Świetnie i... fatalnie wystartowały reprezentacje Pomorskiego ZPN w rozgrywkach Pucharów Kuchara (rocznik 1989) i Górskiego (1990).
Ta pierwsza drużyna, prowadzona przez
Marka Karaczuna, pokonała Poznań 3:0 (1:0) po dwóch bramkach
Robert Hirsza z
Lechii oraz
Sebastian Milewskiego z Bałtyku. Boczne boisko GOSiR nie było szczęśliwe dla najmłodszej kadry okręgu. Podopieczni
Jacka Dziubińskiego przegrali z rówieśnikami z Wielkopolski 0:3 (0:1).
- Goście pokonali nas siłą fizyczną, dwa strzały z dystansu, a ten rocznik - nie wiem dlaczego - gra już na duże bramki, wystarczyły, aby zniweczyć naszą walkę. Na dodatek przy stanie 0:1 nie wykorzystaliśmy rzutu karnego - mówił
Dziubiński, również szef wyszkolenia w związku i trener SWSiEMP
Arka, z którego wywodzi się połowa kadrowiczów.
- Wybrałem graczy technicznych, aż za bardzo, więc, jak się przekonałem, nie mieliśmy szans. Coraz bardziej powszechny jest trend budowy zespołów w oparciu o siłę i wzrost. To polityka krótkowzroczna, bo przecież za dwa-trzy lata to się wyrówna, jednak szybko przynosząca sukcesy.