• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Gdyni powstaje film o "optymistach"

Michał Sielski
27 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem - niektórzy te marzenia spełniają już za młodu. Sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem - niektórzy te marzenia spełniają już za młodu.

- Oni już są wygrani w życiu - mówi o bohaterach swojego dokumentu młody reżyser Kryspin Pluta. Film nie opowiada jednak o optymistach w dosłownym tego słowa znaczeniu, a dzieciach uczących się żeglarstwa na łódkach tej kategorii.



Czym jest dla ciebie żeglarstwo?

Optymist to najmniejszy z jachtów. Przeznaczony jest dla dzieci do 15 roku życia. Później łódka, pieszczotliwie nazywana "skorupką", "szufladką" lub "orzeszkiem", jest po prostu za mała dla żeglarza.

W tym tygodniu kończą się zdjęcia do dokumentalnego filmu o tytule "Optymista". Wszystkie sceny były nagrywane w Gdyni. Prace trwały niemal dwa lata.

- Na wiosnę film powinien być gotowy - zapewnia jego producent, Darek Dikti.

Reżyser i scenarzysta, Kryspin Pluta, podszedł bowiem do sprawy z pełnym zaangażowaniem. Mimo ok. 20 zdjęciowych dni, spędził z dziećmi uczącymi się żeglować Optymistami niemal dwa lata.

- Musiałem zdobyć ich zaufanie, by nie peszyła ich potem kamera i cała reszta ekipy filmowej. Dzięki temu byłem osobą, którą znali, do której w każdej chwili mogą się zwrócić - mówi Kryspin Pluta.

Młodzi bohaterowie mieli przez cały czas przypięte rejestratory dźwięku, a dwóm towarzyszyły kamery, które nagrywały rzeczywistość z ich perspektywy. Dzięki temu film będzie jeszcze bardziej autentyczny. Dokument ma bowiem nieść głębsze przesłanie, o życiu.

- Film będzie o tym, jak pokonywać własne słabości. Te dzieciaki są już bowiem wygrane w życiu. Od najmłodszych lat uczą się, że człowiek powinien działać fair. Wiedzą, że przyrody nie oszukają, a jak nie przyjmą reguł, wylądują w wodzie - mówi reżyser.

Maluchy wszystko na łódce muszą bowiem robić same. Już ośmiolatkowie w pojedynkę muszą jacht zwodować, potem zakładają ster, miecz i podpinają szoty. Wypływają na zatokę nawet przy wietrze 6 w skali Beauforta. Reżyser pyta ich, czy się boją. Na początku oczywiście tak, ale z czasem - gdy się nie poddają, nabierając doświadczenia i wiary we własne możliwości - jest to dla nich coraz większą przygodą.

Film pokazuje pierwsze w życiu wodowanie, pierwsze zapinanie kamizelki. Są elementy zabawne, trudne i groteskowe - jak to w życiu.

Efekt poznamy wiosną. Twórców czekają teraz dwa miesiące przeglądania materiałów, a zimą montaż.

Opinie (54) 2 zablokowane

  • świetna sprawa

    jako 13-latka zaczęłam pływać na optymistach, nie pochodziłam z bogatej rodziny więc pływałam na klubowym sprzęcie i wspominam te czasy z utęsknieniem. Świetna sprawa, dzieciaki świetnie się bawią, jednocześnie ucząc się zdrowego współzawodnictwa, geografii (regaty w różnych rejonach kraju i świata) oraz poczucia obowiązku gdyż to nie jest łatwy sport. Ja trenowałam po 2-3 razy w tygodniu jak był sezon a poza to był basen, sala i bieganie jednocześnie ciągle trzeba dbać o sprzęt.Genialny sport!!!!!!!

    • 3 0

  • OPTYMIŚCIARA z sukcesem w życiu

    Mam 41 lat i karierę na optymiście dawno za sobą, pływałam w Klubie Stoczni Gdańskiej na Górkach od 8 roku życia. Sukcesy jakie odnoszę zawdzięczam chyba właśnie żeglarstwu od najmłodszych lat - potrafię sobie radzić bez żadnych "pleców" w życiu, mimo, że nie jest łatwo w dzisiejszych czasach. Widzę też po moim synu, że żeglarstwo na optymistach kształtuje osobowość i pomaga potem w życiu. Mi bardzo TO właśnie pomogło !!!Pozdrawiam twórców filmu i czekam na premierę

    • 2 0

  • to piraci malych marin....

    "nazywana skorupką, szufladką lub orzeszkiem"... I Mydelniczka !!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane