- 1 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (24 opinie)
- 2 Arka na derby po wygraną i awans (61 opinii)
- 3 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (17 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 5 Lechia dostała licencję, ale i karę (96 opinii)
- 6 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (52 opinie)
Wybrzeże żąda pieniędzy od byłego prezesa
Energa Wybrzeże - żużel
GKS Wybrzeże SA domaga się pieniędzy od Roberta Terleckiego. Klub, szykujący się do ogłoszenia upadłości układowej, chce, aby jego były prezes odpowiedział za złamanie regulaminu finansowego w 2013 i zapłacił ok. 170 tys. zł kary. - Jako włodarz podpisał dokumenty, że zna przepisy, po czym zlekceważył je przy podpisywaniu kontraktu - wyjaśnia Tadeusz Zdunek, prezes stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże, które walczy o licencję na starty w II lidze w miejsce dotychczasowej spółki.
Robert Terlecki funkcję prezesa Wybrzeża sprawował od grudnia 2012 roku do maja 2014 roku. Za jego rządów gdański zespół w ciągu jednego sezonu awansował do ekstraklasy.
PREZES TERLECKI ODCHODZI Z WYBRZEŻA
Jak się jednak okazało, zbyt wielkim kosztem. Gdański klub przekroczył w 2013 roku limit wydatków na zespół, który wynosił 1,7 mln zł. Polski Związek Motorowy nałożył za to na Wybrzeże karę w wysokości ok 170 tys. zł. W obliczu kiepskiej kondycji finansowej klubu, kwota ta została rozłożona na raty. Za niedotrzymanie terminu uregulowania jednej z nich, we wrześniu klub został nawet zawieszony.
WYBRZEŻE ZALEGA Z OPŁATAMI ZA SEZON W I LIDZE
- Systematycznie spłacamy tę grzywnę. Zamierzamy jednak odzyskać te pieniądze. Robert Terlecki jako prezes klubu deklarował pisemnie znajomość regulaminu dotyczącego podpisywania kontraktów. Skoro przekroczył obowiązujące limity, to on powinien uregulować karę. Jeśli ktoś posiada prawo jazdy i złamie przepisy, nie może zrzucać winy na kogoś innego. To on dostanie mandat. Tak powinno być to odbierane i w tym przypadku. Wysłaliśmy panu Terleckiego zawiadomienie, że oczekujemy zwrotu kwoty, którą dotychczas wpłaciliśmy w ratach, bo tylko na to pozwala prawo. Z każdą kolejną wpłatą będziemy domagać się od niego zwrotu, docelowo do całości kwoty - mówi prezes stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże, które jest właścicielem ligowej spółki.
Sprawa Terleckiego toczy się niezależnie od starań o otrzymanie licencji na starty w II lidze. Gdańszczanie zamierzają doprowadzić do upadłości układowej ligowej spółki i do II ligi zgłosić stowarzyszenie. Najpierw trzeba jednak osiągnąć w tym celu porozumienie z wierzycielami.
SPOSOBY ŻUŻLOWEGO KLUBU NA REDUKCJĘ DŁUGU
We wtorek przedstawiciele klubu mają spotkać się w Rzeszowie z Dawidem Stachyrą, a w Poznaniu z Robertem Miśkowiakiem, którzy w Gdańsku startowali w sezonie 2013. Na środę przewidziano spotkanie z Arturem Mroczką, który dla Wybrzeża ścigał się także w tym roku.
Trudno jednak mówić o negocjacjach, gdyż Wybrzeże cały czas obstaje przy wcześniej złożonej żużlowcom propozycji. Zawodnicy zgodzą się na otrzymanie 30 procent zaległych kwot od swoich zarobków lub nie otrzymają nic. Bez podpisania porozumień, klub nie będzie jednak mógł wystartować w ligowych rozgrywkach w sezonie 2015.
Kluby sportowe
Opinie (63) 8 zablokowanych
-
2014-12-01 18:06
Pociągnąć do odpowiedzialności
managerów, młynarzy-krzykaczy, klakierów eks prezesunia.
- 38 5
-
2014-12-01 17:56
Kolejna błazenada.
- 19 3
-
2014-12-01 17:36
Rudy dzieciak
Kędzielski swoim zachowaniem i gadką nie po polsku odstrasza potencjalnych sponsorów. A tak na marginesie to Zdunkowi jeszcze d*pe obrabia. Won z klubu rudzielcu.
- 32 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.