- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (44 opinie)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (42 opinie)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu
Na boisku wiernie odzwierciedlono przedwojenne realia, a na trybunach zasiadło blisko tysiąc kibiców. W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Traugutta 29 we Wrzeszczu odbył się mecz pomiędzy Gedanią Gdańsk a Lechią Lwów. Była to rekonstrukcja hipotetycznego spotkania pomiędzy drużynami, które są nierozerwalnie związane z historią Gdańska. Organizatorem wydarzenia było Muzeum II Wojny Światowej.
Wybór Gedanii Gdańsk wydaje się oczywisty. Był to nie tylko klub zrzeszający Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, ale także jeden z najważniejszych ośrodków polskości w zdominowanym przez Niemców mieście.
Lwowskie korzenie Lechii Gdańsk
Dlaczego jednak organizatorzy zdecydowali się postawić naprzeciw Gedanii nieistniejącą już drużynę ze Lwowa? Zapewne nie wszyscy wiedzą, że nazwa oraz biało-zielone barwy Lechii Gdańsk mają swoje korzenie właśnie nad Pełtwią.
- Chcieliśmy w nietypowy sposób pobudzić dzieci i młodzież do refleksji nad 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Chcieliśmy za pomocą meczu opowiedzieć historię o dwóch klubach, tak ważnych dla historii Gdańska. Lechia Lwów jest nazywana starszą siostrą Lechii Gdańsk. To w Gdańsku kontynuuje się tradycję tego nieistniejącego, lwowskiego klubu, od którego zapożyczono zarówno nazwę, jak i barwy - wyjaśnia dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Stroje i zasady na przedwojenną modłę
Nie tylko stroje uczestników meczu - wykonane z bawełny, z koszulami z charakterystycznymi sznurkami na klatce piersiowej - wiernie odwzorowały realia przedwojennej Polski. Organizatorzy zdecydowali również, że także zasady gry będą dokładnie takie, jak tuż przed wybuchem II wojny światowej. Choć nieznacznie, różniły się one w stosunku do tych, które obowiązują obecnie.
- Przed wojną przede wszystkim tempo meczu było znacznie wolniejsze. Ale panowały również nieco inne zasady. Na przykład spalonego wykonywało się z rzutu autu. Można było dogrywać do własnego bramkarza, a on mógł łapać piłkę rękami. Dzisiaj jest to niedopuszczalne. Ale co najciekawsze, przed wojną nie było czerwonych kartek, zamiast nich były upomnienia. Sędzia mógł jednak wykluczyć zawodnika i w takiej sytuacji drużyna do końca grała mecz w osłabieniu. Warto wspomnieć, że w ogóle nie było zmian na boisku - wyjaśnia Paweł Szydłowski, który wcielił się w rolę piłkarza dawnej Gedanii.
Kilka słów o przedwojennych bramkarzach
Warto również przytoczyć znaczącą ewolucję, jaką przeszedł na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat strój bramkarza. Odmienny kolor koszuli to niejedyny akcent, który wyróżniał go na tle pozostałych zawodników.
- Co ciekawe, bramkarze wyróżniali się na boisku kaszkietami, które chroniły od słońca. Obecnie, ze względu na nowatorskie fryzury piłkarzy, trudno wyobrazić sobie bramkarza w takim nakryciu głowy - śmieje się Andrzej Włodarczyk, który odgrywał rolę golkipera Lechii Lwów - Przed wojną bramkarze nie nosili również rękawic. Jeśli mnie pamięć nie myli, weszły one do powszechnego użycia dopiero w latach 60.
Nasz rozmówca doprecyzował również zasady, które są związane z możliwością schwycenia przez bramkarza piłki podanej przez zawodnika z tej samej drużyny. W razie ich złamania narażał się na niemal pewną stratę gola.
- Jeśli chodzi o zasady, to wprawdzie bramkarz mógł złapać rękami piłkę od własnego zawodnika, ale po jej złapaniu mógł zrobić tylko trzy kroki i musiał ją wprowadzić do gry. W takiej sytuacji nie można było swobodnie chodzić w polu karnym. Jeśli bramkarz wykonał więcej niz trzy kroki, sędzia gwizdał rzut pośredni, który strzelano z miejsca, gdzie doszło do przekroczenia trzech kroków. Nic nie stało na przeszkodzie, aby to miejsce znajdowało się tuż pod bramką - uzupełnia Włodarczyk.
Miejsca
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (142) 7 zablokowanych
-
2019-09-08 09:39
Kibice niezwykle zainteresowani :D
- 9 0
-
2019-09-08 09:46
Stadion (2)
Stadion leży w Aniołkach chciałbym nadmienić
- 18 8
-
2019-09-08 11:29
co za bzdura z tymi Aniolkami
Cale zycie spedzilem we Wrzeszczu ,tu sie wychowalem, tez trenowalem jako dzieciak na Lechii.To byl i jest Wrzeszcz.A te Aniolki to jakies barany od kilkunastu lat wyciagneli z kapeusza.
- 8 0
-
2019-09-08 19:58
Wcześniej był we Wrzeszczu i niech tam zostanie
Dzielnica utworzona została przez administrację miejską w roku 1992
- 2 0
-
2019-09-08 09:47
1000 czy 100?
- 6 3
-
2019-09-08 09:59
Mi brakuje dawnej Lechii na Traugutta. (1)
Cytroneta w foliowych woreczkach, kiełba z grilla. Unton i Ekipa. To był klimat.
- 25 9
-
2019-09-08 13:55
A nie cytrynada?
- 2 0
-
2019-09-08 10:01
Najciekawsze wydarzenie weekendowe
Kawał dobrej roboty, historia, inscenizacja. Impreza dla wszystkich, dla tych co kochają piłkę nożną i dla tych dla których ważna jest historia Polski. Podziękowania dla organizatora.
- 24 11
-
2019-09-08 10:33
Jedno wiem napewno, pisiory nigdy nie zdobędą Gdańska. (2)
- 22 27
-
2019-09-08 12:00
Boisz się porządku
- 8 7
-
2019-09-08 12:02
Podpowiedź dla ciebie ćwoku
Na pewno piszemy oddzielnie. Np. PO na pewno nigdy nie wróci do rządzenia w Polsce
- 6 9
-
2019-09-08 10:58
lechia moglaby basen zdubowac ! a i zmodernizowac ten stary stadion na miejszy bo te stare trybuny sa niepotrzebne !
- 4 7
-
2019-09-08 11:03
Chciałem pójść (2)
ale zobaczyłem tego buca z Muzeum II Wojny i mi od razu przeszło.
- 20 24
-
2019-09-08 11:59
Gdzie tolerancja? Żałuj fajne wydarzenie które pozostanie w pamięci
- 10 3
-
2019-09-08 20:59
a gdzie go zobaczyłeś skoro nie poszedłeś?
- 2 0
-
2019-09-08 11:08
Nie chcemy komuny
Lechia Bałtyk i Gedania zgoda na zawsze
- 16 4
-
2019-09-08 11:13
Ale tłumy... szok :)
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.