- 1 Lechia chce pozyskać dwóch obrońców (39 opinii)
- 2 Wartość piłkarzy Arki w czubie tabeli I ligi (53 opinie)
- 3 Remis Polski z Francją w meczu "o honor" (26 opinii)
- 4 Wyższa frekwencja, ale nie mają hali (11 opinii)
- 5 Oficjalnie: Bychawski pożegnany przez Arkę (16 opinii)
- 6 Arka oddała i pozyskała napastnika (78 opinii)
Prawdziwy koniec jesieni
15 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Lechia Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk chce pozyskać dwóch obrońców. To architekt awansu i uczestnik Euro
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/21/300x0/21906__kr.webp)
0:1 Wiśniewski (29), 1:1 Wasicki (89).
Czerwona kartka: Sierpiński (81 Kaszubia, ŻŻ).
Lechia: BIECKE - Gąsiorowski Ż, Matuk Ż, ŻUK - Radoń, PIETROŃ (46 Borkowski), Brede (78 Wasicki), Wojciechowski (80 LODA), Biskup Ż - Kazubowski, MELANIUK. Trener: Kaczmarek.
Kaszubia: Literski - Siepiński ŻŻ, TRZEBIŃSKI, Ciarczyński, Czuk (75 KACZMAREK) - Kosznik Ż, Tuszkowski, BUŁAWA, Pięta - Majewski (87 Jażdżewski), Wiśniewski (87 DRZYMAŁA). Trener: T. Kafarski.
Początek meczu wskazywał na to, że goście nie zamierzają się bronić. Przez prawie trzy minuty piłka nie opuszczała połowy Lechii. W 4 min biało-zieloni przeprowadzili pierwszą akcję ofensywną. Powinno być 1:0, ale Kazubowski nie potrafił pokonać Literskiego w sytuacji sam na sam. W 10 min golkiper Kaszubii obronił strzał Biskupa. Goście umiejętnie przerywali ataki Lechii. W 21 min piłka znalazła się w siatce. Sędzia nie wskazał na środek boiska, uznając, że Wiśniewski faulował obrońcę gospodarzy.
Osiem minut później padła pierwsza bramka. Z lewej strony boiska Pięta bił rzut wolny po faulu Gąsiorowskiego. Do piłki doszedł Wiśniewski i głową skierował ją do siatki. Po 120 sekundach mogło być 2:0. "Wiśnia" przebiegł prawie 50 m, ale przy strzale zabrakło mu sił. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Szarżę Biskupa faulem tuż przed polem karnym powstrzymał Sierpiński, za co zobaczył żółty kartonik. W 40 min lechiści mieli dwie bardzo dobre okazje bramkowe. Najpierw Radoń trafił w poprzeczkę. Potem Brede nie trafił do siatki z 7 metrów. Po drugiej stronie boiska niewiele brakowało do szczęścia Majewskemu.
Po zmianie stron Lechia zaatakowała bardziej agresywnie. Mijały minuty, jednak gospodarze bili głową w mur. Goście nieco cofnęli się i nastawili na kontry. W 73 min, po uderzeniu Radonia piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W 81 min Kaszubia straciła Sierpińskiego, który zobaczył drugi żółty kartonik i musiał opuścić plac gry. Kościerzynianie grając w osłabieniu dali się zepchnąć do głębokiej defensywy. Jęk zawodu rozległ się, gdy Wasicki w 84 min z trzech metrów strzelił... Panu Bogu w okno. Pięć minut później ten sam zawodnik zrehabilitował się strzelając wyrównującą bramkę. Po wznowieniu gry obie ekipy próbowały jeszcze rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, ale bez powodzenia.
- Widowisko było ciekawe i mogło się podobać kibicom - powiedział nam Tomasz Kafarski. - Nie czuję niedosytu, tylko złość. Straciliśmy bramkę w ostatniej minucie... Zagraliśmy bardzo dobrze. Chciałbym, by w każdym meczu zespół grał z takim zębem i zaangażowaniem. Sytuacja, w której nie uznano bramki Wiśniewskiego, była kontrowersyjna - dodał szkoleniowiec bordowych.
- Do przerwy graliśmy bardzo słabo - ocenił Marcin Kaczmarek. - To była najsłabsza połówka w tej rundzie na naszym boisku. Jestem rozczarowany postawą drużyny w tej części meczu. Dopiero po przerwie widzieliśmy prawdziwą Lechię. Mieliśmy bardzo dobre okazje do strzelenia bramki. Mamy młodych napastników, którym czasem brakuje zimnej krwi. Należy się cieszyć, że mają sytuacje strzeleckie. Umiejętność ich wykańczania przyjedzie z czasem - dodał trener Lechii.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2004-11-24 18:26
Kto jest bez winy...
Powodem częstego zdenerwowania wśród kibiców jest brak cierpliwości. Głód na gdańską piłkę jest zawsze i zawsze będzie. Należy się jednak liczyć z istniejącymi sprawami zakulisowymi i ludzmi którzy skutecznie walczą z rozwojem gdańskiej piłki. Wierzę jednak, że determinacja i CIERPLIWOŚĆ pozwolą doczekać pełnego stadionu i ligowych sukcesów. Pozdrawiam.
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.