• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Energa Gedania na szczycie

www.energa-gedania.pl
12 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
W Gdańsku doszło do meczu na szczycie I ligi siatkarek. Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które do soboty miały na koncie komplet wygranych. Lider okazał się lepszy od wicelidera. Po 79 minutach gry Energa Gedania pokonała Start Łódź 3:0 (25:22, 25:23, 25:18). W niedzielę przy ul. Kościuszki gedanistki zagrają awansem z UMKS Łańcut.

ENERGA GEDANIA: Kuczyńska, Sołodkowicz, Reimus, Sawoczkina, Kruk, Wisniewska, Siwka (libero) oraz Ordak, Gryban, Tomsia, Benderska.

START: Szeluchina, Rudzka-Adamiak, Gryczuk, Riabko, Bednarek, Szyrina, Grądzka (libero) oraz Związek, Głowacka.

Sędziowali: Michlic i Charydczak (oboje Bydgoszcz).

Przy wyniku 4:3 łodzianki po raz pierwszy tego dnia objęły prowadzenie. Jednak gdy nie potrafiły sobie poradzić z zagrywkami Emilii Reimus i Aleksandry Kruk, po których miejscowe odskoczyły na 9:5, wydawało się, że będzie to kolejny mecz w tym sezonie przy ul. Kościuszki "do jednej bramki". Na szczęście dla przyjezdnych miejscowe zagrywkały na tyle mocno, co i niecelnie. Ponadto kilkakrotnie dały się zablokować na lewym skrzydle. To wszystko sprawiło, że Start nie tylko wrócił do gry, ale nawet osiągnął przewagę 14:11. Ostatni remis w tej partii zanotowaliśmy przy 20:20. Gdańszczanki ozyskały inicjatywę po asowych zagrywkach Kruk, a dwie ostatnie akcje należały do Anny Sołodkowicz.

W drugim secie ponownie zwycięzcę poznaliśmy do 25 minutach walki. Miejscowe znów rozpoczęły z animuszem, gdyż od wyniku 6:3, a potem prowadziły jeszcze 13:11, ale były to niewilczne wyniki, w których przewaga była większa niż jeden punkt na korzyśc jednej ze stron. Nawet przy setballach dla Energi Gedanii, które następowąły od 24:21 jeszcze nic nie było przesądzone. Dwa błędy przytrafiły się Kruk (zagrywka w siatkę, a potem złe przyjęcie). Leszek Milewski został zmuszony do poproszenia o przerwę. 60 sekund pauzy na tyle wytrąciło z uderzenia Annę Rudzką-Adamiak, że następny serwis wpakowała w siatkę.

W ostatniej częsci gry łodzianki zostały rozstrzelane głównie przez tercet: Reimus, Kruk, Sołodkowicz. Trafiały one zarówno zagrywką, jak i atakiem. Ale też nie brakowało błędów. Na przykład Karolina Wiśniewska udowodniła, że tego dnia serwować nie potrafi. Jedną z piłek o mało nie trafiła sędziego stojącego dwa metry od słupa przytrzymującego siatkę! Nie wychodziły też kombinacje między Janą Sawoczkiną a Dominiką Kuczyńską, po których środkowa bloku miała atakować z obejścia. Mimo to przewaga gedanistek systematycxznie rosła aż do wyniku 21:11. W końcówce trener Milewski postanowił dmuchać na zimne. Poprosił o przerwę, gdy rywalki zbliżyły się na 23:18. Gdańszczanki wróciły na parkiet i już szybko dokończyły dzieła. Atak Sołodkowicz i as serwisowy Bereniki Tomsi dały Energi Gedanii ósme zwycięstwo za trzy punkty w I lidze, a tym samym już pięć "oczek" przewagi nad najgroźniejszym rywalem w tabeli.

Powiedzieli po meczu:

Emilia Reimus: - Było to ciekawe spotkanie, które powinno podobac się kibicom. Ze swojej strony jestem zadowolona. Powoli przekonuje się do pozycji, której wyznaczył mi trener. Coraz bardziej zgrywam się z drużyną. W ataku jeszcze było nieco niedokładności, ale wpływ na to miała także wystawa.

