• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Liga Światowa - Pyrrusowy sukces

jag.
30 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn zajęła w grupie A Ligi Światowej drugą pozycję, ale miejsce w finałowej rozgrywce ustąpić będzie musiała Hiszpanii. Rywale, choć zgromadzili mniej punktów od biało-czerwonych, w lipcu w Madrycie zagrają na prawach gospodarza. Na pożegnanie rywalizacji podopieczni Waldemara Wspaniałego zagrali "w kratkę" w Moskwie. Pierwszy mecz przegrali 0:3 (15:25, 20:25, 14:25), by w drugim zwyciężyć 3:0 (25:23, 25:19,
31:29).

POLSKA: Zagumny, Prygiel, Nowak, Kadziewicz, Murek, Gruszka oraz Ignaczak (libero), Siezieniewski (w sobotę w "6"), Rybak (tylko w sobotę, w "6"), Michalczyk, Stelmach, Lipiński (wszyscy tylko w piątek).

Tylko dwie wygrane nad Rosją, która już wcześniej zapewniła sobie awans do turnieju finałowego, pozwoliłyby znaleźć się Polakom w gronie najlepszych. I początek dwumeczu był nawet obiecujący. Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy przy prowadzeniu 8:6. Później biało-czerwoni niewiele mogli wskórać wobec atomowej zagrywki i skutecznego bloku rywali. Szczególnie mocno we znaki dał nam się Siergiej Baranow, choć zapamiętaliśmy także Semena Połtawskiego.

W drugim secie finisz Polaków pozwolił zniwelować straty z 13:20 na 20:23, ale w ostatniej części gry nie było nawet tej chwilowej nadziei.

- Nie przegraliśmy w szatni, ale przy tak prostych błędach nie można marzyć o żadnych sukcesach - przyznał Piotr Gruszka.

W rewanżu oba zespoły mocno przemeblowały składy. Trener Wspaniały postawił m.in. na Pawła Siezieniewskiego oraz Radosława Rybaka. Bez kompleksów zagrywał i atakował zwłaszcza ten drugi, który wcześniej w Lidze Światowej pojawił się tylko dwukrotnie. Jego m.in. as zakończył mecz w hali moskiewskiego Dynama. A ta właśnie partia była w sobotę najbardziej wyrównana. Od stanu 24:24 Polska obronila dwie pilki setowe, a nastepnie miała cztery piłki meczowe.

W pierwszym secie, nie licząc momentu, gdy Rosjanie wyszli na 20:17, to Polacy dyktowali warunki gry. W drugiej partii gospodarze, łącznie z bombardierem Baranowem, byli często bezradni.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane