Bierzemy cześć winy na siebie, jesteśmy otwarci na współpracę, ale naszą działalność skomplikowało opóźnienie w oddaniu stadionu do użytku, prosimy o cierpliwość - to najważniejsze tezy, które przekazało Biuro Prasowe Lechii Gdańsk w odpowiedzi na stanowisku prezydenta Gdańska opublikowane na jego blogu
.
prezydent ma w pełni rację, powinien przejąć stadion dla miasta
30%
Lechia rozsądnie się tłumaczy, w każdym biznesie potrzebny jest czas, aby przyszły zyski
7%
te argumenty dowodzą, że miasto i Lechia są skazane na współpracę
11%
ani miasto, ani Lechia nie mają pomysłu na zarządzanie stadionem, trzeba zatrudnić fachowców
52%
Paweł Adamowicz skrytykował władze Lechii SA i Lechii-Operator, postuluje zmiany kadrowe w ich władzach, a jednocześnie dał do zrozumienia, że jeśli sytuacja finansowa tych spółek oraz profesjonalizm prowadzenia PGE Areny się nie poprawią, to miasto może zabrać stadion. Ponadto prezydent Gdańska podkreśla, że zadłużenie zarządcy obiektu według tylko miasta już wynosi 280 tysięcy złotych. (
CZYTAJ TUTAJ).
Poniżej publikujemy najważniejsze fragmenty odpowiedzi, którą w "
w imieniu organów właścicielskich, nadzorczych i zarządczych Lechii Gdańsk SA" przekazało Biuro Prasowe gdańskiego klubu w zestawieniu z zarzutami z blogu prezydenta miasta. Wyróżnienia pochodzą od redakcji.
ADAMOWICZ: W aurze sukcesu budowy najpiękniejszego w Europie stadionu piłkarskiego spółka zależna od Lechii S.A. - Lechia Operator - obejmowała w zarząd nowy, wymarzony przez gdańszczan stadion. Niestety efekt świeżości i wielkiego zainteresowania mieszkańców Metropolii Gdańskiej został zaprzepaszczony.
LECHIA: Z uwagą i troską podchodzimy do stanowiska prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza(...). Rozumiemy wiele podnoszonych argumentów. Sami mamy świadomość, że
nie wszystkie działania Lechii Gdańsk SA czy spółki Lechia Operator związane ze stadionem były właściwe i odpowiednio skuteczne. Część winy na pewno leży po naszej stronie. Nie ukrywaliśmy tego, sukcesywnie wprowadzamy działania, które mają tą sytuację zmienić.
ADAMOWICZ: Nie sięgnięto do bogatych doświadczeń pracowników spółki BIEG, czy Ergo Areny.
Organy statutowe spółki Lecha S.A i osobiście Andrzej Kuchar, muszą podjąć konieczne decyzje o zmianach kadrowych. Nikt oczywiście nie będzie dywagował kogo zwolnić, a kogo zatrudnić. Ja także nie czuję się do tego upoważniony. Ale wszyscy dobrze widzimy, że tak nowoczesny stadion wymaga od zarządcy wysokiego profesjonalizmu.
LECHIA: Jeśli ktoś
ma lepszy pomysł na zarządzanie stadionem jesteśmy otwarci na współpracę i wymianę doświadczeń. Zawsze tak było i nadal to podtrzymujemy.
ADAMOWICZ Troska, aby Lechia nie spadła do pierwszej ligi. To byłaby bowiem kompromitacja, dodatkowo wyjątkowo bolesna w roku finałów Mistrzostw Europy.
LECHIA: Pamiętajmy też jednak o tym, że taki obiekt jak PGE Arena Gdańsk nie utrzyma się biznesowo bez silnego klubu piłkarskiego. Same koncerty to tylko skromny wycinek działalności i zysków. Jedna runda niepowodzeń Lechii nie jest argumentem do tego, aby się poddawać.
ADAMOWICZ: Niewynajęte loże, świecące pustakami miejsca biznesowe, brak współpracy z agencjami artystycznymi, kompletny brak pomysłu na wylansowanie PGE Areny Gdańsk na rynku show biznesu to tylko niektóre przykłady zaniechań. Operatorzy nowych stadionów w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu konsekwentnie budują programy imprez, które odbędą się na ich obiektach. Nic natomiast nie słychać o tym, by jakikolwiek program budowała Lechia Operator.
LECHIA: Wszystkie osoby zaangażowane w Lechii Gdańsk SA i Lechii Operator nie ustają w wysiłkach zmierzających
do poprawy sytuacji. Kalendarz wydarzeń, które mają się odbywać na stadionie cały czas jest wzbogacany i rozszerzany. Jesteśmy przekonani, że
najtrudniejszy okres jest już za nami.
Porównania do imprez jakie przy okazji inauguracji stadionów odbywały się we Wrocławiu czy Poznaniu łatwo jest formułować. Trzeba jednak pamiętać, że te imprezy - walka Adamek-Kliczko, czy koncert Stinga - odbywały się z wielomilionowym wsparciem tamtejszych władz miejskich. Na PGE Arenie był dzień otwarty dla mieszkańców Gdańska.
Trzeba pamiętać też o tym, że wiele aktywności na stadionie ogranicza turniej Euro 2012. Nie dyskutujemy z tym, bo mamy świadomość, że bez niego taki stadion w Gdańsku w ogóle by nie powstał. Przypominamy o tym tylko dlatego, że dziś wypomina się Lechii Operator bierność, zapominając o takich właśnie obiektywnych trudnościach w funkcjonowaniu.
ADAMOWICZ: Rok rozliczeniowy Lechii S.A. (1.07.2010 - 30.06.2011) kończy się sporą stratą - ponad 10 milionów złotych. Lechia Operator zobowiązała się bowiem w umowie do rocznej zapłaty za dzierżawę stadionu w wysokości 2 milionów złotych. Co miesiąc BIEG wystawia Lechii fakturę. Dziś
zadłużenie Lechii Operator wobec BIEG wynosi 280 tysięcy. Z doniesień wiemy, że nie jest to jedyne z zobowiązań zarządcy, z którego ten się nie wywiązuje.
Niemożność regulowania zobowiązań przez Lechię Operator może skutkować co najmniej rozwiązaniem umowy o zarządzanie stadionem.
LECHIA: Opóźnienie w oddaniu stadionu spowodowało, że nie można było zorganizować przynajmniej kilku imprez, które miały wypromować obiekt. Mecz Polska-Francja musiał być przeniesiony do Warszawy. Nie mogło odbyć się spotkanie Lechii ze świeżo upieczonym tryumfatorem Ligi Europy - FC Porto. Stadion według pierwotnych umów miał być gotowy 20 stycznia ub.r. Termin ten został przesunięty na 30 kwietnia 2011 r. Tymczasem
Lechia Operator przejęła obiekt dopiero 5 sierpnia.
Operator stadionu
odstąpił od kar umownych, jakich mógł w związku z tym domagać się od spółki BIEG 2012. Podnosiliśmy tylko, że wiele aktywności blokują prace jakie jeszcze trwały na stadionie po dopuszczeniu go do użytku. Ale robiliśmy to w stosunku do zainteresowanych stron bezpośrednio, nie chcieliśmy tego robić publicznie. Dziś głośno o karach blisko pięciu milionów złotych jakie wykonawca ma zapłacić za opóźnienia właścicielowi. Ale nikt nie pyta jak te opóźnienia wpłynęły na funkcjonowanie stadionu i jego dzierżawcy.
To Lechia Operator wzięła na siebie
ciężar kilkunastomilionowych w skali roku kosztów utrzymania obiektu. W tym świetle
zaległości rzędu dwustu tysięcy złotych nie mogą być porażające. Oczywiście dążymy do ich uregulowania i wolelibyśmy aby w ogóle ich nie było. Ale na dzisiejszym rynku takie rzeczy się zdarzają.
ADAMOWICZ: Poleciłem miejskim finansistom i prawnikom zbadanie dostępnych dla Urzędu dokumentów finansowych i prawnych spółek Lechia S.A. i Lechia Operator. Chcę wiedzieć, na tyle na ile mogę, o bieżącej sytuacji obu spółek. W związku z ewidentnym kryzysem w Lechii prezydent Gdańska został zmuszony powołać zespół, który zajmuje się tą sprawą.
LECHIA: Uważamy, że publiczna krytyka w tak zmasowanym wymiarze nie służy poprawie sytuacji. Dlatego
apelujemy o rozwagę, spokój i nieco cierpliwości. Wierzymy, że czas będzie już działał tylko na naszą korzyść z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych stron.
Regularnie władze Lechii Gdańsk SA i Lechii Operator odbywają robocze spotykania z wiceprezydentem Gdańska Andrzejem Bojanowskim. Kolejne będzie się w najbliższych dniach. Chcemy dalej współpracować z naszymi partnerami - w tym tak ważnym, jak Miasto Gdańsk - aby wokół tych priorytetów zbudować wspólny sukces. Dlatego dziwi nas akurat w tym momencie takie stanowisko.
Jeżeli natomiast intencją tej publicznej krytyki jest
dążenie do zmiany operatora stadionu to powiedzmy to sobie wprost. Bez wyciągania kolejnych żółtych kartek. Bo dalszy publiczny spektakl - w naszej opinii - nie służy wizerunkowi stadionu, którym tak chętnie i słusznie Gdańsk się szczyci. Powinniśmy konsolidować się wokół pozytywnych celów, szukania poprawy tego co się nie udaje.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
