- 1 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (110 opinii)
- 2 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (243 opinie) LIVE!
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (22 opinie)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (101 opinii)
Lechia Gdańsk w ekstraklasie to kwestia czasu. Kolejne daty świętowania awansu
5 maja 2024
(110 opinii)Tomasz Unton: Nie czuję się zdegradowany
27 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat)
Lechia Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk w ekstraklasie to kwestia czasu. Kolejne daty świętowania awansu
Tomasz Unton nie ma żalu do Lechii za to, że został odsunięty od pierwszej drużyny i wrócił do pracy z III-ligowymi rezerwami. Szkoleniowiec zamierza zrobić użytek z wiedzy, którą posiadł podczas pracy w ekstraklasie nie tylko samodzielnej, ale również jako asystent Ricardo Moniza i Joaquima Machado. - To były dwie inne szkoły, ale i doświadczenia, których nie sposób wyciągnąć z książek - przyznaje.
UNTON TRENEREM REZERW LECHII W MIEJSCE ROBAKIEWICZA
Rafał Sumowski: Niecałe dwa miesiące prowadził pan Lechię do spółki z Maciejem Kalkowskim w ekstraklasie. Wcześniej przez blisko pół roku był pan w sztabie szkoleniowym pierwszej drużyny przy Ricardo Monizie, a następnie Joaquimie Machado. Teraz podobnie jak w sezonach 2011/12 i 2012/13, znów poprowadzi pan III-ligowe rezerwy. Czuje się pan zdegradowany?
Tomasz Unton: Nie odbieram tego w ten sposób. Gdyby tak było, już bym się spakował. Od początku było wiadomo, że to tylko rozwiązanie przejściowe. Nie mam zresztą jeszcze uprawnień, bym samodzielnie prowadził zespół w ekstraklasie lub I lidze. Udzielona mi licencja była tymczasowa.
Czy ten epizod rozbudził pana ambicje, by niebawem postarać się o stosowne uprawnienia?
Tak, ale pamiętajmy, że to jest pewien proces. To nie jest tak, że ktoś ma ochotę uzyskać licencję, idzie na kurs, zdaje egzamin i gotowe. Przez to, że dosyć długo grałem w piłkę, nie mogłem przyspieszyć pewnych procedur. Trzeba przejść jeden kurs, drugi, studia podyplomowe. O nowe uprawnienia najszybciej będę mógł starać się dopiero w czerwcu. Jeśli będzie taka możliwość, na pewno będę chciał z tego skorzystać.
LECHIA ZAMIENIŁA UNTONA NA BRZĘCZKA
Pod pana wodzą Lechia zanotowała jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki w lidze. Do tego doszedł przegrany mecz w Pucharze Polski ze Stalą Stalowa Wola. Czego zabrakło, by odnieść lepsze rezultaty i co wyniósł pan z tej przygody jako trener?
Chyba zwyczajnie zabrakło trochę szczęścia, które w piłce jest po prostu potrzebne. Współpraca z zespołem wyglądała bardzo dobrze. Nie miałem z nim żadnych problemów, choć to nie ja budowałem drużynę. To było duże wyzwanie i fajne doświadczenie.
Okres od momentu przyjścia do Gdańska Ricardo Moniza, przez pracę z Joaquimem Machado aż po prowadzenie zespołu z Maciejem Kalkowskim, dał mi bardzo dużo. Spotkałem się z różnymi szkołami trenerskimi, odmiennymi charakterami i sytuacjami. To są doświadczenia, których nie sposób wyciągnąć z książek. To był dla mnie bardzo dynamiczny, fajny okres. Dużo się działo. Bardzo cenna była dla mnie możliwość oglądania Ricardo Moniza i tego jak postępował w szatni.
Więcej wyniósł pan pracując u boku trenera Moniza czy Machado?
Nie chcę ich porównywać. To subiektywna ocena, wielu ludzi mogłoby nie zrozumieć przekazu. Na pewno obaj prezentują zupełnie inne szkoły i odmienne charaktery. Pamiętajmy też, że obejmowali Lechię w innym okresie. Od jednego i drugiego starałem się czerpać to, co najlepszego zaobserwowałem.
TABELA GRUPY BAŁTYCKIEJ III LIGI PO RUNDZIE JESIENNEJ
Korzysta pan z tego już teraz przy pracy z rezerwami? Objął je pan na 3. miejscu w tabeli Grupy Bałtyckiej, więc na koniec sezonu może być bardzo dobry wynik.
Praca z zespołem rezerw klubu z ekstraklasy ma swoją specyfikę. To nie jest to samo, co prowadzić zwykły zespół z niższej klasy rozgrywkowej. Wiele zależy od tego jacy i ilu zawodników będzie trafiało do nas z pierwszej drużyny. Gdy poprzednio prowadziłem rezerwy, po jesieni byliśmy liderem, kończąc rundę z jedną porażką, choć graliśmy praktycznie bez wzmocnień z pierwszej drużyny. Miałem wówczas na stałe do dyspozycji na treningach czternastu zawodników. Teraz mam ich mniej, z czego połowa to juniorzy. Nie zamierzam narzekać, bo doskonale wiem jak i po co funkcjonuje zespół rezerw.
Polityka jest taka, że mamy pierwszy zespół, drugi zespół i juniorów. Te elementy muszą się uzupełniać, ale nie zawsze przechodzi tak płynnie, jakbyśmy tego chcieli. Wiele zależy od kontuzji, terminów spotkań i tego jakie jest w danej chwili zapotrzebowanie, gdzie kto może zagrać. To wszystko jest dynamiczne, zespół trzeba składać tak naprawdę co tydzień.
REZERWY EKTRAKLASY DOPUSZCZONE DO II LIGI
Od poprzedniego sezonu rezerwy zespołu z ekstraklasy mogą ubiegać się o awans na szczebel centralny. Czy w budowanej obecnie Lechii pojawiły się sugestie, że większym pożytkiem będą rezerwy grające w II, a nie w III lidze?
Na chwilę obecną naszą rolą w drugim zespole jest przygotowywanie zawodników, aby byli gotowi do gry w pierwszej drużynie, szczególnie pod względem taktycznym. Temat II ligi na razie się nie pojawił.
Kluby sportowe
Opinie (18) 5 zablokowanych
-
2015-01-27 22:49
Opiekun
Nadal zero prawidłowej samooceny.Zamiast trenowac powinien sklep np z farba prowadzic
- 2 1
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.