• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ze Stalą Bielsko o półfinał

jag.
16 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
W 1991 roku, gdy siatkarki Gedanii po raz ostatni zdobyły ligowy medal, w wielkim finale przegrały ze Stalą Bielsko. Po latach Jerzy Skrobecki, który był wtedy i jest teraz trenerem gdańszczanek, może wziąć rewanż. Aby awansować do półfinału play off, naszej drużynie potrzebne jest tylko jedno zwycięstwo. Bielszczanki muszą na własnym parkiecie wygrać dwa razy, aby przyjechać na decydujący piąty mecz w najbliższą środę do Gdańska.

Po zdobyciu srebra, przez dziesięć kolejnych lat gedanistkom nie udało się awansować do pierwszej czwórki ekstraklasy, a dwukrotnie były nawet degradowane. Z kolei bielszczanek w tym okresie tylko raz zabrakło na ligowym podium (1999 rok - 9. miejsce)!

- Na pewno w sensie historycznym jest to dla mnie rewanż. Wówczas byliśmy po dwóch wygranych rundach po 3-2. Czuliśmy zmęczenie i zadowolenie zarazem. Po kilkudziesięciu latach przerwy znów wprowadziliśmy Gedanię na podium. O złoto trudno było się pokusić, gdyż w Stali grało sześć reprezentantek Polski oraz dobre zawodniczki ze Wschodu. Teraz sytuacja jest podobna, ale i zarazem diametralnie inna. W Gdańsku znów jest duże pragnienie zdobycia medalu, ale pokonanie Stali nie jest jeszcze równoznaczne z miejscem na podium. Ponadto bielszczanki są teraz do pokonania
- mówi trener Skrobecki.

Przypomnijmy, że w pierwszych meczach ćwierćfinału play off Gedania pokonała na własnym parkiecie Stal 3:0 i 3:1. Co więcej, z tą drużyną jeszcze w tym sezonie ligowym nie przegrała (w rundzie zasadniczej dwukrotnie 3:0).

Te wyniki przypominamy nie bez kozery. Na ich podstawie można przedstawić optymistyczne dla Gedanii analogie. Nasza drużyna po raz trzeci z rzędu szturmuje półfinał play off. W dwóch poprzednich podejściach trafiała na drużyny, z którymi przegrywała obydwa mecze w rundzie zasadniczej. Cudu zatem nie było i w play off. Zarówno Nafta Gaz Piła w 2000 roku, jak i Calisia w 2001, kończyły zabawę po trzech meczach. Teraz tego samego można oczekiwać od gdańszczanek.

- Z taką nadzieją jedziemy do Bielska. Nie można popadać w samozadowolenie i liczyć, że może uda się w czwartym, a może w piątym meczu. Najlepiej sukces przypieczętować w sobotę. Aby jeszcze bardziej zmobilizować zawodniczki, prezes Stankiewicz obiecał nam, że jeśli zakończą play off w trzech meczach, to pieniądze zaoszczędzone za drugi dzień pobytu w Bielsku pójdą na potrzeby zespołu
- podkreśla gdański szkoleniowiec.

Jako, że w play off drużyny grają w niedziele, trener Skrobecki zmienił mikrocykl treningowy. Gedanistki otrzymały wolne w poniedziałek. We własnej hali trenowały we wtorek, środę i czwartek. Piątek przeznaczony jest na podróż do Bielska. W sobotę już o 8.30 gdańszczanki przeprowadzą trening w hali, w której kilkanaście godzin później przyjdzie im zagrać ze Stalą.

- Play off kończy się gdy jedna z drużyn wygra trzeci mecz. To się jeszcze nie stało. Nie składamy broni. Gedania na pewno leży w naszym zasięgu. Szkopuł w tym, że musimy ograniczyć liczbę błędów. W porównaniu z meczami w Gdańsku mamy rezerwy w bloku i na zagrywce. Mój problem polega tylko na tym, że mam krótką ławkę rezerwowych -
mówi Leszek Milewski, trener Stali Bielsko.
Głos Wybrzeżajag.

Kluby sportowe

Opinie (2)

  • Gedania

    >prezes Stankiewicz obiecał nam, że jeśli zakończą play off w trzech meczach, to pieniądze zaoszczędzone za drugi dzień pobytu w Bielsku pójdą na potrzeby zespołu.
    Niech kupi pozadny bęben.

    • 0 0

  • zgadzam się z tobą moze to w kocu rozrusza troszkę ludzie, którzy przychodza posiedzieć, a nie kibicować

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane