• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z boiska na wokandę

6 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 09:18 (6 grudnia 2007)
Najnowszy artykuł na ten temat Marcin B. i Krzysztof B. mają kłopoty
Były piłkarz stanął przed II Wydziałem Karnym Sądu Rejonowego w Sopocie. Grzegorz P. oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej Izabeli B. Grozi mu za to od 2 do 12 lat więzienia. Na wniosek matki pokrzywdzonej rozprawa toczy się przy drzwiach zamkniętych.

- Byli na plaży, na wysokości Grand Hotelu po południu, około trzech godzin. Zachowywali się jakby byli parą. Jednak potem wszystko zaczęło się zmieniać. Dziewczyna zaczęła się opierać, bronić. Zadzwoniliśmy na policję, gdy stała się niemal bezwładna - tak opowiadała nam o wydarzeniach z 4 sierpnia tego roku jedna z dwóch osób, która zeznawała we wtorek jako świadek. - To zdarzenie widziało kilkanaście osób. Dla mnie to był gwałt. Dlatego zaprotestowałam, gdy przybyli funkcjonariusze najpierw... przeprosili mężczyznę za to, że zakłócają im spokój. On cały czas siedział spokojnie i twierdził, że to jego dziewczyna. Policja podjęła interwencję, gdy zauważyła, że dziewczyna jest wyraźnie osłabiona i płacze. Gdy ich zabrali, na plaży zostały szklanki po... piwie.

Te słowa padły przed wejściem na salę rozpraw. To co działo się przed obliczem sędziego Andrzeja Węglowskiego zostało utajnione na wniosek matki pokrzywdzonej. - Córka cały czas obawia się oskarżonego - argumentowała Grażyna B. Sąd przychylił się też do jej drugiego wniosku, aby Izabela B. zeznawała w sądzie, gdy na sali nie będzie Grzegorza P. Jednak na korytarzu zdarzyło się kilka razy, że te osoby znalazły się blisko siebie.

Przypomnijmy, że 31-letni Grzegorz P. pochodzi z Bielska. Często zmieniał kluby. Grał w Zaporze Wapienica, Pasjoncie Dankowice, Beskidzie Skoczów, Górniku Pszów, Włókniarzu Kietrz i Górniku Polkowice. Do Gdyni został sprowadzony latem 2004 roku. Przy ul. Olimpijskiej występował przez trzy sezony. Awansował z żółto-niebieskimi do ekstraklasy, a w I lidze wystąpił on w 45 meczach, zdobył trzy gole. Jego kontrakt wygasł 30 czerwca.

Feralnego dnia na sopockiej plaży P. był bez przynależności klubowej i tak pozostaje do dziś. W areszcie spędził około miesiąca. Wyszedł za kaucją w wysokości 100 tysięcy złotych. Przed sądem odpowiada z wolnej stopy.

Byłemu piłkarzowi postawiony został zarzut z artykułu 197, paragraf 1 Kodeksu Karnego. To zgwałcenie, czyli doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem drugiej osoby do obcowania płciowego.

Z tego co wyciekło z sali sądowej można domniemywać, że P. nie przyznaje się do winy, ale we wtorek odmówił składania zeznań. Obrona liczy, że na jego korzyść przemówią ekspertyzy medyczne, które mają wykazać, iż na ciele ofiary nie było śladów przemocy, a w jej organizmie innych substancji poza alkoholem. Przeciw będą zeznania ofiary, a zapewne i większości świadków, gdyż to na ich wezwanie interwencję podjęła policja. Rozprawa została odroczona do początku stycznia.

Opinie (43) ponad 20 zablokowanych

  • Drugi raz?

    nuda, wciąż to samo...

    • 0 0

  • Grzesiu nie był juz piłkarzem Arki jak puknął tę pannę, więc o co chodzi? (...)

    • 0 0

  • Arka Gdynia

    "NIGDY NIE ZOSTANIESZ SAM"
    pfff:-D troche wypieracie sie dawnego arkowca

    • 2 0

  • TAAA!!!

    Pewnie chciała spedzic wspaniałą noc ale od siebie nic nie chciał dac, dlatego lepiej nie zarywać gówniar

    • 0 0

  • nie dosc ze mecze kupuja

    to gwalca

    • 0 0

  • kryska a dlaczego mialaby dawac

    ty zawsze dajesz i kazdemu? jestes prymitywna

    • 0 0

  • Patologia!!!

    Ten klub to jedna wielka patologia!!!

    • 0 0

  • kupuja mecze, kradną flagi, gwałcą, na psy sprzedają

    tak się bawi, tak się bawi
    areczkaaa

    • 1 0

  • Araka to zenada i patologia, dzialacze kupuja mecze, pilkarze gwalca a kibice kradna

    • 0 0

  • hahahaa

    Jaki tam rasizm. Zarzuty są śmieszne. Ja rzuciłem bananem, ale nie w piłkarzy, tylko w Krzysztofa Sz. - mojego kolegę kibica - i to pewnie ten moment widać na zdjęciu z monitoringu - broni się Bartosz T.

    22-letni Krzysztof Sz. zeznawał w środę jako świadek. - Znamy się z Bartkiem od podstawówki i to była taka zabawa. Często się czymś obrzucamy i wyzywamy dla beki. Ale nie wiem, kto przyniósł banany na stadion i w jakim celu - mówił sądowi Krzysztof Sz.

    - Jak się wyzywacie? - zapytała sędzia Beata Majkowska.

    - Brzydko, np. od "pedałów" - odpowiedział świadek.

    Kolejny świadek Michał W. (również kibic Lechii i kolega oskarżonego): - Rzucanie bananami było złym zachowaniem i kojarzyło się z obrażaniem na tle rasistowskim. Większość zawodników Pogoni była czarnoskóra i mogli zrozumieć, że są porównywani do małpy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane