- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (31 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (46 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (46 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Lechia Gdańsk. Jarosław Kubicki: Obniżka pensji? Chcemy mówić jednym głosem
6 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat)
Lechia Gdańsk
Najnowszy artykuł na ten temat
Bałtyk Gdynia z koronawirusem. Byli piłkarze biało-niebieskich z nowymi klubami
- Rozmawiamy między sobą, chcemy mieć wspólne stanowisko w tej sprawie, mówić jednym głosem - mówi Jarosław Kubicki o propozycji Lechii Gdańsk dotyczącej obniżenia piłkarzom zarobków. Pomocnik biało-zielonych jest sceptyczny co do tego czy ekstraklasa przezwycięży koronawirus. - Słyszałem różne opcje, że liga może grać nawet do końca sierpnia. Sam jestem ciekaw jak to się potoczy, ale moim zdaniem nie dokończymy tych rozgrywek - uważa Kubicki.
Lechia Gdańsk zrezygnuje z transferu Bartosza Kopacza?
Rafał Sumowski: Lechia zaproponowała piłkarzom obniżki wynagrodzeń. Jak pan to przyjął, jak przyjęła to drużyna?
Jarosław Kubicki: Rozmawiamy między sobą, chcemy mieć wspólne stanowisko w tej sprawie, mówić jednym głosem. Dlatego poczekajmy, nie chcę wychodzić przed szereg. Są różne warianty, poczekamy na decyzje w tej sprawie.
Temat zarobków piłkarzy jest jednym z budzących największe emocje w dobie pandemii. Czujecie presję społeczną?
Staram się odciąć od tych wszystkich komentarzy. przeczytam coś, gdy znajomi podeślą jakiś link, ale generalnie tego nie śledzę. Zdaję sobie natomiast sprawę, że rzeczywistość gospodarcza może się znacząco zmienić. Na razie nie pozostaje jednak nic innego jak czekać na rozwój wypadków. Każdy z nas chce wrócić do swoich obowiązków i znów móc dawać przyjemność naszym kibicom.
Zarząd Lechii Gdańsk obniżył swoje pensje. Propozycja dla piłkarzy
Załóżmy, że ekstraklasa wznowi rozgrywki. Ile potrzebujecie czasy aby się przygotować do powrotu na boiska?
Myślę, że potrzebowalibyśmy dwóch tygodni treningów, aby dojść do pełnej dyspozycji fizycznej.
Wierzy pan w to, że wznowicie ten sezon?
Słyszałem różne opcje, że liga może grać nawet do końca sierpnia. Sam jestem ciekaw jak to się potoczy, ale moim zdaniem nie dokończymy tych rozgrywek.
Co w takim wypadku powinny zrobić władze rozgrywek w kwestii przyznania tytułu mistrza Polski oraz awansów i spadków?
Nie jestem od tego, będę czekał na decyzje, które zapadną. Ty bardziej, że Lechia plasuje się w środku tabeli. Na pewno szkoda by na było Pucharu Polski, w którym nakręciliśmy się na kolejne mecze. Trudno też pogodzić się z faktem, że ta cała przerwa przyszła tuż przed derbowym meczem z Arką Gdynia. Terminarz wyglądał naprawdę fajnie.
Jak znosi pan obecny stan rzeczy?
Poza tym, że nie mogę grać, nie narzekam. Jestem raczej typem domatora i lubię spędzać czas z rodziną. Brakuje mi oczywiście treningów na boisku u spotkań ze znajomymi, ale przebywam z żoną i córką, która ma dwa lata. Ciągle wymyślamy z nią nowe zabawy, więc nie ma nudy. Wieczorem mamy trochę czasu dla siebie. Do tego dochodzą oczywiście treningi, które mam zaordynowane z klubu i wyjścia żeby trochę pobiegać. Poza tym gram na konsoli, głównie w Call Of Duty. Przy okazji mogę też porozmawiać z różnymi kolegami.
Ekstraklasa bez spadków i awansów?
Specjalna dieta na czas koronawirusa?
Nie świruję. Na co dzień odżywiam się zdrowo i naturalnie, więc takie rzeczy jak wspierające odporność kiszonki czy herbata z miodem i cytryną to dla mnie standard. W maskach też nie siedzimy, żyjemy na tyle normalnie na ile się da.
Od końca listopada zagrał pan raptem w czterech spotkaniach, ze względu na kontuzję, którą leczył pan zimą. W pana przypadku ten głód gry jest chyba jeszcze większy niż u kolegów?
W wiosennych meczach czułem, że mam jeszcze braki po kontuzji i skupiałem się na tym, aby je wyeliminować. Zacząłem wracać do dobrej dyspozycji, już czułem się świetnie i... pojawił się koronawirus. Ja nie wpadałem ani w panikę, ani nie robiłem sobie z tego żartów. Zachowywałem spokój, ale kiedy zabroniono nam nawet wspólnych treningów, do wszystkich dotarło jak poważna jest sprawa. Nic na to nie poradzę, czekam aż sytuacja się uspokoi.