W sali widowiskowo-sportowej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu odbył się turniej piłki nożnej. Zwyciężył Team Adama Giersza. Wyniki imprezy nie były jednak najważniejsze. Kibice przyjechali do Oliwy, aby zobaczyć drużynę żużlowców Lotosu, która podczas turnieju po raz pierwszy oficjalnie mogła się zaprezentować.
Kilkuset kibiców, gorąco przywitało zawodników, którzy, zgodnie z napisem na koszulkach, mają wprowadzić
Lotos do ekstraligi. Na parkiecie zaprezentowali się
Tomasz Chrzanowski, Krzysztof Jabłoński, Mirosław Jabłoński, Robert Kościecha, Maciej Pawłowski, Krzysztof Pecyna oraz dwaj Duńczycy
Brian Karger i
Kenneth Bjerre. Zawodników wspierały władze klubu w osobach
Marka Formeli, prezesa,
Jarosława Knopa, wiceprezesa,
Wiktora Hajduka, członka zarządu i
Janusza Kruczka, mecenasa. W ekipie Lotosu zagrali także trener
Grzegorz Dzikowski i kierownik drużyny,
Mirosław Berliński oraz
Krzysztof Finster.
Po oficjalnym rozpoczęciu turnieju zawodnicy byli do dyspozycji kibiców. Fani, którzy otrzymali jako bilety wstępu plakaty gdańszczan, tłumnie oblegali swoich ulubieńców. Żużlowcy bardzo cierpliwie składali podpisy i pozowali do zdjęć.
W inauguracyjnym spotkaniu Gazeta Wyborcza Trójmiasto nie sprostała Teamowi Adama Giersza. W zespole ministra, wbrew naszym zapowiedziom, nie zagrał Cezary Pazura, którego w domu zatrzymała choroba.
W drugim spotkaniu imprezy po raz pierwszy zaprezentowali się żużlowcy. Mimo dopingu kibiców podopieczni Grzegorza Dzikowskiego ulegli 0:3 Teamowi Jacka Karnowskiego.
- Nie mamy na świeżości - mówił Krzysztof Jabłoński.
- Podczas zgrupowania w Cetniewie nie próżnowaliśmy, ostro trenowaliśmy - przyznał nowy zawodnik Lotosu. Żużlowcom nie można było odmówić ambicji, ale piłka jakoś nie chciała się wtoczyć do bramki rywali. Po trzecim meczu pewni gry w półfinale byli piłkarze Teamu Adam Giersza, którzy odnieśli drugie zwycięstwo. Od porażki rozpoczęli udział w turnieju Kibice. Sympatycy gdańskiej drużyny prowadzili z Teamem Jacka Karnowskiego, jednak rywale kończyli mecz w lepszych humorach.
- Prowadziliśmy, ale później, zamiast pilnować wyniku, graliśmy zbyt nerwowo i to się zemściło - ocenił
Pedro, trener Kibiców.
Po przedostatnim spotkniu eliminacji grupowych z rywalizacją pożegnali się dziennikarze z Gazety Wyborczej Trójmiasto. Po chwili ich los podzielili żużlowcy. Do odpadnięcia ekipy Lotosu przyczynili się Kibice. Dwukrotnie do siatki Krzysztofa Finstera trafił Hulek. Lotos odpowiedział tylko jednym trafieniem, mecenasa Kruczka.
- Pierwsze koty za płoty - ocenił
Tomasz Chrzanowski.
- Nie wypadliśmy najlepiej, za na torze będzie zupełnie inaczej - dodał "Chrzanik".
Również pozostali uczestnicy imprezy z wyrozumiałością przyjmowali wynik żużlowców. Wszyscy byli zgodni. Dyspozycja na parkiecie nie była najważniejsza. Liczy się to, jak nasi zawodnicy będą się prezentować na torze. Odpadnięcie żużlowców z turnieju było dobrą okazją dla łowców pamiątek. Kolekcjonerzy żużlowych gadżetów "rozebrali" Lotos z turniejowych strojów. Szczęściarze dostali koszulki i spodenki. Spóźnialscy zadowalali się nawet skarpetkami. Była również okazja do kolejnych sesji fotograficznych.
Niejako w cieniu trwała dalsza rywalizacja na parkiecie. W półfianłowych spotkaniach drużyna AWF pokonała Team Jacka Karnowskiego, a Team Adama Giersza uporał się z Kibicami. W finale miało więc dojśc do rewanżu za mecz grupowy.
Spotkanie finałowe było bardzo dramatyczne. Team Adam Giersza objął prowadzenie po strzale
Dariusza Zarębskiego. W drugiej połowie AWF doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że o zwycięstwie zadecydują rzuty karne, po raz drugi piłkę w siatce AWF umieścił Zarębski.
Wszystkie uczestniczące w turnieju zespoły otrzymały pamiątkowe puchary. Wyróżniono także najlepszych zawodników w każdej drużynie. W ekipie żużlowców pamiątkową statuetkę otrzymał
Brian Karger.
Team Adama Giersza - Gazeta Wyborcza Trójmiasto 1:0
Lotos - Team Jacka Karnowskiego 0:3
Team Adama Giersza - AWF 2:1
Kibice - Team Jacka Karnowskiego 1:2
Gazeta Wyborcza Trójmiasto - AWF 1:1
Lotos - Kibice 1:2
Półfinał I: AWF - Team Jacka Karnowskiego 3:1
Półfinał II: Kibice - Team Adama Giersza 0:2
Finał: Team Adama Giersza - AWF 2:1
Lotos ma wygrywać od marca
Ireneusz Gradkowski (kapitan Teamu Adam Giersza): - Pomysł zrobienia tego turnieju był znakomity. Impreza pokazała, jak duże w naszym regionie jest zapotrzebowanie na żużel. Turniej był interesujący, służył integracji zawodników, kibiców i sponsorów. Fani mieli rzadką okazję do bezpośredniego kontaktu ze swoimi idolami. Żużlowcy nikomu nie odmówili autografu czy pozowania do zdjęcia. To była znakomita promocja klubu.Pedro (przedstawiciel Kibiców):
- Przed turniejem zakładaliśmy, że wygramy pierwszy mecz i z żużlowcami nie zagramy na serio. Niestety, pierwsze spotkanie nie poszło po naszej myśli i musieliśmy zmienić plany. Gdyby była taka możliwość, to chętnie wzięlibyśmy udział w podobnej imprezie po zakończeniu sezonu. Mamy do prezesa Olechnowicza jedną prośbę: jesteśmy kibicami Wybrzeża, którzy dopingują drużynę Lotosu i tak chcemy być nazywani. Mamy nadzieję, że prezes zrozumie naszą postawę. Nie można w ciągu roku przyzwyczaić się do nowej nazwy.Łukasz Pałucha (Gazeta Wyborcza Trójmiasto):
- Liczyliśmy na grę co najmniej w półfinale. W pierwszym meczu głupio straciliśmy bramkę i nie zdołaliśmy odrobić strat. Kibicowaliśmy Teamowi Adama Giersza, żeby wygrał z AWF różnicą dwóch bramek. Do wyjścia z grupy zabrakło nam niewiele. Taka prezentacja drużyny to bardzo dobry pomysł. To na pewno było duże przeżycie dla kibiców.Andrzej Kowalczys (Team Jacka Karnowskiego):
- Mimo że była to impreza rekreacyjna zgromadziła bardzo wielu widzów. To pokazuje jak kibicom brakuje żużla. Należy tylko żałować, że mieszkamy w klimacie, w którym na kilka miesięcy pozbawieni jesteśmy emocji żużlowych. Dzisiejsze wyniki żużlowców nie były najważniejsze. Istotne jest, żeby Lotos wygrywał od marca.Tomasz Chrzanowski (kapitan Lotosu):
- Zdecydowanie lepiej i pewniej czujemy się na motocyklach. Nie poszło nam zbyt dobrze, ale uważam, że niepowodzenie w tym turnieju powetujemy sobie na torze. Ta impreza była dla kibiców. Mieli okazję nas bliżej poznać.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
