- 1 Powitanie Lechii pod stadionem (126 opinii)
- 2 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (18 opinii)
- 3 Lechia zdobyła awans do ekstraklasy! (253 opinie) LIVE!
- 4 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (59 opinii) LIVE!
- 5 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (100 opinii)
- 6 Dobre i emocjonujące derby Trójmiasta (3 opinie)
Ryzykowna gra trenera Lechii
Lechia Gdańsk
Thomas von Heesen podjął ryzykowną grę. Niemal w każdej publicznej wypowiedzi krytykuje piłkarzy z imienia i nazwiska, a co więcej często uderza w tych z samej "wierchuszki" drużyny. To może doprowadzić do całkowitego rozbicia "szatni" bądź też wytworzenia się nowej jakości i hierarchii w gdańskim zespole. Kolejną odpowiedź na pytania, w którą stronę zmierza Lechia, czy są w niej jeszcze zawodnicy, którzy gotowi są "umierać" za dotychczasowego szkoleniowca i pod jego batutą wygrywać - da mecz z mistrzem Polski. Początek gry z Lechem Poznań na stadionie w Letnicy w niedzielę o godzinie 15:30.
Typowanie wyników
Jak typowano
39% | 186 typowań | LECHIA Gdańsk | |
18% | 84 typowania | REMIS | |
43% | 201 typowań | Lech Poznań |
Thomas von Heesen we wrześniu rozpoczął pracę w Lechii od próby zbudowania nowej hierarchii w drużynie. Na jej przywódcę obrał Macieja Makuszewskiego. To jemu przekazał opaskę kapitana, której pozbawił Sebastiana Milę.
VON HEESEN: MAKUSZEWSKI TO BRYLANT, MOJA PRAWA RĘKA
Potem kilkukrotnie publicznie podkreślał, że reprezentacyjnym pomocnik, a także inny kadrowicz - Sławomir Peszko nie są w takiej formie, w jakiej powinni, czy znacznie więcej od nich wymaga.
W piątek dostało się z kolei najbardziej znanemu piłkarzowi Lechii w skali europejskiego futbolu. Już wiemy, że Milos Krasić nie odbudował w Gdańsku formy, ale szkoleniowiec ma nawet zastrzeżenia do jego zaangażowania. Serb, mający na koncie grę w Juventusie Turyn i wygranie Ligi Europy z CSKA Moskwa nie jest brany pod uwagę składu na niedzielny mecz z Lechem.
VON HEESEN: WOLĘ POSTAWIĆ NA KTÓREGOŚ Z MŁODYCH PIŁKARZY NIŻ NA KRASICIA
Szkoleniowiec notorycznie pomijał przy ustalaniu składu piłkarzy, którzy w Lechii są najdłużej: Piotra Wiśniewskiego i Mateusza Bąka. W czwartek bramkarz dowiedział się nawet oficjalnie, że już... 2 tygodnie wcześniej przesunięty został do rezerw.
18-LETNI SERB ZASTĄPIŁ W KADRZE LECHII MATEUSZA BĄKA
W ostatnim meczu z Cracovią na ławkę trafili rutynowani boczni obrońcy: Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak. To oni za kadencji Jerzego Brzęczka byli zastępcami do kapitańskiej opaski Mili. To na tym tercecie w dużej mierze poprzedni szkoleniowiec zbudował udaną wiosnę Lechii, gdy drużyna niemal ze strefy spadkowej przebiła się na 5. miejsce w końcowej tabeli.
- Każdemu z zawodników staram się dać kredyt zaufania, gdy wchodzi do gry. Obecnie szukamy optymalnego ustawienia dla zawodników jeśli chodzi o lewą stronę. Tu mamy trochę problemów - tak von Heesen tłumaczy zmiany na bokach defensywy.
UWAGA. ZMIENIŁY SIĘ PRZEPISY. IDZIESZ NA MECZ, MUSISZ MIEĆ DOKUMENT TOŻSAMOŚCI PRZY SOBIE
Notoryczne zmiany w składzie, rzucanie piłkarzy po różnych pozycjach stało się znakiem firmowym pracy niemieckiego trenera w Lechii. Michał Mak sprawdzony został w trzech różnych rolach, inni skrzydłowi zamiast hasać po flankach, byli próbowani na pozycji numer "10", a z kolei Michał Chrapek, choć najlepiej czuje się w środku pola, ustawiony został w debiucie w ekstraklasie w Lechii jako lewoskrzydłowy.
