- Jeśli chodzi o pierwsze mecze po pandemii, miałem lekki problem z kolanem, ale zgłosiłem trenerowi, że czuję się w pełnej gotowości do gry. Wybrał jednak inaczej. W Szczecinie postawił już na mnie - zapewnia Kristers Tobers. Kiedy Łotysz jest w składzie, Lechia Gdańsk traci średnio blisko dwa razy mniej goli niż wówczas, gdy 19-latka nie ma w "11".
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 1:1 - relacja, możliwość wystawiania ocen piłkarzom i trenerowi
Przed przerwą spowodowaną pandemią koronawirusa Kristers Tobers zagrał dla Lechii Gdańsk 585 na 630 możliwych minut w ekstraklasie. Klub zdecydował się na wykupienie Łotysza z FK Liepaja, nie czekając do końca wypożyczenia, zaledwie po sześciu ligowych i jednym pucharowym występie.
Mimo tego, trener Piotr Stokowiec nie skorzystał z defensywnego pomocnika w żadnych z trzech pierwszych spotkań po wznowieniu rozgrywek. Dlaczego?
- Jeśli chodzi o trzy pierwsze mecze po pandemii, miałem lekki problem z kolanem, ale zgłosiłem trenerowi, że czuję się w pełnej gotowości do gry. Wybrał jednak inaczej. Taką podjął decyzję i nie oczekiwałem, że będzie się z tego tłumaczył. W Szczecinie trener postawił już na mnie. Czuję się dobrze i czekam na kolejne mecze - mówi Łotysz.
Lechia Gdańsk traci dużo goli. Załamanie w defensywie
W trzech meczach bez Kristersa biało-zieloni zaliczyli zwycięstwo, remis i porażkę, ale średnio tracili aż 3 gole na spotkanie. To dużo więcej niż w meczach, w których występował Tobers, poza marcowym pojedynkiem z Zagłębiem w Lubinie, w którym padł remis 4:4. Gdy pomocnik wrócił do gry na mecz z Pogonią, Lechia wprawdzie zremisowała, ale tracąc tylko jedną bramkę.
3 zwycięstwa, 3 remisy, 2 porażki, bramki 12:13, średnia straconych bramek: 1,86
Lechia w ekstraklasie bez Kristersa Tobersa
1 zwycięstwo, 1 remis, 1 porażka, bramki 7:9, średnia traconych bramek: 3
- Remis w Szczecinie to na pewno jest jakiś zawód. Więcej graliśmy piłką i mieliśmy szansę na zwycięstwo. Nie wiem na ile moja obecność miała wpływ na to, że tym razem straciliśmy tylko jedną bramkę. W Lechii od razu poczułem chemię z zespołem. Już na zgrupowaniu w Turcji wiedziałem, że dobrze się wprowadzę w zespół. Zawsze daję z siebie wszystko i staram się pomóc bramkarzowi oraz obrońcom, ale na wynik pracuje cała drużyna. Praca nad wynikiem zaczyna się od obrony i tego, aby nie tracić bramek. Z drugiej strony najważniejsze jest zwycięstwo, nawet jeśli stracisz przy tym trzy gole - twierdzi Tobers.
19-latek jest optymistą i wierzy, że Lechia skończy sezon znacznie wyżej niż na 8. miejscu, które zajmuje po rundzie zasadniczej. Gdańszczanie mają jednak aż 6 punktów straty do pierwszej czwórki i tylko siedem spotkań na jej odrobienie.
Kristers Tobers

Dane:
- ur.:
- 2000-12-13
- wzrost.:
- 189
- waga.:
- 75
- Strata do podium jest spora, ale wierzę, że możemy powalczyć o czołową czwórkę. Musimy podnosić sobie poprzeczkę jak najwyżej. Ważne będzie, aby dobrze rozpocząć rundę finałową. Chcemy powalczyć o jak najlepszy wynik, a przy tym cały czas myślimy o obronieniu Pucharu Polski. Przed nami ciężki okres bez łatwych meczów. Musimy się wykazać dużą wytrzymałością i mądrze zarządzać siłami. Kluczowa może okazać się odpowiednia regeneracja - uważa Kristers.
Lechia Gdańsk. Sławomir Peszko w "okręgówce". Filip Mladenović w Legii Warszawa?
Łotysz liczy na to, że do lepszych wyników poprowadzą zespół kibice Lechii. Zarówno oni jak i sami piłkarze z niecierpliwością czekają na to, aby wrócić na trybuny w ramach rozluźniania obostrzeń związanych z pandemią.
- Bez kibiców gra się inaczej, na pewno trudniej gdy mówimy o meczach u siebie. Z drugiej jednak strony, po tym jak nasi kibice powitali nas pod hotelem po meczu z Arką, pamiętam o tym jak bardzo przeżywają mecze i cieszą się ze zwycięstw, nawet gdy nie ma ich na trybunach. Na szczęście zaraz powinni wrócić i chociaż w ograniczonym wymiarze, bardzo się z tego cieszę - mówi Tobers.