• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprzedaż majątku sposobem na wyjście z kryzysu?

jag.
10 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Długi uczelni sięgają siedmiu, a, według innych szacunków, nawet dziesięciu mln zł. Długi uczelni sięgają siedmiu, a, według innych szacunków, nawet dziesięciu mln zł.

Wokół AWFiS Gdańsk po zmianie władzy poprawił się klimat, ale uczelnia nadal znajduje się w poważnych kłopotach finansowych. Szacuje się, że długi wynoszą między 7 a 10 milionów złotych. Rektor Waldemar Moska nie wyklucza, że w ramach restrukturyzacji trzeba będzie sprzedać część akademickiego mienia, a także oszczędzać na płacach

.

- Uważam, że ostatnie dwa lata były czasem straconym. Przez nieodpowiednie decyzje personalne i finansowe poprzedniego rektora uczelnia znalazła się na skraju przepaści - tak rektor Moska mówił podczas inauguracji roku akademickiego. Wkrótce pod obrady senatu uczelni może trafić uchwała o uznanie poprzedniego rektora persona non grata AWFiS, ale stan akademickich finansów nadal jest w opłakanym stanie.

- Czeka nas restrukturyzacja. Z pełnym niepokojem spoglądam na nasze ośrodki. Zwłaszcza problemem jest ten w Raduniu. Natomiast liczę, że doktor Zawalski będzie potrafił wyprowadzić na prostą Narodowe Centrum Żeglarskie - przyznał nam rektor Moska.

Część długów może być spłacona bowiem przez sprzedaż majątku uczelni, ale także cięcia kosztów osobowych. - Mamy bogaty areał ziemi, w dobrym położeniu. Także trzeba zastanowić się nad liczbą zatrudnionych. W ciągu dwóch ostatnich lat fundusz płac wzrósł o 4 miliony złotych - przyznaje rektor.

Obecnie AWFiS to około 3,5 tysięcy studentów, 190 pracowników dydaktycznych oraz 250 pracowników szeroko pojętej administracji. Po zmianie władzy na uczelni doszło do wymiany części kierowników poszczególnych zakładów, zmienił się również dyrektor klubu uczelnianego AZS AWFiS.

- Gdy trzeba zaoszczędzić, to muszą być niepopularne decyzje. Jednak wszelkie ruchy, zwłaszcza kadrowe są podejmowane bez pochopnych decyzji, a poprzedza je dokładna analiza. Natomiast kierownicze stanowiska obsadzam na wniosek dziekanów, sam niczego nie proponuje w tym zakresie - zastrzega się prof. Moska.

W zakresie dydaktyki w przyszłym roku uczelnia odzyska prawo doktoryzowania, a także prawo prowadzenia drugiego stopnia studiów z zakresu sportu i fizjoterapii.

-Ostatnie miesiące to była szkoła charakterów. Pokazaliśmy, że w trudnych momentach możemy tworzyć zgrany zespół. Dlatego wszystko w rekach pracowników, zachęcam ich do większej pracy dydaktycznej i naukowej. Idziemy w kierunku intensywnego rozwoju nauk związanych ze sportem, bo do tego obliguje nas literka "s" w nazwie. Rozwijamy fizjoterapię, a jako były dziekan turystyki i rekreacji dbam i o ten kierunek - zapewnia rektor.

Grudzień to szczególnie trudny moment pod względem finansowym. Na razie pracownicy dydaktyczni otrzymali tylko połowę wynagrodzeń. - Problem wypłat to efekt nawarstwienia się płatności związanych z zaległymi wypłatami za nadgodziny oraz prace magisterskie. Natomiast na bieżąco regulujemy nasze zobowiązania podatkowe czy względem ZUS - wyjaśnia rektor, który podczas inauguracji roku akademickiego szacował długi uczelni na około siedmiu milionów złotych.