- Rotuję pozycjami, gdyż wymagam od zawodników, by byli mobilni i potrafili grać na każdej pozycji. Stosowanie tego samego ustawienia można porównać do jedzenia codziennie tylko ryżu. Chcemy zmieniać taktykę tak, by przeciwnik nie miał łatwości w rozgryzaniu naszej gry. Z taktycznego punktu widzenia nie ma różnicy granie w defensywie po lewej lub na prawej stronie. Zawodnicy muszą potrafić jedno i drugie. Tego od nich wymagam, by umieli odnaleźć się na każdej pozycji - podkreśla von Heesen
JERZY JASTRZĘBOWSKI OSTRO O LECHII GDAŃSK
Jednak jak pokazały trzy ostatnie mecze, w których Lechia przegrywała, inkasując w każdym po trzy gole, zmiany w składzie, jeśli kogoś zaskakiwały to... gdańskich piłkarzy. Co spotkanie inny skład odbijał się na płynności gry czy braku boiskowych automatyzmów.
- Ostatnie mecze pokazały, że jest z nami nieciekawie. Musimy coś z tym zrobić, bo inaczej wszyscy nam uciekną. Po Cracovii usiedliśmy we własnym gronie. Padło trochę ostrych słów. Mam nadzieję, że to przełoży się na niedzielne starcie z Lechem. Jeśli chodzi o rotacje w składzie, trudno abyśmy grali tą samą "11", gdy przegrywamy. Trener szuka nowych rozwiązań. Czas zagrać na zero z tyłu. W profesjonalnej drużynie nie ma miejsca na argumenty o braku zaangażowania. To jest nasza praca - mówi Rafał Janicki, który był kapitanem w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu.
Przed meczem z Lechem do rozgrywek ekstraklasy zostali zgłoszeni 17-letni Juliusz Letniowski i starszy od niego o rok Adam Gołuński. Czy jest to tylko ruch wizerunkowy, który ma wygasić zarzuty, że klub nie promuje własnych młodych piłkarzy, czy rzeczywiście von Heesen rzuci nastolatków na Lecha, przekonamy się w niedzielę.
Przypomnijmy, że trener Brzęczek na dwa ostatnie mecze poprzedniego roku, nie zawahał ustawić się na środku obrony 18-letniego Damiana Grabacika, a w Poznaniu pozwolił zadebiutować Pawłowi Czychowskiemu, który był wówczas najlepszym snajperem III ligi. Z Lechem była wyjazdowa porażka 0:1, ale u siebie udało się ograć Piasta Gliwice 3:1 po trzech golach Wiśniewskiego i mimo czerwonej kartki dla Mavroudisa Bougaidisa w 44. minucie.
W erze von Heesena po czerwonej kartce Michał Mak jest przez trenera nazywany "zawodnikiem, który zniszczył całą grę", a jedyny klasyczny napastnik wchodzi na boisko, gdy Lechia przegrywa już 0:3.
- Gdybym wiedział czemu to wszystko nie wychodzi, pewnie byłbym trenerem. Nie ma co mówić o atmosferze, gdy są porażki. Nie ma co do nich wracać, bo to nic nie da. Nie czuję, że mój kredyt zaufania u szkoleniowca się skończył. W Krakowie postawił na inną taktykę. Wyszło jak wyszło. Nie zaprzątamy tym już sobie głowy. Nie wiem, czy wrócę na Lecha do pierwszej jedenastki. Trener miesza i rotuje składem. Każdy dostaje szansę. Na treningach wygląda to dobrze. Wierzę, że trener podejmie najlepszą decyzję. Z tym składem osiągane wyniki nie przynoszą nam chwały. Nie wygląda to jak powinno, ale drużynę poznaje się po tym, czy potrafi wyjść z kryzysu - ocenia Grzegorz Kuświk.
TRENER LECHII NIE ODPOWIADAŁ NA PYTANIA PO MECZU Z CRACOVIĄ
Tak cieszyli się piłkarze i kibice Lechii, gdy po raz ostatni biało-zieloni ogrywa Lecha.
Lech jeszcze w czwartek grał w Lidze Europy w Portugalii. Jednak tego faktu nie można przeceniać, gdyż przed ostatnią kolejką Cracovią zagrała w Pucharze Polski, a Lechia miała 2 tygodnie na przygotowanie do tego meczu. Teraz przed niedzielnym spotkaniem biało-zieloni mieli 6 dni na treningi.
- Nie patrzymy na mecze pucharowe Lecha, gdyż grają w nich innym składzie niż w ekstraklasie, więc trudno o wnioski. Dla mnie ważniejszy był ich ostatni wyjazdowy mecz ligowy, w którym starali się dominować. Lech ma zawodników, którzy biorą ciężar gry na siebie. Poza tym to mistrz Polski, więc podchodzimy do niego z szacunkiem, ale bez przesady. Nie mamy przed nim kompleksów. Będziemy walczyć o zwycięstwo, bardzo liczę na pomoc naszych kibiców - zapewnia trener von Heesen.
LECHIA WSKAZAŁA MISTRZA POLSKI 2014. POZBAWIŁA SZANS LECHA
Lechia ostatni sukces nad Lechem zanotowała 16 maja 2014 roku, gdy po golach Zaura Sadajewa wygrała na Letnicy 2:1. W poprzednim sezonie biało-zieloni trzykrotnie przegrali z tym rywalem (dwukrotnie po 1:2 u siebie oraz 0:1 w Poznaniu), a w bieżących rozgrywkach na wyjeździe było 1:2 po stracie bramki w doliczonym czasie gry. Honorowe trafienie dla gdańszczan strzelił Janicki.
ZABRAKŁO 3 MINUT DO PIERWSZEGO OD 19 LAT REMISU W POZNANIU
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (195) ponad 10 zablokowanych
-
2015-11-28 15:46
Niestety mecz w Krakowie przelał czarę goryczy (1)
i przy tym układzie właścicielsko/menadżersko/biznesowym oraz przy piłkarzach totalnie olewających i mecze i Kibiców moja noga na stadionie nie postanie. Tym co będą dalej chodzić na mecze życzę wszystkiego najlepszego
- 26 2
-
2015-11-29 02:00
W krakowie craxa obecnie gra szybkom piłe to na co liczyłeś
- 1 2
-
2015-11-29 01:19
makuszewski won
To poczatek złego,ta panienka psuje zespół,panienka piekara,skarpeta,co go ktos dotknie to umiera,na starych domkach lepsi grali
- 10 1
-
2015-11-29 00:11
Trener Ty jesteś dno i sam się przyznaj do błędu jeździsz po tych piłkarzach w mediach a zaraz ich wystawiasz jesteś fałszywy w chu...Peszko jest taki i taki a zaraz gra w pierwszej 11 albo jest na ławce. Skoro gra słabo to czemu nie gra w rezerwach? zamiast wspierać piłkarzy to dołuje. Moniz wróć.
- 9 0
-
2015-11-28 12:02
(3)
Tylko wtedy Lechia była silniejsza, grał w niej m.in. Marcin Pietrowski, który teraz stanowi o sile Piasta Gliwice, lidera tabeli.
- 37 68
-
2015-11-28 18:08
Pietrowski (2)
A ile było komentarzy przez długie tygodnie , że Pietrowski to najwieksze drewno?
- 9 4
-
2015-11-28 22:59
(1)
To niby ironia kolegi LG - znanego piewcy talentu Pietrowskiego. Tylko gdzie jest teraz Pietrowski a gdzie kolega LG
- 6 0
-
2015-11-28 23:08
Prawda jest taka, że Lechia byłaby silniejsza z Pietrowskim, Frankowskim, Dawidowiczem. Każdy z nich w żaden sposób nie ustępuje obecnym graczom Lechii na poszczególnych pozycjach. Nie byli wirtuozami ale Lechię znali trochę dłużej niż od wypłaty do wypłaty. Niestety wychowankowie już niewiele znaczą w Lechii a Janicki jeśli tylko okrzepnie w lepszej formie pójdzie nawet i do takiego Lecha skoro Wołąkiewicz kiedyś mógł.
- 5 1
-
2015-11-28 22:37
Żółta M-T, 11-20 40 zł
To jest dopiero żart
- 16 0
-
2015-11-28 21:38
kamaczo
pietrowski i reszta byli za słabi do gry w lechii
- 6 2
-
2015-11-28 21:09
bilety
podawac ceny biletow przy takiej pilkarskiej mizeri i pralni pieniedzy w klubie to zabieg chyba humorystyczny
- 9 1
-
2015-11-28 20:49
Wartość drużyny,
Lechię kupiono za kilkanaście milionów a publiczne pieniądze dokładane do klubu rocznie to kilkadziesiąt milionów, czas na refleksje.
- 15 0
-
2015-11-28 20:21
do boju lechici - bijcie niemca! 3 do 0
- 13 6
-
2015-11-28 15:05
(3)
Trzeba byc idiota zeby jutro na to ... isc
- 41 6
-
2015-11-28 20:17
w fotelu
to siedź w domu kibicu
- 0 10
-
2015-11-28 16:35
idiota to ty jestes !! takich jak ty w Lechii nie trzeba!! (1)
- 1 17
-
2015-11-28 17:59
niestety, trzeba wszystkich, którzy są chętni zapłacić 40 złotych za wejściówkę - chyba że chcesz zostać sponsorem klubu?
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.