Jacek Pasiński (trener Startu): - Aby uzyskać lepszy wynik, zabrakło nam przyjęcia zagrywki. Spodziewaliśmy się, że gdańszczanki będa ostro zagrywać, ale nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Jednak niedosyt po tym meczu mam dlatego, że nie mogliśmy przeciwstawić się w pełnym składzie. Beata gajda skręciła nogę i w ogóle nie przyjechała, chorą Annę Związek musiałem przesunąc na rezerwę, a z konieczności grała Julia Szeluchina, która przez cztery ostatnie dni nie trenowała.

Leszek Milewski: - To był najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Naprzeciw nas stanął przeciwnik, który jest doświadczony i ma ułożoną grę. Mieliśmy zaryzykować zagrywką i to dziewczyny uczyniły. Generalnie bilans asowych serwisów do zepsutych wyszedł na plus. Jednak nie można całkowicie ich rozgrzeszać, bo było też założenie, że nie psujemy dóch zagrywek z rzędu, a to - niestety - się zdarzało.

Pozostałe wyniki 9. kolejki: Politechnika Częstochowa - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:3, Wisła Kraków - Legionovia 1:3, SMS I PZPS Sosnowiec - TPS Rumia 3:1, Pałac II Bydgoszcz - UMKS Łańcut 3:1, Polonia Świdnica - ŁKS Łódź 3:2, Skra Bełchatów - MMKS Dąbrowa Górnicza (13.11 g.18.00). Pauza: Sokół Chorzów.


1. Energa Gedania Gdansk 8 24 24: 2
2. Start Łódź 8 19 21: 8
3. KSZO Ostrowiec Świetokrzyski 9 18 22:13
4. SMS I PZPS Sosnowiec 9 17 19:14
5. MMKS Dąbrowa Górnicza 7 16 18: 8
6. Sokół Chorzów 8 16 17:11
7. Skra Bełchatów 8 15 20:14
8. Legionovia Legionowo 9 15 17:17
9. UMKS Łańcut 8 13 18:13
10. Polonia Świdnica 9 8 13:23
11. TPS Rumia 8 6 12:21
12. Wisła Kraków 8 6 11:21
13. Pałac II Bydgoszcz 9 5 8:24
14. Politechnika Częstochowa 8 4 10:23
15. ŁKS Łódź 8 4 10:24
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (14)

  • Brawo!!

    Brawo dziewczyny!!
    Brawo chłopaki!! Orion Sulechów 1:3 Energa Gedania!!!! :D

    • 0 0

  • GEDANIA!

    Teraz wygrac Puchar Polski i wszyscy bedą uszczęsliwieni !

    • 0 0

  • Do Pana redaktora...

    Tak się złożyło że na meczu byłem i co nieco widziałem...
    Po pierwsze: Były 3 bombardierki bo zawodniczki: Sołodkowicz, Reimus i Kruk są skrzydłowymi, a w tym meczu grano praktycznie wyłącznie skrzydłami i to często nieskutecznie.
    Po drugie: Jestem zdania, że Karolina Wiśniewska nie zrobiła niczego co mogłoby doprowadzić kogokolwiek do wniosku, że tego dnia zagrywać nie potrafi.
    Po trzecie: Nie można napisać, że nie wychodziły kombinację pomiędzy Sawoczkiną, a Kuczyńską bo tych zwyczajnie nie było! Jak wspomniałęm w punkcie pierwszym Sawoczkina z niezrozumiałym uporem rozgrywała na skrzydła ku uciesze bloku i obrony Startu (całkiem niezłych zresztą).
    Wobez powyższych uwag prosiłbym autora aby w przyszłości jego relacje były nieco bardziej osadzone w realiach opisywanego meczu.
    A poza tym, gratuluję wszystkim dziewczynom! To był ważny krok na drodze do ekstraklasy.

    • 0 0

  • Siatkówka,siatkówka

    Jeżeli piłka była poświęcona, to wynik jest ważny.Pamiętajcie o tym,bo Pan Prezydent Kwaczyński nie lubi belzebubów i komoluchów.

    • 0 0

  • do sprawozdawcy

    to ty koleś rzeczywiście byłeś na innym meczu.

    Czy zawodniczki skrzydłowe nie mogą być bombardierkami?

    Sawoczkina grała dwukrotnie własnie na skrzydło do Kuczyńskiej, aby ta zbiła z obejścia, ale raz tylko posłała takiego lekkiego plaskacza, a za drugim razem w ogóle nie trafiła w piłkę.

    A co do Wiśni to chyba zagrywała z osiem razy z czego sześć nieudanie. Nie widziałeś sprawozdawcą że potem Milewski chyba ze dwa razy jak miała zagrywac Wiśnia wprowadzał na pole serwisu Gryban

    Ale rozumiem że sprawozdawcy od nadmiaru kobiecego piękna zakręciło się w głowach i zapomniał o sportowych realiach.

    • 0 0

  • a i jeszcze jedno

    Z niezrozumiałych względów grała skrzydłami...

    Jak by sprawozdawca znał się na siatkówce to by wiedział, że wystawa na skrzydło jest najłatwiejsza. A Sawoczkina tak grała, bo przyjęcie Gedanii nie było tego dnia rewelacyjnie, co prawda nie traciły z niego punktów, ale do dokładności było daleko. Z takich piłek trudno zagrać na srodek siatki. Choć w końcówce drugiego seta dziewczyny ustawiły chyba podwójną krótką, którą skończyła jak dobrze pamiętam Sołodko

    • 0 0

  • Ostrożnie z euforią

    SPRAWOZDAWCA ma rację. Ataki ze skrzydeł w bloku łodzianek i brak chociażby prób przemyślanej gry środkiem, doprowadziły do sytuacji w której zwycięstwo, choć osiągnięte, nie przyszło łatwo. Podobne ułomności w grze doprowadziły do niedawnej przegranej zespołu trenera Krzyżanowskiego w pojedynku z Holenderkami. Jeśli Gedania planuje skuteczny powrót do ekstraklasy to trenerzy muszą coś zmienić, nie zapominając również o niezwykłym uroku skutecznych ataków z drugiej linii (tych kibice Gedanii również prawie nie oglądają).
    Niezależnie od tego co wypada zmienić, gratuluję zawodniczkom i trenerom zwycięstwa w przełomowym dla zespołu meczu.

    • 0 0

  • do alfy

    ale zrozum zę trudno zaatakować ze skrzydla gdy nie ma wystawy... Gedania ma nadal kiepskie rozgrywajaca, a ponadto dzisiaj niespcjalnie przyjmowaly, dlatego zgadzam sie z tym ktos wczesniej napisał, że jak nie ma przyjęcia to i nie mozna grac srodkiem, a co dopiero drugą linią

    Trener tego nie zrobi, zawodniczki muszą wziąc się do roboty, albo ustąpić miejsca innym bo ich czas dobiega końca

    Na razie swoją szanśe wykorzystuje tylko Sołodko miło patrzyc jak się rozwija

    • 0 0

  • A jak Sawoczkina dwa razy wystawiła piłkę Kuczyńskiej i rzeczywiście coś nie wyszło to czy to ją zwalnia od ponawiania prób wyprowadzania ataku ze środka? A może lepiej konsekwentnie wystawiać na skrzydło gdzie rywalki tylko czekają? Według mnie odbiór Gedanii nie był wcale taki zły i można było zrobić wiele aby kibice zobaczyli więcej ciekawej kombinacyjnej gry.

    • 0 0

  • Siatkówka wymaga wysiłku intelektualnego zmierzającego do wykorzystania wszystkich posiadanych możliwości pokonania przeciwnika. Zawodniczkom o dużym zasięgu należy nagrywać wysokie piłki (najlepiej ponad blok gdy można), zaś krótka nie oznacza automatycznie piłki pod łokieć, tuż nad taśmą.
    Rozgrywająca musi grać świadomie, trafnie oceniając kto i gdzie ma aktualnie największe szanse na kończący atak. To na niej ciąży ogromna odpowiedzialność za rozwój akcji na boisku. Oczywiście skrajnie zły odbiór nie daje szans nikomu oprócz przeciwniczek.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane