- 1 Lechia zdobyła awans do ekstraklasy! (239 opinii) LIVE!
- 2 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (6 opinii)
- 3 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (53 opinie) LIVE!
- 4 Dobre i emocjonujące derby Trójmiasta (3 opinie)
- 5 Kibice Legii na KSW? Tajne ważenie (55 opinii)
- 6 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (98 opinii)
Gdańskie mistrzynie świata!
Polskie florecistki po raz drugi w historii wygrały mistrzostwa świata. Poprzednio triumfowały cztery lata temu w Hawanie. Ogółem to już dziesiąty turniej na najwyższym poziomie (także dwukrotnie mistrzostwa Europy, sześciokrotnie Puchary Świata), który padł łupem biało-czerwonych. Do pełni szczęścia brakuje złota na igrzyskach. W Sydney było srebro, a w Atenach floret zespołowo został skreślony z programu.
Zmagania drużynowe w Sankt Petersburgu stały pod znakiem niespodzianek. Włoszki, które indywidualnie zdobyły złoto (Valentina Vewzzali), srebro (Margherita Granbassi) i jeden z dwóch brązów (Giovanna Trillini), tym razem przegrały już w ćwierćfinale z Japonią 16:17! Zatem polska droga do finału wiodła przez azjatyckie nacje. W ćwierćfinale biało-czerwone pokonały Chinki 45:42, a w półfinale zwyciężyły Japonki 27:21.
Finał rozstrzygał się w dogrywce. Była to druga dogrywka tego dnia, gdyż w ćwierćfinale w dodatkowej minucie Węgierki wygrały z Niemkami (31:30). Przy wyniku 25:25 decydujące trafienie zadała Gruchała! Gdańszczanka zaskoczyła rywalkę, gdyż miała priorytet, a mimo to zaatakowała. Priorytet oznacza w dogrywce tyle, że gdyby nie było żadnego punktu, to zwycięża zespół, który go wylosował.
Brąz zdobyły rewelacyjne Japonki po sukcesie nad Węgierkami 33:31. Tym ostatnim nie pomogła nawet brązowa indywidualnie Aida Mohamed.
Tytuł mistrzowski florecistek diametralnie zmienił ocenę startu tej broni w Sant Petersburgu. Wcześniej było bowiem pasmo rozczarowań. Indywidualnie biało-czerwone zajęły odległe miejsca: 22. Gruchała, 25. Mroczkiewicz, 49. Kryczało, 50. Wojtkowiak. Przeciętnie walczyli floreciści. Drużyna zajęła dopiero szóste miejsce, a indywidualnie gdańszczanie wylądowali daleko: 46. Radosław Glonek, 91. Wojciech Szuchnicki. W konkurencji męskiej na igrzyska szansę zachował praktycznie tylko Sławomir Mocek, jedenasty na mistrzostwach.
Poza złotem florecistek polska ekipa w Rosji zdobyła jeszcze jeden medal. W turnieju indywiduaolnym szabli trzecie miejsce zdobyła Bogna Jóźwiak, która w półfinale uległa późniejszej mistrzyni, Jelenie Nieczajewej (Rosja) 12:15.
Opinie (23) 1 zablokowana
-
2007-10-28 22:37
do Ryby
Dajesz Ania pokaz im ze dasz rade,bo wiele osob wierzy w Twoj powrot i wystem w Pekinie:)
- 0 0
-
2007-10-26 19:06
albo jakaś juniorka.. :P
- 0 0
-
2007-10-19 21:44
Do Ani
Dziekuje. Zycze powodzenia i trzymam kciuki. Ja juz raczej nie wroce niestety. Ale za Ciebie trzymam kciuki i przepraszam, jesli urazilem.
- 0 0
-
2007-10-19 20:06
Do Daniela: Zgadza sie w polowe. Juz raz to mialam i wrocilam, mysle,ze Ty rowniez mozesz wrocic. Powodzenia:-)
- 0 0
-
2007-10-19 20:02
Bardzo serdecznie dziekuje "Staremu kibicowi" za zyczenia zdrowia, gratuluje ogromnej wiedzy o szermierce( to strasznie mile), no i oczywiscie dziekuje Mateuszowi i jego Tacie:-)
- 0 0
-
2007-10-17 11:21
p. Ania - DREAM TEAM Pekin 2008
Czując sie wywołany do tablicy poprzez zasugerowanie wymarzonego przeze mnie składu ( nazwanego roboczo DREAM TEAM`em ) na Igrzyska w Pekinie i sprokurowania tym faktem (pośrednio) netowej dyskusji pomiędzy p. Anią i Ramzą, oświadczam że
... po pierwsze ze sportowego punktu widzenia nie może się nic lepszego zdarzyć niż ostra rywalizacja o miejsce w składzie na IO, tym bardziej, że jestem prawie pewien, że na 99% miejsce to ma tylko Sylwia. O resztę miejsc rywalizować będą, m.in. wylewając hektolitry potu na treningach i zgrupowaniach w tym samym stopniu Ania, Gosia, Magda, Kasia oraz np. ( o kim zapomniał Ramza ) Karolina Chlewińska, której postawa na planszy podczas ostatnich zawodów PŚ w Gdańsku była np. o wiele dojrzalsza niż Kasi w Petersburgu (Sorki p. Katarzyno, ale tego poprawiania czy też upominania sędziego na MŚ to nigdy nie zrozumiem. I to w takim momencia, przy takiej stawce. Zgroza!).
... po drugie - być może p. Pagiński troszeczkę "zakombinuje" ze składem w drużynie i nominacjach na zawody indywidualne. Who knows ?
... po trzecie - bardzo, ale to bardzo serdecznie życzę p. Ani powrotu do zdrowia i pełną rehabilitację. Jeżeli forma pozwoli i trener wyznaczy do składu, będę spokojny i szczęśliwy w Pekinie.
LAST but not LEAST - ogłoszenie DREAM TEAMU - było li tylko ekspresją życzeniową. Tak ja to widzę jako stary kibic, który wiele już tuż obok planszy przeżył, zarówno na PŚ jaki i IO, i powtórzę to: dla mnie osobiście jako kibica siedzącego na trybunach w Pekinie byłoby superosko, gdyby kapitanem naszej drużyny była p. Ania, bo jej doświadczenie, opanowanie, często defensywna taktyka i pewna doza "planszowego cwaniactwa" byłaby NIEOCENIONA.
I jestem pewien, że nikt nie pojedzie do Pekinu za zasługi, ani dlatego, że się na siłę nie bacząc na fizyczną dyspozycję do składu wprosi. Dziękuję za uwagę ;-)- 0 0
-
2007-10-16 22:42
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka Aniu !!!
Pozdrawiam w imieniu swoim i Mateusza :)- 0 0
-
2007-10-16 22:27
Moje imie i nazwisko niewiele Ci powie. Daniel Lindemann .witam.
Z tego, co ja slyszalem masz zerwane w kolanie wiezadla kolanowe zarowno poboczne jak i krzyzowe. Jesli to prawda, to wiem, co to znaczy. Mialem dokladnie to samo, gdy trenowalem sport.- 0 0
-
2007-10-16 20:40
Mialam juz taka kontuzje kiedys, dojscie do formy zajelo mi znacznie mniej niz rok.
- 0 0
-
2007-10-16 20:38
Przedstaw sie moze z imienia i nazwiska
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.