Poza planem związanym z ograniczaniem majątku, który w ciągu najbliższych dniach powinien być przedstawiony ze szczegółami, uczelnia myśli o rozwoju bazy. Tutaj na plan pierwszy wysuwają się zabiegi o budowę 50-metrowej, krytej pływalni. Takiego obiektu nie ma jeszcze w Trójmieście.
jag.

Kluby sportowe

Opinie (31) 7 zablokowanych

  • wf (1)

    rozgonić kadrę,i zacząć od zera-- sylwia na rektora

    • 1 2

    • Tylko nie gruchała

      • 1 0

  • Na tropie gigantycznej afery (1)

    Mój ulubiony dziennikarz śledczy Tomasz Słomczyński z redakcji "Polska Dziennik Bałtycki" w nieprzerwanym serialu nt. mojej osoby i AWFiS-u, w gazecie z 10.12.2010 przypadkiem ujawnił gigantyczną aferę, jaką przygotowują nowe władze Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.

    W artykule pt. "Uczelnia jest bogata, ale ma problemy finansowe" opisał, planowaną od początku przez grupę obecnie trzymającą władzę wyprzedaż uczelni. Jak już informowałem wcześniej grupa ta przy okazji własnych interesów, reprezentuje również interesy żerujących przy naszej akademii pseudobiznesmenów (kopertę z ich nazwiskami zdeponowałem u notariusza). Niestety przez działania minister Kudryckiej nie udało mi się rozbić tej grupy i teraz możemy obserwować jej działania.

    Ponieważ proceder opisany przez T. Słomczyńskiego jest nielegalny i nosi znamiona korupcji, dla uwiarygodnienia konieczności przeprowadzenia tych działań, wykorzystuje się kilka przykrywek.

    Pierwszą z nich jest Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność" na czele której w marcu stanął w celu wykonania szeregu politycznych zadań, obecnie powołany na stanowisko kanclerza, Olgierd Bojke. Wykorzystywaną do walki ze mną Komisję w 80 proc. tworzą pracownicy administracji, którym mówiono: zapisujcie się do związku, to ochronimy was przed masowymi zwolnieniami z pracy, które przygotowuje rektor Huciński. Ja oczywiście zwolnień takich nie planowałem, czego dowodem jest wielokrotnie większa liczba zwolnionych przez nowe władze w ciągu ostatnich pięciu miesięcy od liczby zwolnień za czasów mojej dwuletniej kadencji (8-27).

    Drugą przykrywką jest osoba mistrza olimpijskiego Leszka Blanika i występującego w jego imieniu teścia Aleksandra (co ten emeryt w świetle uchwały senatu z 25 listopada 2010 robi na uczelni?), który koncepcję wyprzedaży AWFiS łączy z grupą byłych rektorów i członków kolegium rektorskiego z całkowicie dyspozycyjnym wobec niej marionetkowym tymczasowym rektorem Moską na czele.

    Trzecią przykrywką są planowane inwestycje, czyli zamiar wybudowania pełnowymiarowego basenu pływackiego i hali "Blanika". Budowa pełnowymiarowego basenu jest w chwili obecnej totalnym absurdem albowiem na basen nie ma większych szans, bo taki buduje już Uniwersytet Gdański, a na drugą podobną inwestycję w regonie dotacji raczej nie będzie, no chyba że wybuduje go firma "Masters", która w historii naszych inwestycji zapisała się wyjątkowo, a której monografię pisze CBA. Budowa nowoczesnej hali dla gimnastyków znajdowała się w mojej koncepcji rozwoju uczelni i zawsze ją popierałem.

    Czwartą wymienioną w przywołanym artykule przykrywką jest realizowana od 20 lat przez uprzywilejowaną grupę pracowników koncepcja sprzedaży gruntów od ul. Al. Grunwaldzkiej na działalność handlową i usługową, może targowiskową?, która zabezpieczy jej prywatne interesy ekonomiczne. Przypominam, że niektórymi wątkami działalności tych osób na zlecenie Prokuratury zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

    Manipulowanie informacją dotyczącą rzeczywistej sytuacji finansowej uczelni (w zależności od aktualnych potrzeb podawane są różne kwoty zadłużenia, od 3,5 do 10 mln zł) i pomawianie mnie za jej katastrofalny stan jest dla obecnego kierownictwa wygodne z punktu widzenia uwiarygodnienia potrzeby wyprzedaży majątku uczelni. Ta sprawa wymaga zbadania i dlatego przygotowuję wniosek do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o przeprowadzenie kontroli finansów Uczelni za okres rozpoczynający się od mojego odwołania. Swoją drogą to bardzo ciekawe, że tymczasowy rektor Moska twierdzi po 4 miesiącach od swojego nielegalnego wyboru, że szacunkowe długi AWFiS wynoszą między 7, a 10 milionów złotych. Co za rozrzut !!!. To służby finansowe, kanclerz, kwestor nie wiedzą jakie jest zadłużenie. Liczą to na palcach??? A błąd w zadłużeniu sięga aż 3 milionów złotych. Na kilometr pachnie złodziejstwem. Nic dziwnego, że studenci nie chcą już się uczyć na takiej uczelni.

    Manipulowanie informacją o finansach AWFiS jest typowym przejawem hipokryzji. Nie wspomina się, że zatuszowany przez kreatywną księgowość w następnych latach prawie 3-milionowy dług (2,745 mln zł) powstał jeszcze w 2006 roku, gdy nie byłem rektorem. Wypomina mi się natomiast podwyżkę dla profesorów, nie informując że środki na nią wygospodarowałem poprzez zwiększenie wpływów dzięki renegocjacji niekorzystnych dla uczelni umów oraz oszczędnościom w opłatach za media. Profesorowie, w tym tymczasowy rektor Moska, podwyżkę przyjęli - choć wcale przecież nie musieli - mnie za jej przyznanie krytykują, ale pieniędzy nikt z nich do uczelnianej kasy jakoś dotąd nie zwrócił.

    Przypomnę, że zmasowany atak na moją osobę rozpoczął się na początku 2009 roku i zrodził się z zawiści po tym, jak św. pamięci prezydent Lech Kaczyński przyznał mi jedno z najwyższych polskich odznaczeń cywilnych, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
    Choć wniosków z AWFiS było kilka, tylko mój pozytywnie przeszedł proces weryfikacji. Niektórzy sami się wycofali, gdy dowiedzieli się, że weryfikować ich będą historycy Instytutu Pamięci Narodowej. Zanim uczelniana grupa interesu dotarła do prof. Barbary Kudryckiej, minister zdążyła jeszcze wyróżnić mnie nagrodą za wybitne osiągnięcia organizacyjne w pracy na stanowisku rektora.

    Dla przypomnienia tymczasowemu rektorowi Mosce, który na łamach portalu trójmiasto.pl stwierdza, że " wkrótce pod obrady senatu uczelni może trafić uchwała o uznanie poprzedniego rektora persona non grata AWFiS” informuję, że order nadawany jest m.in. za wybitne osiągnięcia na polu oświaty, nauki, sportu, kultury, działalności społecznej oraz służby państwowej.

    I na koniec jeszcze jedna uwaga. Kto chce dobrze sprzedać majątek, nie ogłasza że znajduje się w katastrofalnej sytuacji finansowej, która nie pozwala mu na wypłatę pensji dla pracowników. Na marginesie to bardzo ciekawe jak bez przetargu wpłynęły do tymczasowego kanclerza Bojke oferty zakupu, po tak zaniżonych cenach, którymi się tak chwali przed redaktorem Słomczyńskim Jak widać jednak grupie trzymającej władzę nie chodzi o to by majątek uczelni sprzedać drogo. Chcą go sprzedać swoim, a więc jak najtaniej.

    A może by tak to sprawdzić redaktorze śledczy.

    • 3 1

    • Ciekawe :). Szkoda, że artykuł nie poszedł na pierwszą stronę portalu. Na pewno były by zainteresowanie :D

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane