- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (240 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (108 opinii)
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (21 opinii)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Lechia prawie w ekstraklasie (312 opinii) LIVE!
Trener Kafarski sprawdzał nowe warianty
Lechia Gdańsk
Łukasz Surma nie zagra w dwóch najbliższych kolejkach ekstraklasy. Taką karę na kapitana Lechii nałożyła Komisja Ligi za czerwoną kartkę, którą otrzymał on na inaugurację sezonu po starciu z Łukaszem Trałką z Polonii Warszawa. Nie spełniły się zatem ciche nadzieje 34-latka, że zostanie potraktowany łagodnie i skończy się na jednym spotkaniu odsunięcia od gry
.-Lubię grać do upadłego, walczyć o każdy metr boiska, ale zawsze interesuje mnie piłka. I w meczu z Polonią też tak było. Nie było z mojej strony złośliwości, czy brutalnego zagrania. Walczyliśmy o piłkę, on zaczął kopać, ja próbowałem się oswobodzić. Zrobiłem ruch ręką i trafiłem Trałkę - tak o sytuacji z 81. minuty meczu w Warszawie mówił kapitan Lechii. - Jeśli kara ma mieć wymiar resocjalizacyjny i być adekwatna do przewinienia to wierzę, że ta dla mnie będzie jak najniższa - dodawał.
W Lechii po cichu liczono, że skończy się na jednym meczu pauzy. Podkreślano, że choć pomocnik gra w ekstraklasie już od 15 lat, to czerwoną kartkę otrzymał dopiero po raz drugi! 18 września 1999 roku opuścił boisko po dwóch żółtych kartach po godzinie gry w meczu Ruchu Chorzów - Wisła Kraków.
Najniższy wymiar kary pozwoliłby Surmie wyprowadzić gdańskich piłkarzy do inauguracyjnego meczu na PGE Arenie. Niestety, Komisja Ligi nie doszukała się okoliczności łagodzących. Surma został odsunięty od dwóch spotkań, czyli otrzymał taką karę, jaką zazwyczaj orzeka się po czerwonej kartce, jeśli w zagraniu nie było nadmiernej brutalności.
Trener Tomasz Kafarski już wczoraj mówił, że rozpatruje trzy warianty ustawienie "11" bez Surmy. Dziś na treningu zaprezentował dwa z nich. Oba wiązały się z wprowadzeniem do składu nowego piłkarza oraz zmianą pozycji dla drugiego.
O swojej wszechstronności przypomniał Marcin Pietrowski. Nominalny pomocnik w ostatnich miesiącach więcej szans gry otrzymywał na prawej obronie. Na tej też pozycji rozpoczął sezon. Dziś 23-latek wrócił do drugiej linii, zajmując miejsce Surmy. W tym wariancie na prawą stronę defensywy wracał Brazylijczyk Deleu.
Drugie rozwiązanie było nieco zaskakujące. W roli defensywnego pomocnika ustawiony został Lewon Hajrapetjan. Co prawda wiosną zdarzało się, że Ormianin grał w drugiej linii, ale tylko sporadycznie, wchodząc w awaryjnych sytuacjach z ławki rezerwowych. Jego nominalną pozycją jest lewa obrona. Gdyby Hajrapetjan w Białymstoku zagrał w drugiej linii, to wówczas jego pozycję w defensywie przejąłby Vytautas Andruskievicius.
Kolejne schematy ustawienia trener Kafarski zapewne wypróbuje na piątkowym, ostatnim przed wyjazdem do Białegostoku treningu. Będzie on zamknięty dla publiczności. Kto wie, czy wówczas nie będą szukane nie tylko alternatywy dla Surmy, ale także dokonane zostaną korekty w formacjach ofensywnych.
Na swoją szansę w drugiej linii czekają wszak Jakub Popielarz czy Kamil Poźniak, który w ogóle nie zmieścił się w "18" na inaugurację. Wobec ograniczonych możliwości rotacji wśród napastników, bo do Białegostoku nie pojedzie na przykład Aleksandr Sazankow, który dopiero wraca do formy po kontuzji, a Fred Benson nie jest przygotowany na cały mecz, trener Kafarski może zechce skorzystać z wszechstronności Abdou Razacka Traore i Ivansa Lukjanovsa. Już wiosną ci piłkarze pokazali, że równie dobrze czują się jako skrzydłowi, jak i jest z nich pożytek na środku ataku, a nawet w drugiej linii.
Kluby sportowe
Opinie (63) ponad 10 zablokowanych
-
2011-08-06 00:28
sURMA TY BŁAŹNIE
-Lubię grać do upadłego, walczyć o każdy metr boiska, ale zawsze interesuje mnie piłka. I w meczu z Polonią też tak było. Nie było z mojej strony złośliwości, czy brutalnego zagrania. Walczyliśmy o piłkę, on zaczął kopać, ja próbowałem się oswobodzić. Zrobiłem ruch ręką i trafiłem Trałkę
- 0 0
-
2011-08-06 00:30
nawet gdyby bosiewski machał łapami ....
to i tak by trafił w nos trałki
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.