• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Musicie to widzieć...

jag
20 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Nie mają chwili wytchnienia siatkarki Energi Gedanii. Kalendarz został tak zagęszczony, że w ciągu dziesięciu dni gdańszczanki zmierzą się z głównymi pretendentami do tytułu. Stal Bielsko i Naftę Gaz Piła gościły u siebie, udowadniając, szczególnie w tym pierwszym meczu, że stać je na wiele. W sobotę stawią się w Kaliszu, aby zagrać z Winiarami. W serii B I ligi wyjazd czeka Alpat Rumia. Zespół Wiesława Dziury w Szczecinie, nie będzie faworytem.
Solidna zagrywka, podtrójny blok, różnorodność w ataku, a przede wszystkim ograniczenie błędów własnych - to elementy, dzięki którym na Energę Gedanię możemy spoglądać bardziej optymistycznie niż kilka tygodni temu.
Drażnią nas opinie, że wygrywamy wtedy, gdy przeciwnik gra słabiej. Każdy, kto przyjdzie na nasz mecz, a nie będzie miał złej woli, musi dostrzec postęp w grze. Cały czas podkreślałem, że główna bariera jest nie w umiejętnościach, lecz w głowach dziewczyn mówi Marek Mierzwiński, trener gedanistek.
Z drugiej strony nie możemy popadać ze skrajności w skrajność. Gdańszczanki mogą wygrać w Poznaniu i zapewne w rundzie zasadniczej jeszcze we Wrocławiu, ale w Kaliszu trzeba będzie się cieszyć z każdej wygranej piłki, a zdobycie seta będzie już sukcesem. Maria Liktoras, Beata Strządała, Olga Owczynnikowa czy Kamila Frątczak zapewne dobrze pamiętają, że Gedanii oddały już seta w Gdańsku. Tym razem na pewno wyjdą na parkiet maksymalnie zmobilizowane. Na razie u siebie poddały sie tylko Stali (2:3), a Muszyniankę i Adrianę Bydgoszcz odprawiały z wynikami 3:0.
Piast Szczecin teoretycznie ma jeszcze szanse na włączenie się do walki o awans do ekstraklasy. Jednak przede wszystkim jest to bardzo solidny średniak serii B. W pojedynczych meczach zdarza mu się grać bardzo dobrze, ale są też spotkania obok, których przechodzi bez walki. Znamy tę chimeryczność rywalek. Szkopuł tylko w tym, że nie wiemy, jak zagrają z nami. A zatem musimy nadziei na dobry wynik szukać przede wszystkim po swojej stronie. Wygrana z ŁKS Łódź poprawiła nastroje, ale walka o utrzymanie jest jeszcze długa. Nie można czekać do meczów z sąsiadami w tabeli. W naszej sytuacji punktów trzeba szukać wszędzie. Także na Piaście podkreśla Wiesław Dziura.
Głos Wybrzeżajag

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (5)

  • Winiary Kalisz - Energa Gedania 3:0 :(

    W setach 25:20, 25:18, 25:18

    • 0 0

  • sol

    A jak tam alpatki w Szczecinie? .Podajcie wynik.

    • 0 0

  • Piast-Alpat 3:0 sety-25:23,25:22,25:22

    • 0 0

  • Hehe, a co ciekawe, mecz Gedanii był najdłuższym w tej kolejce Serii A :) Pozostałe spotkania również kończyły się w trzech setach, ale Poznanianki uległy BKS-owi do 11, 19 i 11, a Adriana pokonała Muszynę do 15, 16 i 14. Mecz Nafty z Gwardią nie odbył się ze względu na wypadek Pilanek.
    Tak więc Gedania najlepsza spośród przegranych drużyn tej kolejki :)

    • 0 0

  • Relacja z meczu w Kaliszu (Sportowe Fakty)

    W rozegranym dziś pojedynku rywalem kaliskich Winiar był młody i perspektywiczny zespół Gedanii Gdańsk. Kaliszanki grą nie zachwyciły, ale odniosły kolejne zwycięstwo 3:0 (25:20, 25:18 i 25:18).

    Przed rozpoczęciem meczu w kaliskiej hali puchar za zajęcie 7 miejsca w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca przeprowadzanym przez dziennik „Ziemia Kaliska” odebrała Kamila Frątczak. Następnie kwiatami obdarowane zostały obchodzące w mijającym tygodniu urodziny Marta Pluta i Maria Liktoras.

    Początek pierwszej partii należał dość niespodziewanie do przyjezdnych, które po skutecznych blokach na ataki Kamili Frątczak i Julii Szelukhiny objęły prowadzenie 3:1, by w miarę upływu czasu jeszcze je powiększać. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 5:1 dla gdańszczanek, trener Tobolski poprosił o pierwszą przerwę. Kaliszanki zmobilizowane przez swojego szkoleniowca zaczęły stopniowo odrabiać straty i na pierwszą przerwę techniczną zawodniczki przyjezdne schodziły prowadząc już tylko dwoma „oczkami”. Po powrocie na parkiet siatkarki Winiar dalej odrabiały dystans punktowy do rywalek. Do remisu udało się doprowadzić po zdobyciu 10 punktu, po chwili jednak zawodniczki Gedanii znów odskoczyły na dwa punkty i było 15:13 dla przyjezdnych. Ten stan rzeczy spowodowany był błędami własnymi, jakie w tym okresie gry zaczęły popełniać gospodynie. Stan remisowy pojedynku utrzymywał się do wyniku po 17, wtedy jednak doświadczenie siatkarek Winiar dało znać o sobie i zdecydowanie wygrały one końcówkę tej partii. Ostatni punkt dla kaliszanek zdobyła zagrywając w siatkę Margerita Szyjanowa i było 25:20 dla zespołu gospodyń.

    W secie drugim trener Tobolski zdecydował się zmienić wyjściowe ustawienie swojego zespołu i na parkiecie zamiast Beaty Strządały, Olgi Owczynnikowej i Julii Szelukhiny oglądaliśmy Annę Woźniakowską, Martę Plutę i Edytę Kucharską.
    Jednak początek znów należał do gdańszczanek, które szybko objęły prowadzenie. Początkowo 2:0, po chwili już 4:1. Kaliszanki zmniejszyły dystans do jednego punktu przy stanie 5:4, ale na pierwszą przerwę techniczną znów schodziły ze stratą trzech „oczek”. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, a zespół gości powiększył nawet prowadzenie do pięciu punktów i na tablicy pojawił się wynik 10:5 dla Gedanii. Wtedy znów zareagował trener Tobolski, który poprosił o przerwę, by uspokoić grę swoich podopiecznych. Manewr ten odniósł pożądany skutek, gdyż kaliszanki doprowadziły do remisu po 11 po serii zagrywek Marty Pluty. Po kilku skutecznych akcjach, na drugą przerwę techniczną siatkarki Winiar schodziły już przy prowadzeniu 16:13. Wtedy kaliszankom znów zdarzył się przestój w grze i na tablicy pojawił się kolejny remis, tym razem po 17. W tym momencie jednak do gry włącza się Katarzyna Sielicka, która serią trudnych zagrywek doprowadza do piłki setowej dla Winiar, a ostatni punkt w tej partii zdobywa mocnym atakiem ze środka Maria Liktoras.

    W trzeciej i ostatniej partii dzisiejszego spotkania zawodniczki Winiar zabawiły się w berka z drużyną Gedanii. Od początku narzuciły rywalkom swój styl gry i łatwo uzyskały prowadzenie 4:0, powiększając je jeszcze do pierwszej przerwy technicznej, na którą schodziły już z pięciopunktowym zapasem. Po powrocie na parkiet sytuacja niewiele się zmieniła. Winiary skutecznie punktowały swoje rywalki, wychodząc na prowadzenie 11:5. Od tego momentu zaczęła się pogoń gdańszczanek, które po woli, acz skutecznie zaczęły niwelować przewagę gospodyń. Do drugiej przerwy technicznej przewaga kaliszanek stopniała tylko do dwóch punktów. Po chwili zaś na tablicy pojawił się remis po 17. To jednak było wszystko, na co stać dziś było osłabione brakiem reprezentantki Polski – Izabeli Bełcik, gdańszczanki. Kilka skutecznych akcji po kaliskiej stronie parkietu pozwoliło odzyskać przewagę i uspokoić grę. Ostatni punkt meczu zapisała na swoim koncie Marta Pluta, która popisała się efektownym kiwnięciem. Partia zakończyła się wynikiem 25:18 dla kaliskich Winiar, które zwyciężyły w całym spotkaniu 3:0.

    Dzisiejszy mecz jest klasycznym przykładem tego, iż gra się tak, jak pozwala na to przeciwnik. Kaliszanki zagrały bez rewelacji, były jednak na tyle skuteczne, aby bez straty seta pokonać swoje dzisiejsze rywalki. Trener Tobolski zaś miał okazję sprawdzić formę wszystkich swoich zawodniczek przed bardzo ważnym wyjazdowym spotkaniem z liderem tabeli BKS-em „Stalą” Bielsko-Biała, jakie czeka kaliszanki już za tydzień.
    W drużynie Gedanii dobre spotkanie rozegrała rezerwowa rozgrywająca – Justyna Ordak, na której barkach spoczęło niełatwe zadanie zastąpienia Izy Bełcik. Zmienniczka okazała się równie wartościową zawodniczką i bardzo dobrze rozdzielała piłki pomiędzy pozostałe koleżanki z drużyny. W ataku jasnym punktem gdańskiego zespołu była najmłodsza kadrowiczka Andrzeja niemczyka – Berenika Tomsia, której ataki ponad kaliskim blokiem często lądowały w parkiecie gospodyń.

    Winiary: Liktoras, Strządała, Szelukhina, Owczynnikowa, Sielicka, Frątczak, Kuehn (l) oraz Kucharska, Woźniakowska i Pluta.

    Gedania: Kuczyńska, Ordak, Drzewiczuk, Szyjanowa, Tomsia, Kruk, Siwka (l) oraz Sołodkowicz, Olczyk i Wiśniewska.

    Sędziowali: Piotr Dudek z Żołyni i Dariusz Jasiński z Bydgoszczy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane