• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rogowska marzy o ósemce mistrzostw świata

mad
8 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Kiedy Anna Rogowska patrzy realnie na swoje szanse podczas MŚ, chce być w ósemce. Dyskretnie marzy jednak o podium. Kiedy Anna Rogowska patrzy realnie na swoje szanse podczas MŚ, chce być w ósemce. Dyskretnie marzy jednak o podium.

W sobotę, na moskiewskim stadionie Łużniki rozpoczną się mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Podczas takich imprez jedną z faworytek do medalu była w ostatnich latach tyczkarka Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego Anna Rogowska. - Chcę zakończyć zmagania w ścisłej ósemce i nie z mniejszym rezultatem niż 4,70m - zdradza zawodniczka, która do stolicy Rosji wybiera się w piątek. Poza nią, podczas mistrzostw świata zobaczymy jeszcze trzech trójmiejskich lekkoatletów: Martę Jeschke, Karolinę Tymińską oraz Patryka Dobka.



Na co stać Annę Rogowską podczas MŚ w Moskwie?

Obecnego sezonu Anna Rogowska nie może na razie zaliczyć do najlepszych. Jaj najwyższy skok na podczas imprez na otwartym powietrzu wynosi 4,60m, czyli dokładnie tyle, ile minimum Polskiego Związku Lekkiej Atletyki na mistrzostwa świata. Rogowska uzyskała je na kilka dni przed końcem kwalifikacji do najważniejszej lekkoatletycznej imprezy roku.

PRZEZ SŁUPSK DO MOSKWY

- Przypadkiem było, że stało się to dopiero w Słupsku. Już we wcześniejszych startach wszystko wyglądało dobrze, tylko jakoś nie chciało się złożył w całość. W tym roku za mną bardzo dużo zmian jeżeli chodzi o sposób skakania. Nie wszystkie zostały wdrożone. Po igrzyskach olimpijskich w Londynie dokonałam modyfikacji w treningu, po to, aby mistrzostwa świata w Sopocie zakończyły się sporym sukcesem - mówi Rogowska, która nie ukrywa, że impreza w Moskwie jest tylko ważnym przystankiem przed marcowymi Halowymi Mistrzostwami Świata, które odbędą się w Ego Arenie.

- Mistrzostwa w stolicy Rosji są dla mnie bardzo ważne, ale impreza w Sopocie jest numerem jeden - dodaje.

Forma Rogowskiej, w porównaniu z najlepszymi zawodniczkami na świecie, nie daje jednak nadziei nawet na pierwszą ósemkę. Z tyczkarek, które zapowiedziały swój przyjazd do stolicy Rosji, lepsze wyniki w tym roku mają: Yarisley Silva (Kuba, 4,90), Jennifer Suhr (USA, 4,80), Jelena Isinbajewa (Rosja, 4,78), Fabiana Murer (Brazylia, 4,73), Anastasia Sawczenko (Rosja, 4,73), Carolin Hingst (Niemcy, 4,71), Silke Spiegelburg (Niemcy, 4,71), Kylie Hutson (USA, 4,70), Mary Saxer (USA, 4,70), Angelina Zhuk-Krasnova (Rosja, 4,70), Nikoleta Kiriakopoulou (Grecja, 4,65), Jirina Ptacnikova-Svobodova (Czechy, 4,62), Nicole Buchler (Szwajcaria, 4,61).

- W moim przypadku jest 100 proc. zdrowia, a co z formą, to się okaże w Moskwie. Jako tyczkarka z ogromnym doświadczeniem wiem, że nie zawsze ona decyduje o wyniku w danym konkursie. Nie raz czułam się świetnie, a skoki nie wychodziły. Z drugiej strony parę razy było tak, że nic nie wskazywało na dobry wynik, a jednak skakałam na rekord życiowy. W mojej, bardzo technicznej konkurencji, jest wiele rzeczy, które muszą się zgrać w jednym czasie - uważa Rogowska.

W tym roku zawodniczka SKLA wróciła do tyczek na których przez 10 lat startowała do 2011 roku i feralnego wypadku podczas konkursu "Tyczka na Molo", kiedy to podczas skoku sprzęt pękł, a zawodniczka zraniła sobie rękę.

- Z nowymi tyczkami już się dogadałam. Od prawie dwóch miesięcy używam tego sprzętu. Jestem zadowolona z tej zmiany i żałuję, że wcześniej się na nią nie zdecydowałam. Po sytuacji na "Tyczce na Molo" zmieniłam producenta tyczki, a one charakteryzowały się inną pracą i niestety nie do końca mi pasowały. Wtedy wydawało się jednak najważniejsze, że były bezpieczne. W tej chwili powróciłam do poprzedniej firmy. Model, który mi pękł, został już wycofany i teraz używam nowego. Dopracowano go tak, abym czuła się komfortowo i bezpiecznie, ale charakterystyka pracy jest jak wcześniej - uważa mistrzyni świata z 2009 roku.

W ostatnim czasie tyczkarka postawiła głównie na trening techniczny, aby stare nawyki nie wypierały nowych. Podczas ćwiczeń wszystko wychodzi dobrze. Problem pojawia się jednak podczas zmagań. Czy uda się jej opanować nerwy, przekonamy się dopiero na mistrzostwach świata.

- Liczę na to, że warunki w Moskwie będą przynajmniej optymalne, ale zdaję sobie sprawę, że na pogodę nie mam wpływu. Pokazały to chociażby ostatnie ważne zawody, czyli igrzyska olimpijskie w Londynie, gdzie spotkałyśmy się z deszczem i porywistym wiatrem - mówi tyczkarka SKLA.

Kwalifikacje skoku o tyczce wystartują w niedzielę, o godzinie 17:10 czasu polskiego. Jeżeli Rogowska je przejdzie, wtedy obejrzymy ją w finale, który zaplanowano na wtorek, na godz. 17:35 naszego czasu. Rogowskiej marzy się, aby podczas zawodów skoczyć co najmniej 4,70.

- W zeszłym roku taki wynik dawał w Londynie brązowy medal, ale teraz może być niewystarczający na takie osiągnięcie. Dyskretnie marzę jednak, że stanę na podium w Moskwie, ale też podchodzę do tego z dystansem. Tysiące skoków oddanych są we mnie i mam nadzieję, że to wypali - kończy tyczkarka.

POZOSTAŁE STARTY TRÓJMIEJSKICH LEKKOATLETÓW
polskiego czasu
Karolina Tymińska (siedmiobój): poniedziałek (12 sierpnia), godz. 7:30 - 100m ppł., 8:35 - skok wzwyż, 16:45 - pchnięcie kulą, 18:35 - bieg na 200m; wtorek (16 sierpnia), godz. 7:30 - skok w dal, 9:10, 10:25 - rzut oszczepem, 18:10 - bieg na 800m
Marta Jeschke (4x100m): niedziela (18 sierpnia), godz. 14:15 eliminacje, 16:10 finał
Patryk Dobek (4x400m): czwartek (15 sierpnia), godz. 17:05 eliminacje; piątek (16 sierpnia), godz. 19:30 finał
mad

Opinie (5)

  • (3)

    Ciekawe kto ustawiał tyczke w Słupsku...ikolejne pare setek tysiecy dla dobrze zapowiadającej sie juniorki leci ..oby zaliczyła 4,40..nie rozumiem

    • 2 2

    • Zawsze ten sam komentator (2)

      Wszystkie posty pod artykułami związanymi z Panią Anią komentujesz w zawistny sposób - więc pewnie znasz środowisko i sam nic nie osiągnąłeś - współczuje jesteś zwykłym leszczem!

      • 2 3

      • dziwne że nikt ze środkowiska (1)

        czy kibiców nie chwali pod art

        też zawiść?
        czy inne przyczyny?

        • 1 0

        • wreszcie ktoś poruszył ten temat

          Może warto docenić trud sportowców, ciężką codzienną pracę i stres. My też pracujemy wszyscy gdzieś i nie zawsze są same sukcesy. Tym bardziej należy doceniać tych, którzy coś osiągają na światowym poziomie.
          Ania to była mistrzyni świata, oby skakała jak najdłużej bo Monika skończyła przygodę ze sportem i wogóle nie będziemy mieli tyczkarki na przyzwoitym poziomie w Polsce jak Ania skończy karierę.
          Trzymajmy kciuki za start w Moskwie !

          • 1 1

  • Sport&Show&Biznes

    Nic nie trwa wiecznie.I trzeba wiedzieć kiedy zrobić "STOP".Bo potem to tylko farsa.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sopocki Klub Lekkoatletyczny

Sopocki Klub Lekkoatletyczny

Sopocki Klub Lekkoatletyczny jest klubem z ponad 50 - letnią tradycją. Wśród wielu utytułowanych wychowanków najbardziej znani to Elżbieta
Dunska -Krzesińska i Janusz Sidło.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane