Dziś mecz Wisła - Lazio. Początek o godzinie 21.00. Transmisja w TVP 2. Włosi przylecieli do Krakowa godzinę po tym jak lotnisko w podkrakowskich Balicach opuścili wracający z Paryża Wiślacy. Wieczorem obie drużyny odbyły treningi na arenie spotkania. Roberto Mancini zostawił w Rzymie znakomitego bramkarza, Angelo Peruzziego oraz reprezentanta Serbii i Czarnogóry, Dejana Stankovicia.
W kontekście remisu 3:3 i "formy"
Luki Marcheggianiego to nie jest błahostka. Kibice Lazio jednak nadal bagatelizują rangę rywalizacji. W Wiecznym Mieście sprzedano zaledwie 56 biletów.
Nasz zespół miał się wczoraj ograniczyć do zapoznania ze stanem oczyszczonego ze śniegu boiska i pobawić się taktyczną grą na liczbę podań z pierwszej piłki. To wielki atut ekipy
Henryka Kasperczaka. Tym sposobem pognębili Parmę i Schalke. Jeśli wierzyć przeciekom z obozu krakowian, w rewanżu będą nastawieni na prowadzenie gry, a nie przeszkadzanie Lazio i wyprowadzanie kontrataków, bo to nie było zgodne z zawodowym credo szkoleniowca. Chociaż czy przyjęcie rywala na własnej połowie byłoby aż takim błędem? Już wiemy, że obrona rzymian kuleje, a poza tym to oni muszą zdobyć gola.
Kondycja murawy jest zadowalająca jak na tę porę roku. Wystarczy sobie przypomnieć jak wielkie męki przechodziła Legia w 1996 roku (5 marca grała z Panathinaikosem w 1/4 finału Ligi Mistrzów), a ostatecznie okupiła je zniszczeniem rozmrażanej przez... MPO murawy. Konieczne było bowiem sypanie solą. Od tamtej pory Wisła jest pierwszą polską drużyną, która dotrwała w pucharach do wiosny, więc musi uczyć się na własnych błędach. Stołeczna firma, którą zatrudniono do przygotowania placu gry, zapewniała, że jeśli nawierzchnia boiska rozmięknie - a wczoraj słońce przygrzewało - w ruch pójdzie osuszający walec z gąbką.
Typy bukmacherów zależą od stopnia ich zaangażowania. Polskie firmy zakładają awans wiślaków, więc nie można na tym zarobić, maksymalnie 1,4 za złotówkę. Za zwycięstwo krakowian kurs jest nieco wyższy, bo przekroczył 2. W Niemczech wygrana Wisły przyniesie 2,4 euro za 1, w Austrii - troszeczkę więcej. Natomiast specjaliści od Williama Hilla wyżej cenią umiejętności rzymian. Za każdego funta postawionego na Lazio można odebrać 2,3, a gotowi obstawić sukces Polaków mogą liczyć na wygraną w wysokości 2,62. Generalnie szanse Wisły na może nie historyczny, ale na pewno wielki sukces oceniane są wysoko. Bez porównania niż przed pierwszym meczem. Można nawet pokusić się o tezę, iż w takiej dyspozycji to wicemistrz ekstraklasy jest faworytem. Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii polski klub zapracował sobie na coś takiego. Z Włochami gramy po raz 26, a tylko pięć razy eliminowaliśmy ich z pucharów: Górnik w 1970 roku (Roma), Gwardia w 1974 (Bologna), Widzew w 1980 (Juventus), Legia w 1991 (Sampdoria), wreszcie Wisła w 2002 (Parma). Lazio czeka w kolejce.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
