W grudniu ubiegłego roku Nafta Gaz zdobyła w Gdańsku Puchar Polski. Pilskie siatkarki do tak dla nich szczęśliwej hali przy ul. Kościuszki - w drodze po główne trofeum wygrały wszak dwa mecze po tie-breakach - zawitają jeszcze raz w najbliższą sobotę.
O godzinie 17.00 rozpoczną mecz z Gedanią, którego stawką są punkty w serii A I ligi. Dla młodzieży szkolnej i studentów wstęp gratis!Zatem dopiero teraz dojdzie do meczu, który miał być ozdobą pucharowych zmagań. Działacze Gedanii wygrali rywalizację o organizację grudniowego turnieju, m.in. z Piłą, właśnie dlatego, aby gdańszczankom ułatwić awans do finału. Niestety, zespół
Jerzego Skrobeckiego przegrał w półfinale ze Stalą Bielsko. Jednak zostawmy to. To już historia, podobnie jak siedem przegranych w ośmiu ligowych meczach. Obecnie należy cieszyć się, że gedanistki wygrały zarówno z Gwardią Wrocław u siebie, jak i w Częstochowie z Wulkanem. Te sukcesy oddaliły od nich, raczej na stałe, widmo gry w tym sezonie o utrzymanie w ekstraklasie i pozwoliły wrócić im na czwartą pozycję, na której kończyły pierwszą rundę rozgrywek.
- Dwa ostatnie spotkania graliśmy pod dużą presją. Dlatego czasem dawały o sobie znać nerwy. Jednak w sobotę to nie my powinniśmy się stresować. Jest szansa zagrać na luzie i zademonstrować pełnię umiejętności. To Piła jest faworytem, i to ona musi w Gdańsku wygrać - dodaje trener Skrobecki.
Pilanki z dotychczasowych czternastu spotkań przegrały tylko jedno, ze Skrą Warszawa. Gedania ma bilans zrównoważony, to znaczy siedem wygranych i siedem przegranych. O różnicy w potencjale zawodniczym najlepiej świadczy fakt, że
Emilia Reimus, która przez ostatnie lata była główną egzekutorką w gdańskiej drużynie, po przenosinach do Piły nie mieści się w wyjściowej szóstce. A z zespołu, który tak heroicznie walczył z mistrzyniami Polski w minionym sezonie, wygrał 3:2, broniąc kilka piłek meczowych już w trzecim secie, nie ma jeszcze dwóch zawodniczek -
Mirelli Stech (koniec kariery) i
Bernadety Leper (kontuzja). Czy te ubytki zrekompensują: Swietłana Pugaczowa,
Dominika Kuczyńska i
Agnieszka Drzewiczuk, które jeszcze w swoich siatkarskich karierach nie mają sukcesu nad Naftą Gazem? A może faworytki zagrywką pognębi Luba Jagodina? Czy o reprezentacyjnych umiejętnościach przypomną sobie Milena Rosner i Izabela Bełcik?