- Mam 31 lat. To prawdopodobnie ostatni taki turniej, na który mogę pojechać. Jedno Euro zaprzepaściłem z własnej głupoty. Teraz już tego nie zrobię. Ponadto rzutem na taśmę możemy osiągnąć ogromny sukces dla Lechii i siebie prywatnie - deklaruje Sławomir Peszko, który w ostatnich dniach na brak szczęścia nie może narzekać. Strzelił gola Legii Warszawa, a dzień później otrzymał powołanie do szerokiego składu reprezentacji Polski na Euro 2016. W niedzielę skrzydłowy wraz z gdańską drużyną zagra na wyjeździe z Cracovią o awans do europejskich pucharów.
Jaką rolę w reprezentacji Polski na Euro 2016 odegra Sławomir Peszko?
- W końcówce rundy zasadniczej oraz w grupie mistrzowskiej Sławek znajduje się w wyśmienitej formie. Mówiłem zresztą o tym dużo wcześniej, ale widać, że pewne rzeczy uciekają. W meczu z Legią Peszko potwierdził to co o nim wiedziałem. Był przede wszystkim sobą. Wiedział, czego chce, co należy zrobić z piłką, jak właściwie współpracować z kolegami. Należy się tylko z tego cieszyć i gratulować piłkarzowi takiej dyspozycji - podkreśla Piotr Nowak, trener Lechii.
TUTAJ PEŁNA, SZEROKA KADRA POLSKI NA EURO 2016
Peszko w biało-zielonych barwach rozegrał 27 meczów. We wtorek zdobył dopiero drugiego gola i zaliczył drugą asystę. Wcześniej strzelił w Gdańsku bramkę na inaugurację wiosny Podbeskidziu (5:0), a po jego podaniach drużyna zaliczała trafienie w spotkaniu w Lubinie (2:1). Niektórzy do jego bilansu doliczają także asystę za wyjazdowy pojedynek z Termalicą Nieciecza (1:0), gdyż to on wywalczył karnego, po którym padł zwycięski gol dla biało-zielonych.
- Cieszę się z przełamania, gdyż ostatnio nie miałem zbyt dobrych statystyk. Dużo pracowałem z tyłu, poświęcałem się dla Lechii w defensywie, ale z przodu brakowało goli i asyst. Uszczypliwie można było powiedzieć: "gra dobrze, ale jak na ofensywnego gracza to statystyk nie ma". Ja jednak na to nie zważałem. Angażowałem się dla dobra drużyny, chciałem by Lechia punktowała i wygrywała. A przy tym były momenty, że graliśmy naprawdę bardzo dobry futbol. Zwłaszcza w Gdańsku, przy wsparciu kibiców pokazywaliśmy, że mamy ogromną siłę i potencjał - mówił nam Peszko po zwycięstwie nad Legią.
PRZECZYTAJ WYWIAD, KTÓRY PRZEPROWADZILIŚMY ZE SŁAWOMIREM PESZKO PRZED STARTEM RUDY WIOSENNEJ. WTEDY BYŁ ZADOWOLONY NA 90 PROCENT
Sławomir Peszko

Dane:
- ur.:
- 1985-02-19
- wzrost.:
- 173
- waga.:
- 68
Znając Adama Nawałkę raczej trudno przypuszczać, że to gol i asysta zaliczone dzień wcześniej w ekstraklasie sprawiły, że skrzydłowy Lechii znalazł się w szerokiej kadrze na Euro 2016. Selekcjoner reprezentacji Polski raczej jest nieczuły na jednorazowe fajerwerki, a decyzje podejmuje po dogłębnych analizach. Najwyraźniej dostrzegł to, o czym mówił trener Nowak.
Dzięki taktyce, którą stosuje Lechia (1-3-5-2), Peszko musiał walczyć na całej długości boiska, co sprawiło, że znacznie poprawił grę w defensywie. Ta umiejętności z pewnością na Euro 2016 będzie przydatna. Oczywiście, jeśli gdański skrzydłowy do Francji, gdyż pamiętajmy, że 30 maja z kadry zostanie skreślonych jeszcze pięciu piłkarzy.
- Mam 31 lat. To prawdopodobnie ostatni taki turniej, na który mogę pojechać. Jedno Euro zaprzepaściłem z własnej głupoty. Teraz już tego nie zrobię. Fizycznie i psychicznie jestem gotowy na taką imprezę. Przed ogłoszeniem składu wewnętrzne nerwy są - przyznawał Sławek, gdy jeszcze nie wiedział, czy trener Nawałka o nim nie zapomni.
Zobacz kapitalnego gola Sławomira Peszki w meczu z Legią Warszawa
To dzięki reprezentacji mecz z Legią nie musi być ostatnim występem Peszki w tym sezonie w Gdańsku. 1 czerwca może na Letnicy zagrać z Holandią. Gdy ta się stanie, będzie to równoznaczne z tym, że pojedzie na Euro 2016. W ostatnich meczach towarzyskich przed mistrzostwami Europy właśnie z "Oranje" oraz 6 czerwca w Krakowie z Litwą selekcjoner zamierza wystawiać do składu tylko tych, których zabierze do Francji.
Walka o miejsce w "23" zacznie się 17 czerwca w Juracie, choć cztery dni w nadmorskim kurorcie służyć na głównie regeneracji sił, a piłkarze mogą stawić się tam z rodzinami. Dlatego na razie głównym wyzwaniem dla Peszki jest finisz ekstraklasy. Wielki optymizm wlała w nie tylko w jego serce, ale i pozostałych gdańskich piłkarzy, wygra z Legią.
- Jeśli Legia odpuściła mecz w Gdańsku, by świętować mistrzostwo w Warszawie, to życzę tytułu Piastowi. Ale nie wierzę, że coś takiego stołeczny klub zrobił. Przecież ta drużyna nie dominuje w ekstraklasie. To prawda wygrywa, ale ma lekką przewagę nad pozostałymi drużynami z czołówki - podkreśla Sławek.
TUTAJ WIĘCEJ WYPOWIEDZI PIŁKARZY I TRENERÓW PO MECZU LECHIA - LEGIA 2:0
W niedzielę o godzinie 18 Lechia rozpocznie wyjazdowy mecz z Cracovią. Jeśli go wygra skończy sezon na 4. miejscu w ekstraklasie i zdobędzie prawo gry w europejskich pucharach. Peszko przed wyjazdem do Krakowa został umocniony jeszcze przez kibiców. Po raz pierwszy odkąd gra w Lechii, gdy opuszczał boisko żegnało go skandowanie: "Dziękujemy".
- Rzeczywiście było to miłe i przyjemne. Długo na to czekałem. Zawsze chodziło mi o to, by gdańska drużyna wygrywała. Ale nie jest ważne, jak zaczynasz. Liczy się to, jak kończysz. A my rzutem na taśmę możemy zrealizować cel i osiągnąć ogromny sukces dla Lechii i siebie prywatnie - dodaje reprezentacyjny skrzydłowy Lechii.