- 1 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (29 opinii)
- 2 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (19 opinii)
- 3 Arka na derby po wygraną i awans (71 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 5 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (53 opinie)
- 6 Trener Trefla o Śląsku: Krok dalej LIVE!
Należy się walkower?!
Lechia Gdańsk
Nie musimy dodawać, że przyznanie trzech punktów biało-zielonym otworzy im powtórnie możliwość gry o awans do ekstraklasy. Poniżej prezentujemy argumentację klubu, która została przesłana do związku. Jako autor podpisany jest Błażej Jenek, dyrektor klubu.
"W imieniu OSP Lechia Gdańsk chcielibyśmy zwrócić uwagę na sytuację z drugiej połowy meczu Lechia-Ruch, która jak się następnie okazało była kluczowa dla losów meczu i przekreśliła szansę awansu Lechii Gdańsk do Orange Ekstraklasy. W 68 minucie spotkania piłkarz chorzowskiego Ruchu Grzegorz Domżalski dośrodkował piłkę w pole karne. W polu bramkowym, doszło do starcia Remigiusza Jezierskiego z Ruchu z bramkarzem Lechii Mateuszem Bąkiem, w wyniku którego piłka znalazła się w gdańskiej siatce. Bramkarz gdańskiej drużyny był ewidentnie faulowany przez zawodnika gości (przypomnę, że przepis mówi, iż bramkarz w polu bramkowym jest szczególnie chroniony). Na filmie (płyta CD w załączeniu) wyraźnie widać, jak napastnik Ruchu chwyta za rękę naszego bramkarza. Prowadzący zawody powinien w tym momencie podyktować rzut wolny dla gospodarzy. Ubolewamy, ponieważ mimo protestów gdańskiej drużyny arbiter uznał gola.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że po meczu zawodnik Ruchu Chorzów przyznał się do tego, że złamał przepisy w starciu z bramkarzem Mateuszem Bąkiem.
"Faulowałem bramkarza Lechii. Podczas meczu do takich zdarzeń nie można się przyznać - mówił już po spotkaniu Remigiusz Jezierski" - relacja m.in. w Dzienniku Bałtyckim z 4.06.2007.
Zawodnik Ruchu Chorzów, działał wbrew zasadom fair play, zadrwił wręcz z czystej, sportowej rywalizacji, do czego się publicznie przyznał w rozmowie z dziennikarzami.
Stąd, jako klub Lechia Gdańsk, wnosimy o ukaranie walkowerem Ruchu Chorzów, bowiem to zawodnik właśnie tego klubu, w niesportowy sposób, pozbawił szans gdański klub na awans do ekstraklasy.
Głęboko wierzymy, że Szanowny Wydział Dyscypliny przychyli się do naszego wniosku.
Kluby sportowe
Opinie (126) ponad 20 zablokowanych
-
2007-06-06 13:42
JESZCZE RAZ POWTARZAM LECHIA JEST WIELKA
- 0 0
-
2007-06-06 13:20
przetańcie płakać betony, nie żebrajcie w PZPN-ie tylko weźcie się do roboty. trzeba było grać równo przez cały sezon, a nie dawać ciała z jakimś ŁKS Łomża. Wtedy by wam punktów styknęło na awans. Zresztą odpowedzcie sobie sami: czy jesteście przygotowani na awans. Prawdę mówiąc byłby to blamaż, bo organizacyjnie i finansowo jesteście 100 lat za Arką, która jako beniaminek o mało nie spadła.
- 0 0
-
2007-06-06 13:12
LECHIA I TAK JEST WIELKA
- 0 0
-
2007-06-06 12:54
walkower
nikt nie ma uwag do Buzały przecież ta łamaga mogła podwyższyć 2;0 i po sprawie niech Borek obejrzy video z wszystkich meczy i zobaczy co ten Buzała gra i ma pretensje tylko do siebie bo to on ustala skład
- 0 0
-
2007-06-06 12:28
do lechistow
wejdzcie na portal gdynski www.gazeta.razem.pl i zobaczcie film nakrecony przez kibicow ruchu i komentarz do teko a przekonacie,ze w Gdyni nie wszyscy mysla tak jak Wy myslicie.
- 0 0
-
2007-06-06 12:21
Ja tak myślę,że w piątek zamkną tynkarzom stadion na całą rundę jesienną za tą pijacką burdę z Ruchem,bo odwieszą im karę za rzucanie bananów w ciemnoskórych zawodników Pogoni,oraz wywieszanie rasistowskich transparentów o Rudolfi Hssie i teraz na dokładkę taki burdel na stadionie i na mieśćie,ranni poważnie policjanci.No nazbierało się tego sporo tynkarze.Tomczak będzie miał co robić.Może nawet wam zabrać licencję na grę w 2 lidze i będziecie musieli zaczynać od trzeciej ligi,skoro wasz stadion nie spełnia wymogów bezpieczeństwa ,a na dodatek jeszcze s****z publiczny lata w powietrzu w stronę policjantów,ćzyl Toi Toi!
- 0 0
-
2007-06-06 11:59
zapomniałem dodać
Zapomniałem też napisać, że, wg władz Lechii Gdańsk, w 1974 roku, Polska nie powinna grać w Niemczech na Mistrzostwach Świata.
Przecież Jan Domarski przyznał pblicznie, że gdy strzelał bramke dla Polski, podczas pamietnego meczu na Wembley w 1973 roku, piłka mu "zeszła" i .... zamiast w lewy, poleciała w prawy róg bramki angielskiej. Czy nie byloby fair zweryfikować wynik tego meczu?????- 0 0
-
2007-06-06 11:55
Arka i Lechia na Baltic Arena ??
Wszystkim zainteresowanym trójmiejską piłką polecam artykuł w dzisiejszym Fakcie wg którego Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaproponował Zarządowi SSA Arka Gdynia i Prezydentowi Gdyni Wojciechowi Szczurkowi, aby w przyszłości na Baltic Arena swoje mecze rozgrywała również gdyńska drużyna. Głupszego pomysłu jeszcze w życiu nie słyszałem.
Panie Adamowicz, czyżby budżet stadionu się nie spinał, czy może tak mało Panu wiary w to, że na mecze Lechii na Baltic Arenie ktoś w ogóle będzie przychodził?- 0 0
-
2007-06-06 11:52
zweryfikować wszystkie mecze????
"Zawodnik Ruchu Chorzów, działał wbrew zasadom fair play, zadrwił wręcz z czystej, sportowej rywalizacji, do czego się publicznie przyznał w rozmowie z dziennikarzami.
Stąd, jako klub Lechia Gdańsk, wnosimy o ukaranie walkowerem Ruchu Chorzów, bowiem to zawodnik właśnie tego klubu, w niesportowy sposób, pozbawił szans gdański klub na awans do ekstraklasy."
Ten cytat z pisma do WD PZPN to istne kuriozum. Na tej podstawie można (ba należy) anulować wyniki wiekszości spotkań piłkarskich. Bo chocby bramka zdobyta przez Maradonę w meczu z Anglią. No i setki, tysiące spotkań, gdzie bramki zdobywao nieprawidłowo (np. ze spalonego) co przy 18 powtórce ktos wreszcie zauważy.
Napastnik Ruchu przyznał się, że faktyczie faulował. Czy jesli się nie przyzna (odwoła to co powiedział) sprawy nie będzie? A jesli warunkiem koniecznym jest przyznanie się do błędu, iluz dziennikarzy po każdej kontrowersyjnej sytuacji zechce napisać, że jemu piłkarz w zaufaniu powiedział.....
Szanowni koledzy kibice i działacze. Fakt, tonący brzytwy sie chwyta, ale .... śmieszność też ma swoje granice.- 0 0
-
2007-06-06 11:52
co za bzdura
W wyniki meczów wkalkulowane sa pomyłki sędziów. W ten sposób możnaby zweryfikowac połowę meczy. A poza tym skąd Lechia wie, że nawet gdyby sedzia nie uznał bramki, to między 68 z 90 minutą nie straciłaby jednego albo więcej goli ? Paranoja...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.