tzw. zerze. Nikt nie pisze tu o Karakorum i aklimatyzacji wysokogórskiej.

            • 0 1

  • Vistal mistrz !!! (1)

    Wróci mistrzostwo do Gdyni, a żabojadów przejdziemy

    • 2 2

    • yes yes yes

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane