Unihokeistki Interplastic Olimpii Osowa Gdańsk zajęły 2. miejsce w Pucharze Europy. Nigdy wcześniej tak wysoko nie było tak wysoko żadnej ekipy z naszego kraju. To drugie co do ważności klubowe rozgrywki na kontynencie. W finale mistrzynie Polski uległy słowackiej drużynie Pruskie 1:2. Najlepszą zawodniczką tego meczu wybrano Weronikę Nogę. Natomiast do drużyny All Stars dołączyły: Patrycja Bernacka, Hania Samson i Malwina Zagórska.
Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk: Patrycja Bernacka, Kasia Pawłowska, Hania Samson, Ania Szychta, Karolina Damps, Laura Łącka, Oliwia Ryszewska, Jagoda Wieczorek, Weronika Noga, Ewelina Nowaczyk, Ania Raczkowska, Malwina Zagórska, Weronika Grądzka, Martyna Sumisławska, Wiktoria Targońska.
I trener: Paweł Ludwichowski, II trener: Piotr Ludwichowski
Po sześć najlepszych zespołów Europy kobiet i mężczyzn gra w Lidze Mistrzów. Natomiast drugimi co do ważności rozgrywkami jest Puchar Europy. W Eurofloorball Cup 2017, w Valmieri z racji wysokiego współczynnika punktowego naliczanego przez Międzynarodową Federację Unihokeja IFF, Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk nie musiała przebijać się przez eliminacje. Od razu trafiła do turnieju głównego z udziałem 6 drużyn.
W grupie B mistrzynie Polski pokonały CDE Valle Madryt 5:1 oraz przegrały z łotewskim zespołem Rubene 1:6. Do półfinału awansowały z 2. miejsca.
OLIMPIA OSOWA MISTRZEM POLSKI. SIÓDMY TYTUŁ W CIĄGU DZIEWIĘCIU LAT Tym samym na drodze do wielkiego finału stanęły Olimpii Rosjanki, które w swojej grupie zajęły pierwsze miejsce, strzelając rywalkom 25 bramek i tracąc tylko 5. Także dlatego zespół Nauka był faworytem do gry w finale.
- Do meczu podeszliśmy bardzo skoncentrowani, zmotywowani i z wiarą w zwycięstwo. Zaczęliśmy wyśmienicie i po 6 minutach prowadziliśmy 2:0. Niestety, jeszcze w pierwszej tercji Nauka wyrównała i spotkanie zaczęło się od nowa. W drugiej odsłonie ponownie wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie, najpierw 4:2, a potem 5:3. Niestety na początku trzeciej tercji rywalki zdobyły czwartą bramkę i zamknęły nas na połowie. Udało się powstrzymać ich ataki i wyprowadzić zabójczą kontrę zakończoną golem Malwiny Zagórskiej. W ostatniej minucie spotkania postawiliśmy kropkę nad i, zdobywając siódmą bramkę. Tym samym jako pierwszy polski klub awansowaliśmy do finału Pucharu Europy - relacjonuje Piotr Ludwichowski, drugi trener gdańskiej drużyny.W finale na jego drużynę czekał słowacki zespół Pruske. Ostatni mecz był bardzo zacięty. W pierwszej tercji żadnej z ekip nie udało się zdobyć bramki, choć Słowaczki miał rzut karny.
- Na początku drugiej części spotkania przeciwniczki wyszły na prowadzenie, ale w samej końcówce, do wyrównania doprowadziła Weronika Noga. W trzeciej tercji walka toczyła się o każdy centymetr boiska. Byliśmy bardzo bliscy wyjścia na prowadzenie po strzale Weroniki Grądzkiej, ale niestety piłka odbiła się od słupka. Ta sytuacja oraz nałożenie 5-minutowej kary dla naszej zawodniczki okazało się znamienne dla losów spotkania. Rywalki wykorzystały grę w przewadze i wyszły na prowadzenie 2:1. Próbowaliśmy odrobić straty i wyrównać, ale zabrakło siły, skuteczności i zwykłego szczęścia. Po spotkaniu pozostał duży niedosyt i świadomość, że byliśmy tak blisko - dodaje szkoleniowiec Olimpii.Gdański klub do historycznego sukcesu dołożył tajże nagrody dla zawodniczek.
Do drużyny All Stars wybrano aż trzy reprezentantki Olimpii. Były nimi:
Patrycja Bernacka - bramkarz,
Hania Samson - obrona,
Malwina Zagórska - atak.
- Chcieliśmy podziękować Urzędowi Miasta Gdańska, Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Pomorskiego, firmie Interplastic Roger Żółtowski oraz firmie Ziaja za wsparcie wyjazdu na Łotwę - kończy Ludwichowski.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
