- 1 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (139 opinii)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (28 opinii)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (18 opinii)
- 4 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (196 opinii)
- 5 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (6 opinii)
- 6 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (84 opinie)
Raz na miesiąc
Lechia Gdańsk
13 sierpnia Lechia pokonała u siebie Widzew Łódź 2:1. Po trzech kolejkach zespół Marcina Kaczmarka miał na koncie pięć punktów. Niektórzy uwierzyli, że drużyna może grać o znacznie wyższe cele niż tylko uniknięcie degradacji, czy gry w barażach... Jednak ostatni miesiąc, a przede wszystkim przegrane z Ruchem, Śląskiem i Heko, zgasiły całkowicie entuzjazm. W sobotę biało-zieloni musieli wygrać z Finishparkietem, aby nie stoczyć się na samo dno tabeli. Wygrali i chwała im za to, choć do stylu gry można mieć wiele zastrzeżeń.
- Bez względu na to, z kim dzisiaj byśmy nie grali, to byłby dla nas niesłychanie ciężki mecz. Trudno bowiem wrócić do równowagi po trzech porażkach i fali krytyki, która na nas spadła. W pierwszym kwadransie widać było, że nasi piłkarze jakby mieli spętane nogi. Na szczęście wszystko zmienił gol. To nie był przypadek. Stałe fragmenty gry ćwiczymy. Zresztą w podobny sposób padła bramka w Czermnie - podkreślał gdański szkoleniowiec.
Na wszelki wypadek trener Kaczmarek przygotował chyba sobie alibi na wypadek niepowodzenia. Wbrew przedmeczowym deklaracjom przystał na liczne podszepty i zagrał po raz pierwszy w tym sezonie w ustawieniu 1-4-4-2. Miejsce na ławce zajął defensywny pomocnik, Maciej Mysiak, a do ataku wszedł Roland Kazubowski.
- To prawda, że wygraliśmy w nowym ustawieniu, ale to nie znaczy, że nie wrócę do poprzedniego wariantu. Dalej twierdzę, że w piłkę nożną grają ludzie, a nie schematy taktyczne. Ustawienie trzeba dobierać do tej kadry, którą się dysponuje - przekonował nie bez racji Macin Kaczmarek.
A sobotni mecz potwierdził, że w Lechii z napastnikami jest kiepsko. Ani Kazubowski, ani wprowadzony po przerwie Jakub Gronowski nie wnieśli nowej jakości do zespołu. Obaj powinni dziękować opatrzności, że mają angaż w Gdańsku, a nie w... Nowym Mieście Lubawskim. W Finishparkiecie Andrzej Wiśniewski zdejmuje napastników po niespełna 30 minutach gry...
-Oczekuję, że zawodnicy położą serce na boisku, będą biegać i walczyć. Gallardo zszedł bo nie dość, że nie potrafił celnie strzelić, to nie pracował w defensywie. Rozegraliśmy dzisiaj najsłabszy mecz w tym sezonie. Przegraliśmy, bo nie mieliśmy indywidualności takich, jak w Lechii Wojciechowski. Nie tylko zdobył gola, ale ośmieszył moich zawodników. I stąd potem w naszych poczynaniach była nerwowość - mówił szkoleniowiec przyjezdnych.
Sławomir Wojciechowski nim mógł w pełni oddać się delektowaniu po zdobyciu bramki, przeżył chwile niepewności o stan kolana. Gdy wyszedł z szatni do dziennikarzy uśmiechnięty, złe myśli uleciały.
- Kuba mi idealnie odegrał piłkę. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Najważniejsze, że wygraliśmy. Co więcej w tym meczu można było znaleźć kilka fajnych rzeczy. Było kilka dobrych akcji, no i dwie ładne bramki. A co do kolana - to lekarz nie zobaczył nic niepokojącego - uprzedził ewentualne zarzuty o nie najlepszą grę popularny "Wojciech".
Trzy punkty na pewno pozwolą Lechii na powrót spokoju do pracy szkoleniowiej. Oby tylko znów nie wprowadziły drużyny w stan uśpienia. Kolejna wygrana musi przyjść szybciej niż za miesiąc. Nie można czekać na przykład do 16 października, gdy przy Traugutta stanie ŁKS Łódź, bo w między czasie będa mecze z drużynami, które są w zasięgu biało-zielonych (wyjazdy do Radomia i Bytomia przedzielone ugoszczeniem w Gdańsku Piasta Gliwice).
Natomiast przegrany w sobotę trener Wisniewski nie może spać spokojnie. Finishparkiet jest ostatni w tabeli.
- Często rozmawiam z prezesem. Mówi mi - przecież to nie ty nie wcelowałeś piłką do bramki z jednego metra... Z drugiej strony zbyt długo pracuje w tym fachu, aby nie wiedzieć, że gdy nie ma wyników, to najłatwiej zwolnić trenera. W Nowym Mieście mam trochę rzeczy. Aby tego wszystkie w pośpiechu nie zbierać w jakieś kartony, na wszelki wypadek przywiozłem sobie walizki - podkreślał pół żartem pół serio trener Wiśniewski.
Do śmiechu nie było w sobotę także tym, którzy przyszli na stadion zaopatrzeni w fałszywe bilety. Tym razem nie gwarantowały one gratisowego wejścia na mecz.
- Po meczu ze Sląskiem porównaliśmy liczbę biletów ze zdjęciami, które robiła na trybunach firma ochroniarska. Widać wyraźnie, że ludzi było znacznie więcej niż sprzedanych biletów. Musiały w grę wchodzić fałszywki. Dlatego na mecz z Finishparkietem wyprodukowaliśmy nowe bilety - zdradził nam Błażej Jenek, dyrektor Lechii.
Kluby sportowe
Opinie (20)
-
2005-09-19 16:46
WSTYD
Prawdziwy Lechista nie oszukuje swojego klubu
- 0 0
-
2005-09-19 16:47
Kazubowski wracaj do FC Sopot
V liga to cos dla ciebie
- 0 0
-
2005-09-19 17:58
Jakie tam fałszywki ! Bzdura ! Po prostu lechiści
na Estadio Smoluchowski klonują się przez spożywanie w nadmiarze wina Arizona i papierosów marki Popularne
- 0 0
-
2005-09-19 19:31
BIEDAKI Z GDAŃSKA
- 0 0
-
2005-09-19 20:24
Oszukują własny klub!
A robią z siebie takich oddanych fanów,a wolą wypić dwa browary więcej,niż kupić bilet na lechie!
- 0 0
-
2005-09-19 20:45
Temat o Lechii i na piec wpisow cztery jak zwykle od wladkow pol nocy
- 0 0
-
2005-09-19 20:46
"zapachniało" przykrym zapachem rozkładającego sie śledzia...jak zawsze pełno komentarzy tychże osobników nt. Lechii, czyzby jakis kompleks?.
- 0 0
-
2005-09-19 20:54
O tej godzinie to Ducze ma dyzur a zmieni go pozniej nijaki Eryk o Pol Nocy (czyt. Wladek).
Wszyscy dostali wielkiej s****zki gdy stracili swoja flage wiec teraz ciagle czuwaja takze na necie, aha ich przelozonym jest Lenon lepiej z nim nie zaczynac :)- 0 0
-
2005-09-19 21:27
Mocherowe berety, a wiecie że bilety na Arkę kosztują
17, 24 i 35 złotych ? Gdyby takie ceny były na Smoluchowskiego to wasza frekwencja byłaby 2 tysięczna maksymalnie
- 0 0
-
2005-09-19 21:47
no jakie wy sledzie jestescie bogate!!!! no ale coz u nas sa po 10 i frekfencja lepsza!!!!!!!!!! buahahahahaha
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.